Moja walka o lepszą sylwetkę
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
KarLa rozumiem... co do pieczenia to mialam to samo, a dzis upieklam pyszny chlebek bardziej fit
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
valentina, u nas ciezko jest kupic aktualnie make inna niz zwykla pszenna
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
teraz się zastanawiam czemu ten temat się tak nie nazywa
a co to?
trzymam za Ciebie mocne kciuki i gratuluje zaangażowania. Od lutego zero efektów?
przepis daj, może się skuszę
Ja wczoraj oddałam krew, więc minimum do niedzieli nie ćwiczę. Mam nadzieję, że mnie to nie wybije z rytmu bo u mnie dużo nie trzeba żeby przestać ćwiczyć
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Shattered
Też sobie zrobię zdjęcie i porównam za jakiś czas jak przestanę żreć....
Wysłane z mojego Redmi Note 5 przy użyciu Tapatalka
Też sobie zrobię zdjęcie i porównam za jakiś czas jak przestanę żreć....
Wysłane z mojego Redmi Note 5 przy użyciu Tapatalka
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Shattrted, jak sama nazwa wskazuje, chodzenie w domu dosłownie 30 minut ćwiczeń z chodzenia. Ale spoko naprawdę dla mnie.
Od lutego - 3 kg.. Śmiech na sali.
Nie no, grunt, że nie +3, bo jestem już niebezpiecznie blisko 3 cyfr.
Wysłane z mojego SLA-L22 przy użyciu Tapatalka
Od lutego - 3 kg.. Śmiech na sali.
Nie no, grunt, że nie +3, bo jestem już niebezpiecznie blisko 3 cyfr.
Wysłane z mojego SLA-L22 przy użyciu Tapatalka
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Nie nadrobiłam Was, przepraszam.
Weszłam dziś rano na wagę i mam 8kg, więcej. Zjadłam wczoraj paczkę chipsów i obżeram się jak idiotka. W sumie to nie chipsami czy słodyczami - te jem okazjonalnie. Za to kotleta czy porcji ziemniaków nie umiem odmówić.
Ryczę jak nastolatka w poduszkę.
Od poniedziałku wznawiam catering.
Weszłam dziś rano na wagę i mam 8kg, więcej. Zjadłam wczoraj paczkę chipsów i obżeram się jak idiotka. W sumie to nie chipsami czy słodyczami - te jem okazjonalnie. Za to kotleta czy porcji ziemniaków nie umiem odmówić.
Ryczę jak nastolatka w poduszkę.
Od poniedziałku wznawiam catering.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Polecam bo czasami widząc się codziennie w lustrze nie widzimy efektu a tak w odstępach czasowych lepiej widać
Ja mam od lutego - 4 ale wiem, że to żadne porównanie bo startujemy z inną wagą. Najważniejsze, że się nie poddajesz, zawsze coś w dół, oby ruszyło szybciej
ale, że tak chodzisz z kąta w kąt? Jakoś sobie tego nie wyobrażam
przytulam
i będziecie dezynfekować? A jak ktoś przy robieniu kichnie? takie tam żarciki, najważniejsze, że wracasz do gry!
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Daff, a nie wolisz sobie sama gotować? Przytulam.
Shattrted, nie no, to coś jak zwykły fitness YouTube, tylko chodzenie. Do przodu do tyłu, kicki do przodu, z tyłu, itp.. Wbrew pozorom całkiem męczące
Ja dziś mam jednak ostatni dzień pudełek, coś mi się pomyliło. No a od poniedziałku już sama. Po pracy muszę sobie rozpisać co kiedy i jak.
Wysłane z mojego SLA-L22 przy użyciu Tapatalka
Shattrted, nie no, to coś jak zwykły fitness YouTube, tylko chodzenie. Do przodu do tyłu, kicki do przodu, z tyłu, itp.. Wbrew pozorom całkiem męczące
Ja dziś mam jednak ostatni dzień pudełek, coś mi się pomyliło. No a od poniedziałku już sama. Po pracy muszę sobie rozpisać co kiedy i jak.
Wysłane z mojego SLA-L22 przy użyciu Tapatalka
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
daff ja mam identycznie, chwilę się nie pilnuję i momentalnie waga w górę... ale Tobie przynajmniej później ładnie i szybko te kilogramy spadają, u mnie to tylko w jedną stronę działa szybko
valentina, tak, ćwiczę, ostatnio się bardzo z tym pilnuję
valentina, tak, ćwiczę, ostatnio się bardzo z tym pilnuję
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Shattered, pudełka będę. Mam to w dupie
Na stronie mojego cateringu napisali, ze do 12 maja wstrzymalo, bo ktoś był pozytywny. Teraz się badają. M już zielony ze stresu. Trudno.
Adu, wole. Ale nie umiem sobie nakładać. To nie ma sensu. Mam furę na talerzu, jestem pelna, a potem jeszcze dojadam po innych albo prosto z patelni.
Efryna, eh. Mam dola jak nie wiem. Tak się cieszyłam z tej 8 z przodu. Taka dumna byłam z siebie. Tak już dobrze się czułam. Jestem idiotką.
Na śniadanie przypadkowo upiekł się chlebem z samych ziaren bez maki. Co z tego jak normalnie zjadłabym pół.
Na stronie mojego cateringu napisali, ze do 12 maja wstrzymalo, bo ktoś był pozytywny. Teraz się badają. M już zielony ze stresu. Trudno.
Adu, wole. Ale nie umiem sobie nakładać. To nie ma sensu. Mam furę na talerzu, jestem pelna, a potem jeszcze dojadam po innych albo prosto z patelni.
Efryna, eh. Mam dola jak nie wiem. Tak się cieszyłam z tej 8 z przodu. Taka dumna byłam z siebie. Tak już dobrze się czułam. Jestem idiotką.
Na śniadanie przypadkowo upiekł się chlebem z samych ziaren bez maki. Co z tego jak normalnie zjadłabym pół.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Daff nie wiem co napisać.
Trzymam kciuki, u Ciebie to zaraz poleci, bo u Ciebie te kilogramy magicznie spadają.
Efryna ćwiczysz coś konkretnego czy to co Ci wpadnie z YT?
Ja wczoraj pojeździłam z dziećmi na hulajnodze i mam dziś takie zakwasy, że ledwo chodzę.
Trzymam kciuki, u Ciebie to zaraz poleci, bo u Ciebie te kilogramy magicznie spadają.
Efryna ćwiczysz coś konkretnego czy to co Ci wpadnie z YT?
Ja wczoraj pojeździłam z dziećmi na hulajnodze i mam dziś takie zakwasy, że ledwo chodzę.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Misiaq, nah, Chodakowską cisnę, jakoś się przyzwyczaiłam do tempa i rodzaju ćwiczeń i wiem, który trening wybrać na moje możliwości danego dnia z jednej strony chętnie bym zmieniła na coś innego, z drugiej, ja zawsze byłam słaba fizycznie i trochę mi schodzi zanim ogarnę jak dane ćwiczenie w miarę poprawnie wykonywać itp. więc każda nowa próba zmiany "trenera" kończy się tak, że zamiast ćwiczyć w tempie, to próbuję ogarnąć, co w ogóle mam robić i się dużo frustruję
A i wiem, że większość lasek tutaj jej "nie trawi", więc możemy sobie darować poboczną dyskusję mnie jej życie nie interesuje, a do ćwiczeń się przyzwyczaiłam
A i wiem, że większość lasek tutaj jej "nie trawi", więc możemy sobie darować poboczną dyskusję mnie jej życie nie interesuje, a do ćwiczeń się przyzwyczaiłam
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Daff, przykro mi ale nie bądź zbyt surowa. Ostatecznie teraz siedzisz w domu 2 m więc ruch minimalny, na pewno to też miało wpływ.
Ja ćwiczę z Mel B, po tylu latach jesteśmy zżyte
Ja ćwiczę z Mel B, po tylu latach jesteśmy zżyte
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
no ja przez 2 tygodnie wakacji potrafię przytyrać i 3kg. I to nie takie, że zaraz się zgubi bo dużo jadłam i powoli schodzi ale zostają dopóki się nie ogarnę
ja tam właściwie nie trawię jej tonu głosu przy ćwiczeniach, tych wszystkich "jestem z Ciebie dumna" głosem jakby przysypiała, nie moja energia. Wiem, że też tutaj dużo dziewczyn nie jest w stanie zdzierżyć głosu Moniki ale mi dość łatwo było się przyzwyczaić.
tutaj to ja się akurat boję jak ona tak wrzeszczy
Podsumowanie dla każdego coś innego, przynajmniej mamy przekrój całego rynku
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Shattrted, mi dziennie potrafi 2 dojść, więc 3 przez dwa tygodnie to nic wielkiego
Wysłane z mojego SLA-L22 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego SLA-L22 przy użyciu Tapatalka
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 16 gości