Moja walka o lepszą sylwetkę
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
było 64.3...
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Suerte, ale co, ze nic nie spadlo?
Ja dzis weszlam jeszcze raz żeby sie przekonac, ze to 9 dalej tam jest... I jest
Ja dzis weszlam jeszcze raz żeby sie przekonac, ze to 9 dalej tam jest... I jest
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
no tylko 0.4... w tym tempie to może za 3 lata zobaczę tą 5 z przodu...
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Misiaq, 169cm
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Ja mam 62,6. Więc w górę. No ale zakładałam stres
Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Najlepiej wyciag z arniki. Mieszasz z woda i płaczesz jamę ustną. Choc przy afcie u siebie to zaryzykowalabym na ostro potraktowac ja punktowo samym wyciagiemKarLa pisze:Mimezja, meczy, meczy, wymyslilam sobie fasolke na kolacje i jajo sadzone, jadlam je 30 min....
sklepy zielarskie sa, a jaka to by musiala byc arnika?
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Aneczka98 pisze:Suerte, ale co, ze nic nie spadlo?
Ja dzis weszlam jeszcze raz żeby sie przekonac, ze to 9 dalej tam jest... I jest
Suerte grunt, że w doł a nke w gorę
U mnie -0.5, czyli powolutku ale rownomiernie co tydzień
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Mimezja, to wyciagu raczej nie znajde. Ale jest troszke lepiej
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Suerte, nie przejmuj się (chociaż wiem, jakie to dobijające), może akurat taki dzień cyklu itp., zresztą, zastoje zawsze się zdarzają, na pewno wkrótce ruszy! Ja też przez ostatni tydzień nic nie schudłam, a teraz piję wino:P ale rodzina zauważyła, że wyglądam jakoś lepiej;)
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Oto mnie właśnie denerwuje w kobiecym ciele. Że ciągle coś zależy od cyklu To takie niesprawiedliwe...
Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
no wlasnie niepotrzebnie weszlam na wage... dzisiaj 65kg no ale @ mam dostac...
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
No dzisiaj mam naprawdę cheat day... byliśmy na indyjskim żarciu i mój plan, żeby nie jeść węgli się poszedł paść, jak mąż zamówił trzy porcje chlebków naan... a jeszcze piwo na wieczór kupił, ale przynajmniej wiem, że dużo nie wypiję, bo jutro wstaję wcześnie rano.
Za to teraz 1,5 tygodnia zaciskania pasa, mam nadzieję, że się uda dużo ćwiczyć i nie będzie grzeszków ani alko -- mąż w Stanach, a zaraz po powrocie idziemy na imprezę firmową i zamierzam sobie kupić nową kieckę
Za to teraz 1,5 tygodnia zaciskania pasa, mam nadzieję, że się uda dużo ćwiczyć i nie będzie grzeszków ani alko -- mąż w Stanach, a zaraz po powrocie idziemy na imprezę firmową i zamierzam sobie kupić nową kieckę
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Efryna u mnie dziś podobnie.
Byliśmy w ulubionej pizzerii, mąż pizza, którą mu podjadalam, a ja rosół z pielmieni (jakie to dobre było!), był też deser i taka "zimowa" herbata, a więc koniecznie z cukrem.....
Byliśmy w ulubionej pizzerii, mąż pizza, którą mu podjadalam, a ja rosół z pielmieni (jakie to dobre było!), był też deser i taka "zimowa" herbata, a więc koniecznie z cukrem.....
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 16 gości