Ile kosztuje życie...

Awatar użytkownika
mała_czarna
Posty: 18941
Rejestracja: 27 maja 2017, 7:17

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: mała_czarna » 10 lis 2019, 13:33


lisbeth87 pisze: my 289 zł na zakupy, ale zapasy praktycznie zużyłam i pieluchy się kończą.
Ostatnio była promka w biedrze na pieluchy - nie wiem czy jeszcze nie trwa.
lisbeth87 pisze: I 102 zł na jedzenie poza domem (2 razy McDonald :roll: ).
To u nas to odpada bo bardzo rzadko w sumie jemy na mieście.

Awatar użytkownika
mała_czarna
Posty: 18941
Rejestracja: 27 maja 2017, 7:17

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: mała_czarna » 10 lis 2019, 13:38

Sofii u mnie też mam wrażenie że non stop jest z czego robić pranie

Co do piekarni to u nas najzwyklejszy chleb to prawie 4zl, a bułka koło 1zl.

Awatar użytkownika
Itzal
Posty: 16955
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:04

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Itzal » 10 lis 2019, 13:40

Nuutella no ja rozumiem, ae juz zauwazylam ze my jestesmy ten dziwny oboz ktory realiow zycia nie ogarnia

Dalej porownujac, to np chleb jaki my w domu pieczemy, kupowany w piekarni bylby 2 lub 3 razy drozszy niz nas kosztuje upieczenie go.
I owszem, ja rozumiem ze nie kazdy moze/chce/lubi piec sam w domu, i to jest ok. Gdyby nie Maz to ja na pewno sama nie pieklabym chleba co 2 dni tylko wolala isc do piekarni wlasnie. Ale da sie wydawac mniej

Co do bulek, ja nie jem, dzieci nie lubia, wola tatusiowy chleb. Jak ktos je i kupuje to ok, przeciez nie kaze przestac je jesc i kupowac.
Tylko ze np skoro was dziwi, ze ja wydaje mniej, to mnie nie moze zdziwic cos u was?
ObrazekObrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Itzal
Posty: 16955
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:04

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Itzal » 10 lis 2019, 13:43


Misiowa pisze:
Itzal, mąż wczoraj kupił TYLKO 2 ciemne chleby. Wystarczą do wtorku.
No ja sie nie spodziewalam cudow za te 12 zl Bo wiem ile kosztuje chleb i pieczywo ogolnie (chociaz moge sie wydawac ignorantem ).
Nam schodzi jeden chleb zytni lub orkiszowy na max 2 dni. Ale to ciezkie pieczywo jest, wiec tez nie da sie zjesc od razu pol bochenka.
Maz co ciekawe chleb piecze, ale je go malo
ObrazekObrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Ruby
Posty: 21531
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:45

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Ruby » 10 lis 2019, 13:46

U nas prania w sumie tez 3-4x tyg
Posciel zazwyczaj idzie razem z recznikami naszymi i naszymi skarpetami, jedna pralka z praniem M i jedna z naszym... czasem wyjda dwie reczkiniki/posciel jak mamy gosci, albo z praniem naszym lub M ale to tylko jak np maz kurtke z pracy dorzuca, czy M naprawde eksloatuje...
Na spozywke nam w tym tyg poszlo jakies 60€ ale mamy jeszcze zapasy tego i owego i wczoraj w ogole na zakupach spozywczych nie bylismy, bo nie bylo potrzeby...
W Ross wydalam 35€ (mleko dla M, woda dla niej, tubki, dla meza zele pod prysznic, zel do golenia, do wlosow), no i na skrzynke piwa, skrzynke wody i skrzynke napoi typu cola, lift jablkowy itp jakby ktos przyszedl 25€
Wiec calkiem niezle ten tydzien... no ale mowie mielismy tez troche zapasow
20.07.2015 - 10tc :(
05.01.2018 - 8tc :(

18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵

Awatar użytkownika
Aurinko
Posty: 8498
Rejestracja: 27 maja 2017, 23:38

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Aurinko » 10 lis 2019, 13:49

Mały chlebek na dwa dni to 2 zł na mąkę żytnia plus:
Doliczyć prąd, wode, drożdże/zakwas (osobiście nie lubię pieczywa na drożdżach) sol, jakieś przyprawy i nasiona w zależności od upodobań. Robiąc samodzielnie czasu się nie liczy, a w sumie powinno

Awatar użytkownika
lisbeth87
Posty: 15971
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:57

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: lisbeth87 » 10 lis 2019, 13:53

Misiaq pisze:
10 lis 2019, 13:14
Misiowa pisze:
10 lis 2019, 13:11
Aż tak na to nie zwracam uwagi. Kupuję to co akurat wpadnie mi w oko i na co mamy ochotę. Jak w tygodniu najdzie nas ochota na konkretny obiad a nie ma wszystkich składników, to dokupuję. Mało oszczędne podejście ale ja lubię improwizować w kuchni.
Bo nie można tez popadać w paranoje, trzymać się rozpisek, wyliczeń i tabelek ;)
Zachować jakiś zdrowy rozsądek.
zgadzam się.
Mnie planowanie obiadów przynosi sporo oszczędności, ale nie trzymam się też sztywno dni. Chcemy zjeść coś innego, to zamawiamy z dowozem lub idziemy do Maca. Większe zakupy robię raz w tygodniu, potem dokupuję tylko warzywa, owoce, pieczywo.
Było mięso w promocji, to kupiłam, zamroziłam i teraz zużywam. Mam zapasy swoich ulubionych produktów w szafce z których zawsze zrobię obiad.
"Działanie pociąga za sobą koszty i ryzyko,
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."

Julia 2.4.2017r.

Awatar użytkownika
Itzal
Posty: 16955
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:04

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Itzal » 10 lis 2019, 13:54

Aurinko, i nadal wychodzi nam taniej piec, niz kupowac
Czasu nikt w gospodarstwie domowym nie liczy, a nawet czas przy gotowaniu obiadu powinno sie doliczac w koszty
ObrazekObrazek
Obrazek

farazi
Posty: 9827
Rejestracja: 28 maja 2017, 6:57

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: farazi » 10 lis 2019, 13:56

Sofii pisze:
10 lis 2019, 13:07
Serio, nie wiem co ja robię nie tak. my mamy wydane już ponad 600 zł na jedzenie
Ale z tego, co piszesz, jecie bardzo dużo owoców. Warzyw również. Czasem piszesz, ile wsuwa Twój młodszy syn. To kosztuje, normalne. A w ogóle to dla Ciebie jest realnym problemem, ile wydajecie?

Awatar użytkownika
Misiowa
Posty: 19429
Rejestracja: 26 maja 2017, 18:20

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Misiowa » 10 lis 2019, 13:56

U nas ok 4 prania na tydzień ciuchy plus pościel i ręczniki.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
mała_czarna
Posty: 18941
Rejestracja: 27 maja 2017, 7:17

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: mała_czarna » 10 lis 2019, 13:57


lisbeth87 pisze: Mnie planowanie obiadów przynosi sporo oszczędności, ale nie trzymam się też sztywno dni.

Awatar użytkownika
Sofii
Posty: 16605
Rejestracja: 27 maja 2017, 14:41

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Sofii » 10 lis 2019, 14:02

farazi pisze:
Sofii pisze:
10 lis 2019, 13:07
Serio, nie wiem co ja robię nie tak. my mamy wydane już ponad 600 zł na jedzenie
Ale z tego, co piszesz, jecie bardzo dużo owoców. Warzyw również. Czasem piszesz, ile wsuwa Twój młodszy syn. To kosztuje, normalne. A w ogóle to dla Ciebie jest realnym problemem, ile wydajecie?
W zasadzie nie. Po prostu rozmyślam nad tym, gdy ktoś tu pisze, że robi zakupy na tydzień za 120 zł, a ja zrobię za to ledwo na 2 dni...

Awatar użytkownika
Itzal
Posty: 16955
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:04

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Itzal » 10 lis 2019, 14:07

Sofii pisze:
farazi pisze:
Sofii pisze:
10 lis 2019, 13:07
Serio, nie wiem co ja robię nie tak. my mamy wydane już ponad 600 zł na jedzenie
Ale z tego, co piszesz, jecie bardzo dużo owoców. Warzyw również. Czasem piszesz, ile wsuwa Twój młodszy syn. To kosztuje, normalne. A w ogóle to dla Ciebie jest realnym problemem, ile wydajecie?
W zasadzie nie. Po prostu rozmyślam nad tym, gdy ktoś tu pisze, że robi zakupy na tydzień za 120 zł, a ja zrobię za to ledwo na 2 dni...
I jak ten ktos pisze jak to robi, to i tak mu pisza ze to niemozliwe
ObrazekObrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Aurinko
Posty: 8498
Rejestracja: 27 maja 2017, 23:38

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Aurinko » 10 lis 2019, 14:10

Sofii ale Twoje dzieci jedzą naprawdę duzo owoców, moje prawie w ogóle (tylko tubki ostatnio im wchodza i przemycone w kaszce coś, ale tez ostatnio rzadko chcą). Plus duzo gotujesz, jecie warzyw, moje dzieci tez nie przejadają takich ilości, pieczesz ciasta itd. To tez generuje koszty, ale czy to złe? Ja tam czasem bym pojadla pyszności jakie serwujesz 🙂
Nie ma co porównywać się do żywienia u kogoś kto np nie gotuje albo bo w porównaniu z Tobą (nawet ze mną) żywi się dość monotonnie

Awatar użytkownika
Sofii
Posty: 16605
Rejestracja: 27 maja 2017, 14:41

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Sofii » 10 lis 2019, 14:28

Aurinko, to prawda. Praktycznie co weekend piekę ciasto, staram się komponować posiłki różnorodnie i zdrowo (ale bez jakiejś przesady). Na pewno pogrążają nas ilości warzyw i owoców, ale sama nauczyłam ich jeść różnorodnie (ostatnio Adaś regularnie zarządza koktajle z owoców egzotycznych - sam sobie tak nazywa, bo w przedszkolu ostatnio omawiali różne egzotyczne owoce).
Ostatnio w sklepie mięsnym kupiłam to co zwykle, a rachunek był wyższy o prawie 30 zł. Ogólnie trochę mnie uderza, że koszty życia rosną z miesiąca na miesiąc. I nie tylko jedzenie, ale woda czy prąd.

Itzal, ja chciałabym wydawać mniej, ale bez zmiany stylu żywienia

A odnośnie jeszcze żywienia, to nasi znajomi mają syna na diecie bezglutenowej i koleżanka często pokazuje mi różne produkty ze sklepu ze zdrową żywnością. To dopiero są horrendalne kwoty.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 24 gości