No wlasnie. Bo np w H jest szansa na 2tys euro na start w zawodzie, a w Pp nikt mu 8 tys nie da.Escherichia pisze:Iztal, yhym, to nie zarobi tak, jak w logistyce..
Ile kosztuje życie...
Re: Ile kosztuje życie...
- Escherichia
- Posty: 5494
- Rejestracja: 27 maja 2017, 11:23
Re: Ile kosztuje życie...
Itzal, Efryna, jesteście klasycznym przykładem powiedzenia, że apetyt rośnie w miarę jedzenia Ja nie wiem co musielibyśmy robić, żeby 12 tys./miesiąc to było za mało. Starcza nam w miarę to co mamy teraz, a bynajmniej nie jest to taka kwota... niestety Cóż, oby jak najwięcej z nas miało podobne problemy
Re: Ile kosztuje życie...
No ja liczyłam że jakieś 8 tys będzie ok
Wysłane z mojego Redmi Note 5 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego Redmi Note 5 przy użyciu Tapatalka
Re: Ile kosztuje życie...
Właśnie pogadałam z mężem. My tu w Niemczech zanim zaczęłam pracować mieliśmy w przeliczeniu ok 12 tys. Za wynajem płacimy 950 € czyli ok 4 tys zł. Stać nas na wyjścia do restauracji bez wyrzutów sumienia, na miesięczne wakacie we Włoszech i wyjazdy do Polski. Mamy samochód więc i opłaty odpowiednie. Berlin jest na pewno droższy niż Warszawa także mnie by 12 tys satysfakcjonowało.
Wysłane z mojego Redmi Note 5 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego Redmi Note 5 przy użyciu Tapatalka
- Escherichia
- Posty: 5494
- Rejestracja: 27 maja 2017, 11:23
Re: Ile kosztuje życie...
Tak czytam i zaraz się okaże, że jestem najgorzej zarabiającą na tym forum
Re: Ile kosztuje życie...
Escherichia my z Ł nie mamy 12 daleko do tego
Re: Ile kosztuje życie...
Nam też, ale nie jest mi źle z tego powodu takie zarobki są w zasięgu, ale liczyłby się z życiem od weekendu do weekendu więc na dzień dzisiejszy nie ma szans.adu pisze:Escherichia my z Ł nie mamy 12 daleko do tego
Re: Ile kosztuje życie...
Escherichia ja zarabiam na pewno mniej niz ty bo po oplaceniu zusu to mi niewiele zostajeEscherichia pisze:Tak czytam i zaraz się okaże, że jestem najgorzej zarabiającą na tym forum
Ja zyje z kasy Meza teraz
Re: Ile kosztuje życie...
Nic dziwnego, że dają radę na luzie
Chyba przestanę tu zaglądać bo jeszcze bardziej załamuje mnie nasza sytuacja finansowa ale wiadomo, że każdy jest kowalem własnego losu
Ostatnio zmieniony 27 gru 2018, 17:07 przez Nessa, łącznie zmieniany 1 raz.
N 2018
M 2023
M 2023
Re: Ile kosztuje życie...
Ja zarabiam niecale 1800. Macierzyńskiego mam lekko ponad 1400Escherichia pisze: ↑27 gru 2018, 16:43Tak czytam i zaraz się okaże, że jestem najgorzej zarabiającą na tym forum
N 2018
M 2023
M 2023
Re: Ile kosztuje życie...
Ale po raz kolejny dyskusja pokazuje, że wszystko jest względne i zależy od wielu czynników. Bo my też mogliśmy wziąć mniejszy kredyt, albo na więcej lat, może nie robić tych wszystkich zabezpieczeń wokół, A. spokojnie mogłaby chodzić do dużo tańszego przedszkola (i wcale to nie znaczy, że byłoby on w jakiś sposób gorsze), auto też mogliśmy mieć takie, które mało pali i nie wymaga masy napraw co chwilę (szczerze tego nienawidzę). Na wakacje też moglibyśmy jeździć na super wczasy z biura podróży, które nie są obiektywnie drogie, a na pewno również bardzo fajne i spełniające swoje zadanie. Ja mogłabym jeździć do pracy tramwajem. W ogóle jakbyśmy kupili mieszkanie w moim rodzinnym mieście, a nie w krakowie, to byśmy mogli mieć je większe za jakąś połowę (!) kasy. Po dyskusji z mężem (bo jest ciekawa mimo wszystko) stwierdziliśmy, że przy takim normalnym życiu bez jakichś bardzo dużych kredytów i dziwnych zobowiązań, to takie 12 tys. wspólnie powinno wystarczyć na naprawdę spokojne i wygodne życie, jedzenie w restauracji raz w tygodniu, wyjazd na wakacje dwa razy w roku i dwójkę dzieci. Jeśli zamienimy to wyjście raz w tygodniu na pizzę (a lepsze restuaracje od święta), wakacje wystarczą jedne, to nawet 8 tys. powinny nadal zapewniać spokój i bufor na niespodziewane wydatki. No ale ok, to jest moje zdanie, widzę, że raczej jestem w mniejszości.
Escherichia, ja akurat też jestem z utrzymanek męża, a moja pensja jest naprawdę bardzo niska. Mąż za to miał dużo szczęścia, że sobie wybrał ścieżkę, która okazała się bardzo dochodowa w perspektywie czasu.
Escherichia, ja akurat też jestem z utrzymanek męża, a moja pensja jest naprawdę bardzo niska. Mąż za to miał dużo szczęścia, że sobie wybrał ścieżkę, która okazała się bardzo dochodowa w perspektywie czasu.
- Escherichia
- Posty: 5494
- Rejestracja: 27 maja 2017, 11:23
Re: Ile kosztuje życie...
Ciekawi mnie Twoje rozumowanie pojęcia "bardzo niska" pensja
Dla mnie np. bardzo niska jest najniższa krajowa. Każdy zapewne inaczej podchodzi do pewnych kwot.
Według mnie np. moja pensja jest niska w stosunku do odpowiedzialności i zakresu obowiązków.
Taka ciekawostka. W Krakowie pracownik socjalny zarabia więcej netto, niż ja mam brutto
Dla mnie np. bardzo niska jest najniższa krajowa. Każdy zapewne inaczej podchodzi do pewnych kwot.
Według mnie np. moja pensja jest niska w stosunku do odpowiedzialności i zakresu obowiązków.
Taka ciekawostka. W Krakowie pracownik socjalny zarabia więcej netto, niż ja mam brutto
- mała_czarna
- Posty: 18941
- Rejestracja: 27 maja 2017, 7:17
Re: Ile kosztuje życie...
Efryna ja to sobie myślę że to też jest trochę tak- że jeśli się nie ma takich pieniędzy i nagle sobie człowiek pomyśli ze miałby mieć dwa/trzy razy tyle to się od razu włącza takie 'wow, ilez byśmy mieli kasy'. A jak się ma takie pieniądze to się człowiek przyzwyczaja i inaczej patrzy, bo i z polepszeniem sytuacji mimowolnie się zmienia pewne przyzwyczajenia.
Re: Ile kosztuje życie...
Ale oczywiście, że tak i nie ma też nic złego w tym, że powiedzmy te 12 tys nie starcza czy coś - każdy przyzwyczaja się do czegoś innego. I to jest spoko!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości