
Moja walka o lepszą sylwetkę
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
asieka jasne, że tak (Mąż wstaje po 4 do pracy) tylko trzeba sobie jakoś to ułożyć. moi leżą w łóżkach dopóki Wojtek nie wstanie, potem chwilę pocycka i ubieram go i daje ciuchy do ubrania starszakom. i lecę się kąpać. ale u mnie to jest ekspres, max 3 minuty. potem w korytarzu susze włosy na podłodze, bo w UK nie ma gniazdek w łazienkach, a oni latają między pokojami i się bawią... dopiero potem schodzimy na śniadanie. a potem maluję się (na podłodze w pokoju z lusterkiem) co minute mówiąc któremuś, że mi z pędzli nie robił zmiotki, bo zachowują się jak archeolodzy 

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Suerte zamurowało mnie.
Czyli jednak nie ogarniam niczego
Czyli jednak nie ogarniam niczego
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
daj sobie czas, dopiero miesiąc masz dwójkę dzieci, mój najmłodszy ma już ponad rok... z czasem będzie łatwiej jak Maksiu zacznie się bawić itp... i przede wszystkim jak wpadniecie w rutynę. ja mam poranki już tak obcykane, że zawsze o 10 (maluchy śpią do 7.30) mam już wszystko porobione (w sensie ubranie ich, moja kąpiel, śniadanie, malowanie, zmywanie garów, wycieranie kuchni, wstawienie prania, przygotowanie obiadu) i wtedy 2 godziny mogę z nimi poszaleć i bawić się, bo o 12 Maćko i Wojtek idą na drzemke. Ty masz pewnie jeszcze dni rozjechane, każdy inny, drzemki nieregularne, więc nie wymagaj od siebie cudów...
Ostatnio zmieniony 08 cze 2020, 14:04 przez Suerte, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Suerte ja z Niko nigdy się nie Ogarnęłam rano a co dopiero z dwójka 
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
ale tutaj nie patrz na to, bo ja po prostu nie cierpię być "niezrobiona" (nie wiem jak to inaczej nazwać). ja szału dostaje od łażenia w piżamie itp, muszę się najpierw od A do Z przygotować (właśnie ubranie, malowanie, czesanie) i wtedy mogę spokojnie się brać za inna robotę. tak samo nie usiedzę jak mam gary w zlewie, trafia mnie od razu, więc ja po prostu robię to z automatu od razu po zjedzeniu czy coś, bo taka jestem. mam jak Monika z "Przyjaciół" i to wina mojego fisia na tym punkcie...
- Escherichia
- Posty: 5539
- Rejestracja: 27 maja 2017, 11:23
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Jestem po trzecim posiłku.. Czy powinnam być z siebie dumna? 
Na kolację dojdzie pewnie serek wiejski z pomidorem, ogórek do podgrzania...
Na kolację dojdzie pewnie serek wiejski z pomidorem, ogórek do podgrzania...
- Załączniki
-
- IMG_20200608_170345.jpg (46.93 KiB) Przejrzano 7199 razy
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Suerte ja mam tak samo z włosami, to mój pierwszy punkt dnia, żeby je umyć
Maciu wtedy patrzy na karuzele, Kuba zaczyna robić swój rytualny bałagan
O ziemniakach już kiedyś rozmawiałyśmy, obieram zaraz po śniadaniu, na wszelki wypadek gdyby potem się nie dało
Ja dziś założyłam krótkie spodenki.... Myślałam że jest lepiej z moimi nogami. I to nie kwestia wagi, a jędrności.
I tka jak Misiaq uwielbiam chipsy, piję piwo bezalkoholowe i jem za dużo słodkiego
Poza tym piję mało wody i mam czelność narzekać, że robię się gruba
O ziemniakach już kiedyś rozmawiałyśmy, obieram zaraz po śniadaniu, na wszelki wypadek gdyby potem się nie dało
Ja dziś założyłam krótkie spodenki.... Myślałam że jest lepiej z moimi nogami. I to nie kwestia wagi, a jędrności.
I tka jak Misiaq uwielbiam chipsy, piję piwo bezalkoholowe i jem za dużo słodkiego

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Zostały mi jakieś 3-4kg. mam trochę nadzieje, ze to jest przyczyna, ze np obrączka jest na styk a nie ze jakaś woda Mi się zatrzymuje. Nie pamietam jak to było poprzednio... zobaczymy czy to jednak ”starość”
skóra zdecydowanie gorzej sobie teraz radzi. Poszłabym do mojej fizjo, ale w obecnej sytuacji to nie takie proste. Muszę odgrzebać cwiczenia od niej na mój Rozstep...
Albo jak Ty 
Jak są długo chodzę rano w piżamie, bo coś nie pojdzie jak było w planie, to czuje irytację i marnotrastwo godzin
u mnie zwykle jest to najpierw Karmienie najmłodszego, ogarniecie łóżek do przewietrzenia i otworzenie okien, ogarniecie chłopaków - ubieranie, śniadanie i kawa. Później prysznic, włosy, makijaż i Kawa jeśli nie było wcześniej
dalej to już się dzieje roznie w zależności od częstotliwości karmien, ale i to się unormuje z czasem i wróci na stare tory.
Nie oglądałam ”przyjaciół”, ale mam w takim razie jak onaSuerte pisze: ↑08 cze 2020, 14:03ale tutaj nie patrz na to, bo ja po prostu nie cierpię być "niezrobiona" (nie wiem jak to inaczej nazwać). ja szału dostaje od łażenia w piżamie itp, muszę się najpierw od A do Z przygotować (właśnie ubranie, malowanie, czesanie) i wtedy mogę spokojnie się brać za inna robotę. tak samo nie usiedzę jak mam gary w zlewie, trafia mnie od razu, więc ja po prostu robię to z automatu od razu po zjedzeniu czy coś, bo taka jestem. mam jak Monika z "Przyjaciół" i to wina mojego fisia na tym punkcie...
Jak są długo chodzę rano w piżamie, bo coś nie pojdzie jak było w planie, to czuje irytację i marnotrastwo godzin
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Misiaq, to chyba kwestia "co kto lubi" , bo M. byl zachwycony moja figura, do teraz ja wspomina
chociaz wedlug mnie byla raczej malo kobieca
no ale jak widze za jakimi moj M. sie oglada to jemu chyba sie podobaja malo kobiece ksztalty
Pamietam jak ze szwagierka i Valentina bylismy na plazy na Majorce i moj M. i Valentiny M. na jedna sie gapili, a my we 3 stwierdzilysmy ze szalu z nia nie bylo



Pamietam jak ze szwagierka i Valentina bylismy na plazy na Majorce i moj M. i Valentiny M. na jedna sie gapili, a my we 3 stwierdzilysmy ze szalu z nia nie bylo


Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Misiaq, powiem Ci ze wtedy jeszcze bylam na tyle zadowolona ze swojego ciala ze stwierdzilam do M. ze ja lepiej wygladam (chociaz wydawalo mi sie ze powinnam schudnac z 2kg
)


Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Suerte, wow, o 10 to ja dopiero mogę pomyśleć o ogarnianiu siebie
No ale u mnie nie ma opcji zeby sniadanie bylo dluzej niz 5 minut po otwarciu oczu 
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
jak tam na froncie?
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
U mnie waga bez zmian, ale i diety niezbyt pilnuje. Ale ćwiczę wytrwale, 5 razy w tygodniu.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
w sobotę idę na siłownie

Planuję chodzić trzy dni w tygodniu. W domu nie umiem się zmotywować do ćwiczeń

"Działanie pociąga za sobą koszty i ryzyko,
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."
Julia 2.4.2017r.
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."
Julia 2.4.2017r.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
ja ćwiczę 10 dni i potem 4 dni wolne (Piotrek ma popo, a ja rano jakoś nie umiem ćwiczyć), ale nie wiem czy nie muszę robić sobie przerwy w połowie tych dni, bo strasznie mnie łydki bolą 
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 19 gości