Moja walka o lepszą sylwetkę

Awatar użytkownika
meg
Posty: 14861
Rejestracja: 27 maja 2017, 10:02

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: meg » 28 lis 2019, 20:10

Itzal pisze:Jak was czytam to mysle ze moj szpital ma genialne znieczulenie Bo ja zadnego bólu z partych nie pamietam. Daff przyjedz rodzic do mnie następnym razem
I przez Ciebie myślałam, że poród z zzo nie boli I by mnie tu pożarły żywcem


Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka

ObrazekObrazek
Obrazek Obrazek

Awatar użytkownika
Itzal
Posty: 16955
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:04

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Itzal » 28 lis 2019, 20:22

Ja pamietam wysilek, zmeczenie na pewno, uczucie parcia i rozpierania, ale no nie nazwalanym tegi w ogole bolem Tylko no juz pisalam, mi kroplowke ze znieczuleniem odpieli tylko na ostatnie 3-4 parte, jak juz dziecko wychodzilo, i przenosilismy sie na sale porodowa (wczesniej caly czas bylam w jednoosobowej przedporodowej salce z podpietym epiduralem), nie wiem czemu w Pl odpinaja wczesniej.
ObrazekObrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Itzal
Posty: 16955
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:04

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Itzal » 28 lis 2019, 20:23

A, no i glod, panie jaka ja glodna bylam!!!!!!
ObrazekObrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Ruby
Posty: 21614
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:45

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Ruby » 28 lis 2019, 20:44

To ja juz na porodowej bylam caly czas od 4cm rozwarcia i zaraz robili wklucie i podlaczyli pompe z oksytocyna jak juz znieczulenie zaczelo dzialac... co jakis czas szlam do wc tylko, a tak to caly czas na sali lezalam... pozniej juz mi cewnikiem polozna spuszczala, zebym nie musiala do toalety chodzic... poodpinali mnie od wszystkiego po szyciu dopiero...
Nie czulam totalnie nic, nawet w posladkach takie dziwne uczucie mialam jak w wc sie ubieralam, czulam dotyk, ale moglam sie szczypac i nic😂 a parte to byl bol koszmarny, mialam wrazenie, ze mi kosc lonowa rozrywa... a tak na dotyk to nadal mialam wszystko takie bez czucia...
Pamietam jak po 1,5h partych juz zalamka, ze nie dam rady wiecej...

Takze Itzal, ja tez jade do ciebie jak sie zdecydujemy na drugie!
20.07.2015 - 10tc :(
05.01.2018 - 8tc :(

18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵

Awatar użytkownika
daffodil
Posty: 2849
Rejestracja: 27 maja 2017, 7:52

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: daffodil » 28 lis 2019, 21:20

Itzal, będę pamiętać o tej propozycji :D

Dla mnie początek parcia był ..przyjemny 😅 bo poczułam ulgę ze nie boli jak za pierwszym razem. Niestety na krótko 😅
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
daffodil
Posty: 2849
Rejestracja: 27 maja 2017, 7:52

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: daffodil » 28 lis 2019, 21:43

Wracając do tematu, to chyba jutro się zwaze, bo miałam zjeść pizze jak zobacze 9 z przodu i jakoś to przegapiłam, a jutro black friday w mojej ukochanej pizza hut i faktycznie mam ochotę zaszaleć 😀
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
efryna
Administrator
Posty: 10195
Rejestracja: 26 maja 2017, 12:46

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: efryna » 29 lis 2019, 8:10

No u mnie bez spadku w tym tygodniu :( szkoda, bo naprawdę mało jadłam 😂
Z drugiej strony stabilizacja też mnie cieszy, bo jak się ważyłam kilka razy w tym tygodniu, to były skoki w górę. W ogóle A. jednego dnia (rano się zważyłam i było bardzo spoko) woła do mnie z łazienki: mamo ważę 16 kg!
No cóż, waży 18, więc w tym momencie sobie uświadomiłam, że waga stoi w złym miejscu i dobry humor z rana wyparował 😂

Awatar użytkownika
efryna
Administrator
Posty: 10195
Rejestracja: 26 maja 2017, 12:46

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: efryna » 29 lis 2019, 8:24

Swoją drogą złapałam chyba wirusa żołądkowego, więc może będzie większy spadek jutro 😂
A tak serio to chciałam się podzielić śmiesznotką, że rano mój mąż wstał i powiedział, że widzi u mnie zachowania bulimiczne, bo najpierw słyszał, że wymiotuję, a później, że wchodzę na wagę 😂😂😂 no ale musiałam sprawdzić!!!

Awatar użytkownika
Itzal
Posty: 16955
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:04

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Itzal » 29 lis 2019, 9:05

efryna pisze:No u mnie bez spadku w tym tygodniu :( szkoda, bo naprawdę mało jadłam
Z drugiej strony stabilizacja też mnie cieszy, bo jak się ważyłam kilka razy w tym tygodniu, to były skoki w górę. W ogóle A. jednego dnia (rano się zważyłam i było bardzo spoko) woła do mnie z łazienki: mamo ważę 16 kg!
No cóż, waży 18, więc w tym momencie sobie uświadomiłam, że waga stoi w złym miejscu i dobry humor z rana wyparował
ObrazekObrazek
Obrazek

Aneczka98
Posty: 18623
Rejestracja: 27 maja 2017, 8:30

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Aneczka98 » 29 lis 2019, 9:06

Po jednym dniu darcia mnie na dwie strony 1,5 kg mniej. I jest w koncu 9 z przodu 🙂

Awatar użytkownika
Mimezja
Posty: 13498
Rejestracja: 27 maja 2017, 0:46

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Mimezja » 29 lis 2019, 9:08

Aneczka98 pisze:Po jednym dniu darcia mnie na dwie strony 1,5 kg mniej. I jest w koncu 9 z przodu
Gratulacje

Awatar użytkownika
Suerte
Posty: 7973
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:29

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Suerte » 29 lis 2019, 9:09

gratuluję!

aż jestem ciekawa, jak to u mnie wygląda, ale już poczekam do tego 6.12

Awatar użytkownika
daffodil
Posty: 2849
Rejestracja: 27 maja 2017, 7:52

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: daffodil » 29 lis 2019, 9:12

Efryna hahahahahahahaha 😂😂😂

Aneczka, brawo! Duży sukces! Gratulacje!
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Aneczka98
Posty: 18623
Rejestracja: 27 maja 2017, 8:30

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Aneczka98 » 29 lis 2019, 9:15

Dzieki, ogromnie sie ciesze, bo juz dawno nie widzialam tej 9ki. Teraz cel, zeby wrocic do wagi sprzed ciazy z Mikim, czyli 86kg...

Awatar użytkownika
Misiowa
Posty: 19530
Rejestracja: 26 maja 2017, 18:20

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Misiowa » 29 lis 2019, 9:20

efryna pisze:Swoją drogą złapałam chyba wirusa żołądkowego, więc może będzie większy spadek jutro
A tak serio to chciałam się podzielić śmiesznotką, że rano mój mąż wstał i powiedział, że widzi u mnie zachowania bulimiczne, bo najpierw słyszał, że wymiotuję, a później, że wchodzę na wagę no ale musiałam sprawdzić!!!


Aneczka, brawo!

U mnie po 2 tygodniach spadek o 0,6. Biorąc pod uwagę, że jem normalnie ale trzymam się stałych posiłków i nie podjadam, to więcej nie oczekiwałam.
Chciałabym zacząć ćwiczyć ale brak motywacji.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 9 gości