Moja walka o lepszą sylwetkę
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Ten temat schodzi na psy... żeby o ciastkach gadać i o wigilijnym żarciu
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Święta idą nawet kulkom się udziela
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Daff one są twarde?
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Daff, dzięki, zapisuję sobie! Pewnie nie w najbliższym czasie, ale kiedyś zrobimy z małą.
Ponieważ koleżanka faktycznie zrobiła żarcie pode mnie, a w piątki zawsze ważę najmniej z całego tygodnia, to zobaczyłam dziś 62,4 co jest o tyle istotne, że wczorajszy wynik zaokrąglał się do 63, a dzisiejszy do 62 ale realnie patrząc 5 najwcześniej w nowym roku zobaczę
Ponieważ koleżanka faktycznie zrobiła żarcie pode mnie, a w piątki zawsze ważę najmniej z całego tygodnia, to zobaczyłam dziś 62,4 co jest o tyle istotne, że wczorajszy wynik zaokrąglał się do 63, a dzisiejszy do 62 ale realnie patrząc 5 najwcześniej w nowym roku zobaczę
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Efryna ale super!!!!
Ja też się rano ważyłam i oczywiście 63,1...
To już pewnie 3 tygodnie tak mam....
Ja też się rano ważyłam i oczywiście 63,1...
To już pewnie 3 tygodnie tak mam....
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Ja jakiś miesiąc temu zaczęłam się znowu ogarniać bo po ubraniach widziałam, że jest słabo. Jak zaczynam zaciskać to nie wchodzę na wagę przynajmniej 2 tygodnie żeby się nie przerazić. Teraz Mikołaj dał mi najlepszy prezent bo -1kg w tydzień (u mnie takie spadki to wyczyn). W tym tygodniu byłam na jodze cały jeden raz, od 3 miesięcy nie ruszyłam żadną kończyną więc to sama dieta właściwie.
Wy też tak macie, że patrzycie w lustro i wydaje Wam się, że jest dużo gorzej niż jest w rzeczywistości? Mi się coś na łeb chyba rzuciło bo waga jest spoko, wiadomo nie ćwiczę więc coś tam wisi gdzieniegdzie, po 30 grawitacja robi swoje ale jak ostatnio zobaczyłam swoje zdjęcie to myślę, kurde, gdzie te obwisłe łapy? Gdzie uda jak dęby dorodne?
Efryna, graty! Czytałam jakie masz problemy z chudnięciem i spoko, że w końcu udało się to jakoś ogarnąć i są spadki
Misiaq, no w sumie, lepiej tak niż w gorę a tak serio to pilnujesz mocno diety? Masz kiedy ćwiczyć? Bo trzeba jakoś ruszyć tą wagę żeby była motywacja
Wy też tak macie, że patrzycie w lustro i wydaje Wam się, że jest dużo gorzej niż jest w rzeczywistości? Mi się coś na łeb chyba rzuciło bo waga jest spoko, wiadomo nie ćwiczę więc coś tam wisi gdzieniegdzie, po 30 grawitacja robi swoje ale jak ostatnio zobaczyłam swoje zdjęcie to myślę, kurde, gdzie te obwisłe łapy? Gdzie uda jak dęby dorodne?
Efryna, graty! Czytałam jakie masz problemy z chudnięciem i spoko, że w końcu udało się to jakoś ogarnąć i są spadki
Misiaq, no w sumie, lepiej tak niż w gorę a tak serio to pilnujesz mocno diety? Masz kiedy ćwiczyć? Bo trzeba jakoś ruszyć tą wagę żeby była motywacja
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Efryna, brawo!
Ja sie obrazilam na wage i nie weszlam na nia jak poczuje sie lepiej po @ to moze wtedy wejde
Ja sie obrazilam na wage i nie weszlam na nia jak poczuje sie lepiej po @ to moze wtedy wejde
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
shattered, dzięki:*
ja jak widzę Twoje zdjęcia czasem na insta czy fb to zwykle sobie myślę jprdl szarpałabym jak Reksio;) (i niewiele takich dziewczyn znam), ale doskonale rozumiem, że pewne rzeczy siedzą w głowie. Dużo czasu poświęcam ostatnimi czasy na zmienianie podejścia do siebie i życia i też uważam, że zrobiłam największy progres od 32 lat (lepiej późno niż wcale).
Misiaq, wiem, jakie to frustrujące, więc łączę się w bólu, aczkolwiek myślę, że możesz spróbować zmienić jakąś jedną/dwie rzeczy i zobaczyć jak to wpływa na wagę. Np. wsadź sobie dodatkowy wieczór z ćwiczeniami, pij szklankę wody więcej dziennie, zrezygnuj całkiem przez tydzień np. z drobnych grzeszków i sprawdź - bo czasem jak ruszy, to łatwiej leci
ja jak widzę Twoje zdjęcia czasem na insta czy fb to zwykle sobie myślę jprdl szarpałabym jak Reksio;) (i niewiele takich dziewczyn znam), ale doskonale rozumiem, że pewne rzeczy siedzą w głowie. Dużo czasu poświęcam ostatnimi czasy na zmienianie podejścia do siebie i życia i też uważam, że zrobiłam największy progres od 32 lat (lepiej późno niż wcale).
Misiaq, wiem, jakie to frustrujące, więc łączę się w bólu, aczkolwiek myślę, że możesz spróbować zmienić jakąś jedną/dwie rzeczy i zobaczyć jak to wpływa na wagę. Np. wsadź sobie dodatkowy wieczór z ćwiczeniami, pij szklankę wody więcej dziennie, zrezygnuj całkiem przez tydzień np. z drobnych grzeszków i sprawdź - bo czasem jak ruszy, to łatwiej leci
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
dawno nie dostałam takiego komplementu, I love U, pobiłaś tego Mikołaja co mi w nocy zabrał kilogram
o to to to to to, znam to z dświadczenia, Fryńca dobrze gada, może zrób sobie taki tydzień 100% dieta i zobaczysz czy ruszy. Kciuki mocne
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
A no tak, to o mnie
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Wracając do ciastek.
Są genialne, bo kładzie się takie kulki wielkości orzecha (sugerują laskowy, my kładziemy wloskie), a potem ciach - wychodzą idealne ciasteczka w kształcie pieguskow.
Najlepsze są proste z pieca, bo cudownie chrupiące z zewnątrz, a mięciutkie w środku i do tego rozpuszczona czekolada.
Ale po paru dniach także pyszne!
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Są genialne, bo kładzie się takie kulki wielkości orzecha (sugerują laskowy, my kładziemy wloskie), a potem ciach - wychodzą idealne ciasteczka w kształcie pieguskow.
Najlepsze są proste z pieca, bo cudownie chrupiące z zewnątrz, a mięciutkie w środku i do tego rozpuszczona czekolada.
Ale po paru dniach także pyszne!
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 1 gość