Ile kosztuje życie...

Awatar użytkownika
KarLa
Posty: 23145
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:48

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: KarLa » 28 kwie 2020, 11:44

My mamy osobne szafy w osobnych pokojach wiec mam gdzies jak A. ma poukladane ;) chociaz to on ma wiekszy porzadek :P
Obrazek

Awatar użytkownika
adu
Posty: 10248
Rejestracja: 27 maja 2017, 8:02

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: adu » 28 kwie 2020, 11:48

Wiecie, ha wam nie karze tego rozumieć, dla mnie najważniejsze, ze on to zrozumiał:P i to nie tak, ze ma tych spodni milion, bo miał ich z 7 par, to trwało to nie dłużej niż 10 minut ;)
Obrazek

Awatar użytkownika
Misiaq
Posty: 23436
Rejestracja: 27 maja 2017, 9:40

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Misiaq » 28 kwie 2020, 11:55

adu pisze:
28 kwie 2020, 11:48
Wiecie, ha wam nie karze tego rozumieć, dla mnie najważniejsze, ze on to zrozumiał:P i to nie tak, ze ma tych spodni milion, bo miał ich z 7 par, to trwało to nie dłużej niż 10 minut ;)
Ale ja nie krytykuję Twojej metody.
Jeżeli ona Wam odpowiada to Wasza sprawa, dlaczego mam krytykować coś co u Was działa?:)
Ale nie wyobrażam sobie stosować takiej "metody" w swoim związku, bo jak odniose takie coś do siebie to wiem, że gdyby mi M. wyrzucał rzeczy z szafy to nie przyniosłoby to efektów.

Awatar użytkownika
mała_czarna
Posty: 18941
Rejestracja: 27 maja 2017, 7:17

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: mała_czarna » 28 kwie 2020, 11:55

Adu to ja bym mu po prostu nie składała i tyle.
Bo sama bym była wściekła gdyby mi tak P wywalił i by te ciuchy albo leżały na podłodze albo wróciły do szafy tak jak były.

Awatar użytkownika
Misiaq
Posty: 23436
Rejestracja: 27 maja 2017, 9:40

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Misiaq » 28 kwie 2020, 11:56

mała_czarna pisze:
28 kwie 2020, 11:55
Adu to ja bym mu po prostu nie składała i tyle.
Bo sama bym była wściekła gdyby mi tak P wywalił i by te ciuchy albo leżały na podłodze albo wróciły do szafy tak jak były.
O to właśnie!

Awatar użytkownika
efryna
Administrator
Posty: 10106
Rejestracja: 26 maja 2017, 12:46

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: efryna » 28 kwie 2020, 12:11

No ja też zawsze jestem zaskoczona, jak widzę niektóre pomysły, bo o Jezu, jakby mi masz wyrzucił rzeczy z szafy (bo mam bajzel - a często mam)... co by się działo... po pierwsze zastanowilabym się, czy mu się coś z głową nie stało. Ale ile związków, tyle podejść 😂 ja wychodzę z założenia, że wychowywać to sobie mogę dziecko, a mąż jest dorosłą osobą, a między dorosłymi się inaczej sprawy załatwia

Awatar użytkownika
adu
Posty: 10248
Rejestracja: 27 maja 2017, 8:02

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: adu » 28 kwie 2020, 12:16

A tam, liczy się efekt

Też chyba teoche to wyolbrzymiacie, bo dla mnie to nie było nic wielkiego, a wy o tak potraktowalyscie. :) Na Ł nie działa też prośba w takim temacie, dopiero czyn. Także chill, krzywda nam sie nie dzieje, wszyscy zdrowi, psychicznie też
Obrazek

Awatar użytkownika
Misiaq
Posty: 23436
Rejestracja: 27 maja 2017, 9:40

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Misiaq » 28 kwie 2020, 12:21

Adu ale serio, gdyby Ci mąż wyrzucił jakieś rzeczy, bo w jego opinii były źle ułożone, schowane itp. to nie miałabyś z tym problemu? ;) Ja jeszcze rozumiem raz w złości, ale tak kilka razy pod rząd... :lol:
Bo mnie by szlag trafił.

Awatar użytkownika
adu
Posty: 10248
Rejestracja: 27 maja 2017, 8:02

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: adu » 28 kwie 2020, 12:27

Misiaq, miałabym, on też miał. A po fakcie powiedział, ze w sumie mam rację. Mi nie chodzi o ciuchy które miały nie wiem, kant nie w tą stronę. To były spodnie powywalane w każdą strone i w sumie same wylatywaly z szafy. Po co mają się prac i cokolwiek, jak on traktuje je jak śmieci? Złożenie żeby były w szafie i nie wylatywaly zajęło mu może z 2 minuty? Reszta to gderanie.
Obrazek

Awatar użytkownika
Sofii
Posty: 16605
Rejestracja: 27 maja 2017, 14:41

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Sofii » 28 kwie 2020, 12:30

Adu, ja rozumiem twój tok myślenia.

U nas po przeprowadzce doprowadzało mnie do szewskiej pasji, gdy G nie trafiał ubraniami do kosza na pranie. Drobiazg, ale nie mogłam tego znieść. Nie wiem, wedle forumowych standardów może powinnam grzecznie po nim zbierać, ale wolałam po prostu nie prać tego, co nie trafiało do kosza.

Awatar użytkownika
adu
Posty: 10248
Rejestracja: 27 maja 2017, 8:02

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: adu » 28 kwie 2020, 12:35

Każdy ma jakas tam metodę i spoko :)
Obrazek

Aneczka98
Posty: 18485
Rejestracja: 27 maja 2017, 8:30

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Aneczka98 » 28 kwie 2020, 12:43

adu pisze:
28 kwie 2020, 11:48
Wiecie, ha wam nie karze tego rozumieć, dla mnie najważniejsze, ze on to zrozumiał:P i to nie tak, ze ma tych spodni milion, bo miał ich z 7 par, to trwało to nie dłużej niż 10 minut ;)
najważniejsze, że na niego to działa. Mój by się wściekł i tylko by awantura z tego wyszła.

Awatar użytkownika
lisbeth87
Posty: 15971
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:57

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: lisbeth87 » 28 kwie 2020, 13:08

Sofii pisze:
28 kwie 2020, 12:30
ale wolałam po prostu nie prać tego, co nie trafiało do kosza.
ja tak robię.
Ale przyznam szczerze że nie przyszło mi do głowy wywalać ciuchów z szafy, bo nie poskładał tak jak chciałam.

M zobaczył dziś dwie oferty i jest bliższy szeregowcu.
"Działanie pociąga za sobą koszty i ryzyko,
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."

Julia 2.4.2017r.

Awatar użytkownika
mała_czarna
Posty: 18941
Rejestracja: 27 maja 2017, 7:17

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: mała_czarna » 28 kwie 2020, 13:11

Lisbeth fajnie


Awatar użytkownika
Itzal
Posty: 16955
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:04

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Itzal » 28 kwie 2020, 13:12

adu pisze:Nutella, był, co on się nagrał to wiesz..ale zrozumiał:P
Misiaq, jakbym miała taki bajzel w ciuchach jak on to bym zrozumiała wiecie, ja sie nie pierdziele, skoro on nie szanuje mojej pracy, ze mu poukladalam to niech potem poprawia jak zachciewa się zwijać ciuchy, otwierasz szafę a tam wypada krótka piłka.
Oooo ja o to też tocze wojnę. Jak mielismy osobne szffy to luz, ale teraz mamy wspólną i mnie cholera bierze, nie wkurza mnie ze on tam szuka czegoś pol dnia, tylko wizualnie mnie to doprowadza do białej goraczki. I testy ruda aaaa nie mam spodni! Masz! Nie mam! Masz, isc i znaleźć? No chodź!
Po 10 sekundach:o, skąd je wyciągnęłaś?
Spod tego bajzlu ksieciuniu.

Wysłane z mojego COL-L29 przy użyciu Tapatalka

ObrazekObrazek
Obrazek

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości