Post
autor: efryna » 14 gru 2018, 20:00
A mnie strasznie denerwuje "Aurela", a inne zdrobnienia/przydomki już niespecjalnie.
Ale myślę, że dużo zależy od osoby, która używa danego zdrobnienia. Np. na mnie babcia mówiła "żabciu", co obiektywnie brzmi trochę żenująco, ale ja się wzruszam, jak sobie przypomnę, takie to było zawsze czułe i mówione ciepłym tonem.