potwierdzam, mąż coraz częściej robi sobotnie zakupy za ok. 300zł, a ja w tygodniu wydaję przynajmniej 200, często więcej....
Ile kosztuje życie...
Re: Ile kosztuje życie...
Re: Ile kosztuje życie...
Misiowa w moich zakupach była chemia tylko w rossmanie, odżywka do włosów, worki na śmieci, krem do rąk, plyn do demakijażu, płyn do płukania i chusteczki, a i suchy szampon. I to wszystko prawie 100 zł.
A w przyszłym miesiącu uzupełnienie zapasów chemii gospodarczej już mnie głowa boli.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
A w przyszłym miesiącu uzupełnienie zapasów chemii gospodarczej już mnie głowa boli.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Krzyś 11.5.2017 r.
Kornelia 25.4.2021 r.
Kornelia 25.4.2021 r.
Re: Ile kosztuje życie...
No i macie czemu my tak malo wydajemy, ja nie kupuje nic prakrycznie poza warzywami i owocami z nabialu tylko mleko do kawy, i jogurt naturalny. Wedlin zero, miesa zero. Nie kuouje deserkow dla dzieci, w ogole nie kuouje produktow dla dzieci typu platki, danonki, biszkopty, chrupki, czasem sie zdarzy jakis mus ale szczerze to wole sama zmiksowac cos w domu niz gotowca brac. Kasz, makaronu nie kupuje co tydzien, tylko raz na jakis czas. Nie pieke praktycznie ciast i ciasteczek, wiec nie potrzebuje rzeczy typu mąka, jaja itp. Serio czasami chodze po sklepie i zastanawiam sie co by tu jeszcze dobrac i no nigdy nie mam pomyslu.nuuutella pisze:Fajna akcja z tymi owocami, nie słyszałam o tym.
Nam na tydzień idzie 250-300, czego jakieś 100-150 to owoce i warzywa.
Mimo, że nie jest to jakaś zawrotną suma to i tak mam wrażenie, że pieniądze się rozpływają...
Re: Ile kosztuje życie...
A ja serio zastanawiam się czym zastępujesz to wszystko czego nie jecie. W sensie skoro nie zapychanie się jakimś mięsem, nabiałem, mąka itp (ryb tez nie jecie?), to wydaje mi się logiczne ze warzyw i owoców powinny isc większe ilości niż te tu opisywane przez inne dziewczyny. No chyba ze u Was tylko 3 posiłki dziennie i nic poza tym Albo duzo stolujecie się ba mieście
Re: Ile kosztuje życie...
Itzal z rzeczy które wymienilas kupuje tylko mleko i jogurty/ kefiry/maślanki. I makarony.
Wedlin i mies raczej nie kupujemye w marketach (maz ma "kartki" w pracy, z które kupujemy tylko mięso i ryby na cały meisiac) Serio, czasem nie wiem skąd te sumy na rachunkach. Dobra, w ciąży jakieś 30 zł to "coś czekoladowego" dla mnie Czasem płatki, czasem jakieś śledzie czy inne zachciejstwa, przyprawy...
Najbardziej mnie drażni, jak 2-3 dni po dużych zakupach nie ma co jeść:P
Wedlin i mies raczej nie kupujemye w marketach (maz ma "kartki" w pracy, z które kupujemy tylko mięso i ryby na cały meisiac) Serio, czasem nie wiem skąd te sumy na rachunkach. Dobra, w ciąży jakieś 30 zł to "coś czekoladowego" dla mnie Czasem płatki, czasem jakieś śledzie czy inne zachciejstwa, przyprawy...
Najbardziej mnie drażni, jak 2-3 dni po dużych zakupach nie ma co jeść:P
Re: Ile kosztuje życie...
my ograniczyliśmy mięso. Jemy więcej owoców, z warzywami bywa różnie.
Kasze/ makarony/ ryż kupuję hurtowo raz na jakiś czas.
Szczerze nie wiem gdzie się upłynnia ta kasa, bo uważam (pomijając piwo), że robię przemyślane zakupy, często z kartką.
Kasze/ makarony/ ryż kupuję hurtowo raz na jakiś czas.
Szczerze nie wiem gdzie się upłynnia ta kasa, bo uważam (pomijając piwo), że robię przemyślane zakupy, często z kartką.
"Działanie pociąga za sobą koszty i ryzyko,
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."
Julia 2.4.2017r.
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."
Julia 2.4.2017r.
Re: Ile kosztuje życie...
Warzywa też tanie nie są. Widać to choćby po naszych rachunkach z warzywniaka.Itzal pisze:No i macie czemu my tak malo wydajemy, ja nie kupuje nic prakrycznie poza warzywami i owocami z nabialu tylko mleko do kawy, i jogurt naturalny. Wedlin zero, miesa zero. Nie kuouje deserkow dla dzieci, w ogole nie kuouje produktow dla dzieci typu platki, danonki, biszkopty, chrupki, czasem sie zdarzy jakis mus ale szczerze to wole sama zmiksowac cos w domu niz gotowca brac. Kasz, makaronu nie kupuje co tydzien, tylko raz na jakis czas. Nie pieke praktycznie ciast i ciasteczek, wiec nie potrzebuje rzeczy typu mąka, jaja itp. Serio czasami chodze po sklepie i zastanawiam sie co by tu jeszcze dobrac i no nigdy nie mam pomyslu.nuuutella pisze:Fajna akcja z tymi owocami, nie słyszałam o tym.
Nam na tydzień idzie 250-300, czego jakieś 100-150 to owoce i warzywa.
Mimo, że nie jest to jakaś zawrotną suma to i tak mam wrażenie, że pieniądze się rozpływają...
Ja coraz częściej gotuje dania bezmięsne ale i tak wychodzi podobnie cenowo.
Ok, my kupujemy dużo nabiału, nawet bardzo dużo. Uwielbiamy sery, wszelkie gatunki i wyszukujemy jakieś nowinki smakowe ale są produkty, które muszą być w lodówce- taki must have i właśnie po tym widzę najbardziej, jak ceny idą do góry.
Re: Ile kosztuje życie...
Nie no jemy waezywa w domu Stolujemy sie w miescie raz w tygodniu, ciezko sie wtedy najesc na zapas na caly tydzień Moze jak dzieci beda wieksze to wiecej bedziemy wydawac ale poki co no to ja nie wiem. Albo my jemy mikroskopijne ilosci, albo niee wiem co, bo w sumie posilkow glownych jest 3 (sniadanie obiad kolacja), i po drodze jeszcze ze dwie przekaski (2 sniadanie i podwieczorek). Nie wiem czemu tak malo wydajemy, ale 200zl/tygodniowo to by nam wychodzilo z alkoholem do upojenia chybaAurinko pisze:A ja serio zastanawiam się czym zastępujesz to wszystko czego nie jecie. W sensie skoro nie zapychanie się jakimś mięsem, nabiałem, mąka itp (ryb tez nie jecie?), to wydaje mi się logiczne ze warzyw i owoców powinny isc większe ilości niż te tu opisywane przez inne dziewczyny. No chyba ze u Was tylko 3 posiłki dziennie i nic poza tym Albo duzo stolujecie się ba mieście
Re: Ile kosztuje życie...
A, ja nie wliczam w to chemii, ale chemii tez nie kupuje co tydzien, kosmetykow w sumie to tez malo uzywam...
Pewnie jak wyoadaja zakuoy uzupelniajace wszystko to wyjdzie moze z 500 zl, ale to jest raz na serio dluzszy czas.
Serio mnie dziwia kwoty jakie podajecie, bo nawet w Hiszpanii jak robimy zakupy za 40 euro to sie zastanawiamy co tyle rachunek podbilo. Tzn Maz sie zastanawia, bo ja nie zwracam na to uwagi.
Pewnie jak wyoadaja zakuoy uzupelniajace wszystko to wyjdzie moze z 500 zl, ale to jest raz na serio dluzszy czas.
Serio mnie dziwia kwoty jakie podajecie, bo nawet w Hiszpanii jak robimy zakupy za 40 euro to sie zastanawiamy co tyle rachunek podbilo. Tzn Maz sie zastanawia, bo ja nie zwracam na to uwagi.
Re: Ile kosztuje życie...
Ale w sumie, jak raz jeden nas odwiedzila moja mama, to chciala jechac na zakuoy od razu bo ona nie potrafila nic zrobic do jedzenia z tego co mamy, a Maz zrobil obiady na 2 dni....
Re: Ile kosztuje życie...
Nie wiem, zakupy na rynku tak do 130 zł i to było tak mniej więcej na tydzien, ale u nas owoców nie idzie jakoś duzo (tubkę bardzo chętnie) kalafior, brokuł, ziemniaki, pomidory, ogórki, kiszona kapusta i ogórki, jedna duża włoszczyzna, papryki, trochę gruszek, jabłek. Czyli no góra tydzien i na rynku tam akurat są super ceny w porównaniu ze sklepami. Tylko, ze my jemy tez mięso do tego, nabiał, ryby, jaja, makarony, chleb, ciasta. Czyli no te warzywa są dodatkiem a nie stanowią większość posiłku. Gdyby miały stanowić większość Dania, to by wystarczyły na 3-4 dni góra. No i my kupujemy tubki czyli nie wchodzi owoców ba miksowanie, pomidorów np do makaronu używam z puszki itd. Czyli u nas 100 warzywa i owoce i jakieś 150- 200 reszta (nie chemia)
Re: Ile kosztuje życie...
Nie znam cen na ryneczkach, bo nie kupuje na rynku
Serio nie wiem, czemu nam tak wychodzi. Moze istotne jest to ze my prawie nie wyrzucamy smieci organicznych? Nienawidze wyrzucac jedzenia, wiec tak liczymy, zeby sie nic nie zepsulo, jak zostanie cos z jednego posilku to przerabia sie to na kolejny, nigdy nie gotuje na wiecej niz jeden dzien. Nie kupuje na zapas, nie mroze na zapas, bo potem i tak tego nie wykorzystywalam nigdy i duzo rzeczy sie wyrzucalo.
Serio nie wiem, czemu nam tak wychodzi. Moze istotne jest to ze my prawie nie wyrzucamy smieci organicznych? Nienawidze wyrzucac jedzenia, wiec tak liczymy, zeby sie nic nie zepsulo, jak zostanie cos z jednego posilku to przerabia sie to na kolejny, nigdy nie gotuje na wiecej niz jeden dzien. Nie kupuje na zapas, nie mroze na zapas, bo potem i tak tego nie wykorzystywalam nigdy i duzo rzeczy sie wyrzucalo.
Re: Ile kosztuje życie...
Ja jedzenia tez nie wyrzucam, ale ogórka czy ziemniaki obieram, banana tez bez skory jadam itd
Re: Ile kosztuje życie...
Twierdzisz ze ja jem ze skorka?Aurinko pisze:Ja jedzenia tez nie wyrzucam, ale ogórka czy ziemniaki obieram, banana tez bez skory jadam itd
Re: Ile kosztuje życie...
pocieszam sie tym ze u nas w miasteczku ludzie zarabiaja po 2500zl-3000zl i jakos daja rade, czesto tylko 1 osoba pracuje i jeszcze kredyt maja.
Ostatnio na tutejszej grupie ktos zadal pytanie ile tygodniowo wydaja na zakupy. Wiekszosc to bylo ok 200e tygodniowo. Byly tez wyzsze kwoty. Bylo kilka w okolicy 100e. Ja od paru tygodni wydaje 120e tygodniowo, czasami dokupuje jakies warzywa w tygodniu.
Dzisiaj wydalam 115e, w tym byla poduszka z lidla dla M. za 9e no i wino i 24 banany
Miesa duzo nie jemy, z nabialu to glownie sery, sporo jajek u nas schodzi.
Dodam ze na sniadanie kazdy z nas je cos innego, na obiad tez czesto, na kolacje rowniez
Itzal, ja kupuje na zapas i duzo mroze glownie mieso, ale nie co tydzien
Ostatnio na tutejszej grupie ktos zadal pytanie ile tygodniowo wydaja na zakupy. Wiekszosc to bylo ok 200e tygodniowo. Byly tez wyzsze kwoty. Bylo kilka w okolicy 100e. Ja od paru tygodni wydaje 120e tygodniowo, czasami dokupuje jakies warzywa w tygodniu.
Dzisiaj wydalam 115e, w tym byla poduszka z lidla dla M. za 9e no i wino i 24 banany
Miesa duzo nie jemy, z nabialu to glownie sery, sporo jajek u nas schodzi.
Dodam ze na sniadanie kazdy z nas je cos innego, na obiad tez czesto, na kolacje rowniez
Itzal, ja kupuje na zapas i duzo mroze glownie mieso, ale nie co tydzien
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 7 gości