Moja walka o lepszą sylwetkę
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Misiaq no daj spokój, przed kwarantanną chyba z 2 miesiące mi waga nie chciała drgnąć... przecież to wszystko to w prawie rok...
- Escherichia
- Posty: 5539
- Rejestracja: 27 maja 2017, 11:23
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Suerte, super! 
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Suerte, brawo!!! Zostawiasz mnie daleko w tyle;)
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Escherichia, do paradowania z dumą po plaży chyba nigdy nie dojdzie, bo ja od zawsze się siebie wstydzę 
Suerte, ja widzę, że ciało po pierwszej ciąży, a po drugiej to jest ogromna różnica, a co dopiero po 3! Zrobiłaś przecież świetną robotę! Antek ma 3 lata, a ja dopiero wzięłam się trochę za siebie. Wiem, o jakim zwisie mówisz. W drugiej ciąży miałam ogromny brzuch, Antek był duży, do tego ta fałda po cc... Dlatego nie założę bikini i patrzę z zazdrością na te kobiety, które mogą.
Mój mąż twierdzi, że te problemy są w mojej głowie, ale chyba jest po prostu ślepy.

Suerte, ja widzę, że ciało po pierwszej ciąży, a po drugiej to jest ogromna różnica, a co dopiero po 3! Zrobiłaś przecież świetną robotę! Antek ma 3 lata, a ja dopiero wzięłam się trochę za siebie. Wiem, o jakim zwisie mówisz. W drugiej ciąży miałam ogromny brzuch, Antek był duży, do tego ta fałda po cc... Dlatego nie założę bikini i patrzę z zazdrością na te kobiety, które mogą.
Mój mąż twierdzi, że te problemy są w mojej głowie, ale chyba jest po prostu ślepy.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Suerte, piękny wynik!
Misiaq, no nie przesadzaj, mi też minimalnie spadło, ale wiesz, wagę podbijają mi mięśnie
Misiaq, no nie przesadzaj, mi też minimalnie spadło, ale wiesz, wagę podbijają mi mięśnie

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
nie wiem czy pisałaś ile ważysz, ale po zdjęciu pamiętam, że jesteś chuda, a im mniej do zrzucenia tym trudniej po prostu. jak ja zaczęłam się w sierpniu odchudzać, to w 2 tygodnie mi 4,5 kg spadło, a w miesiąc 8. teraz leci wolniej i pewnie niedługo i u mnie znowu stanie waga...
(nie mówię oczywiście o osobach, które mają problemy ze zdrowiem.)
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
A ja tam nie mam problemu z bikini, mimo sami-wiecie-jakiej wagi i stanu ciała. No do modelki mi daleko, ale mam szczerze gdzieś, co inni o tym myślą 
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Efryna, ale ja znam mnóstwo osób, które ważą wiele wiele wiele więcej ode mnie i wyglądają rewelacyjnie w bikini. Wydaje mi się, że to nie jest kwestia wagi ale stanu ciała i skóry. Ja jestem galareta, dlatego po prostu nie mogę się przemóc. I nie chodzi o innych, tylko o to, jak ja się czuję
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Suerte, wow piękny wynik! Idziesz jak burza!
Ja po dwóch cc też mam trochę luźnej skóry nad blizną. Musiałabym całkowicie pozbyć się nadmiaru z brzucha plus napiąć skórę, żeby się tego całkowicie pozbyć. Ciekawe kiedy się doczekam...
A co do bikini, to ja od zawsze mam tylko takie, nawet jak było mnie trochę więcej po ciąży.
Ja po dwóch cc też mam trochę luźnej skóry nad blizną. Musiałabym całkowicie pozbyć się nadmiaru z brzucha plus napiąć skórę, żeby się tego całkowicie pozbyć. Ciekawe kiedy się doczekam...
A co do bikini, to ja od zawsze mam tylko takie, nawet jak było mnie trochę więcej po ciąży.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Ale ja nie wyglądam rewelacyjnie w bikini, obiektywnie wyglądam dość słabo;) i totalnie nie próbuję Cię do niczego przekonać, ja po prostu nigdy nie miałam idealnego ciała, zawsze miałam kompleksy, a jakbym miała czekać na super sylwetkę, to bym nigdy się nie doczekała bikini. yolo 

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Suerte, ale czego oczekujesz od męża w związku z tym? Że ci powie "no faktycznie, weź się za siebie, bo się spasłaś. Popatrz, ta jest po trzech ciążach, a wygląda jak żyleta"? Serio chciałabyś coś takiego usłyszeć, zamiast komplementu (nawet naciąganego)?
Przecież ja nie mówię o zostawieniu wszystkiego "bo rodziłam", tylko o tym, że chcesz pokazywać mężowi, żeby Cię nie komplementował.
Sofii, ja też uważam jak Twój mąż, że to jest kwestia głowy.
Misiaq, zostań. U mnie chyba zeszłotygodniowy pomiar kłamał, bo teraz ważę więcej. A nie jem na tyle więcej, żeby było po czym przybierać na wadze. Jeśli Cię to pocieszy
Efryna, podoba mi się to, co napisałaś. Masz ode mnie suba
Przecież ja nie mówię o zostawieniu wszystkiego "bo rodziłam", tylko o tym, że chcesz pokazywać mężowi, żeby Cię nie komplementował.
Sofii, ja też uważam jak Twój mąż, że to jest kwestia głowy.
Misiaq, zostań. U mnie chyba zeszłotygodniowy pomiar kłamał, bo teraz ważę więcej. A nie jem na tyle więcej, żeby było po czym przybierać na wadze. Jeśli Cię to pocieszy

Efryna, podoba mi się to, co napisałaś. Masz ode mnie suba

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Efryna, ja też się nie doczekam, dlatego pisałam, że prawdopodobnie już nigdy nie założę bikini
w domu zdarzało mi się do opalania wcisnąć, ale wczoraj robiłam przegląd i musiałam wszystkie wywalić w jakimś ataku rozpaczy.

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
farazi nie. ale mój Mąż mi tak "słodzi" zawsze, obojętnie ile ważę, to zawsze "niepotrzebnie się katuje" według niego. wiem, że mnie kocha i po prostu brak mu obiektywnego spojrzenia na to.
doceniam i dziękuję mu zawsze za komplementy, ale też chcialabym, żeby mnie też motywował trochę, zamiast mówić, że "przesadzasz", czy "nie wiem co Ty od siebie chcesz"...
doceniam i dziękuję mu zawsze za komplementy, ale też chcialabym, żeby mnie też motywował trochę, zamiast mówić, że "przesadzasz", czy "nie wiem co Ty od siebie chcesz"...
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
farazi i naprawdę nie wiem w sumie o co Ci chodzi
nie wiem co złego w pokazaniu zdjęcia i powiedzeniu na przykład "o, taka chce mieć figurę"...

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Proponuję zamknąć temat
może się po prostu czepiam słówek.

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości