No bo dwór? Co to jest ten dwór?
Moja walka o lepszą sylwetkę
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Hahaha dlatego na potrzeby forum staram się pisać, że idziemy na podwórko 
No bo dwór? Co to jest ten dwór?
No bo dwór? Co to jest ten dwór?
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Bo my wszystkie księżniczki i mamy dworyAneczka98 pisze:Hahaha dlatego na potrzeby forum staram się pisać, że idziemy na podwórko
No bo dwór? Co to jest ten dwór?
Serio to pytanie irytuje? A to sorry. Pytam z ciekawości. Nie mam nikogo w rodzinie z rejonów "pola", wszyscy mówimy "dwór". W książkach też raczej się nie spotkałam. Już nie będę pytać, żeby się nikt nie poczuł urażony
Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Mnie to pytanie nie drażni, ale nawet nie wiem, jak na nie odpowiedzieć. Przecież liczy się też kontekst wypowiedzi. Nigdy nie mieliśmy problemów z rozróżnieniem pola i pola.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Pytanie nie jest drażniące, tylko niewiarygodnie głupie (bez urazy). Jest dużo słów w języku polskim, które rozumie się w zależności od kontekstu i nie jest to zdolność wymagająca chociażby ponadprzeciętnej inteligencji (zwłaszcza, że jak się mieszka w mieście, to raczej nie idzie się na spacer na wieś, a nawet na wsi dzieci raczej nie bawią się w deptanie rzepaku). A jak ktoś idzie pracować, to idzie "w pole"
chill.

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
ja sie juz przyzwyczailam bo tu sa ludzie z roznych czesci polski, czesciej slysze "pole" niz "dwor"
a ze w duzym miescie mieszkamy to na pole raczej nikt nie pojdzie bo za daleko
Ja mowie na dwor, a na forum nauczylam sie pisac "na podworko" chociaz wlasnego podworka nie mam bo w bloku mieszkam
Znowu podworko kojarzy mi sie z wlasnym ogrodem kolo domu, no ale przynajmniej nikt sie "dworu" nie czepia 
no ale juz kiedys byl ten temat, to tak jak z naszym "jo"


Ja mowie na dwor, a na forum nauczylam sie pisac "na podworko" chociaz wlasnego podworka nie mam bo w bloku mieszkam


no ale juz kiedys byl ten temat, to tak jak z naszym "jo"


Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
to ja zderzenie z polem miałam jakoś w liceum, kiedy czytałam blog jakiejś dziewczyny, która mieszkała na wsi, więc gdy ona pisała o chodzeniu na pole, to wyobrażałam sobie, że sobie spaceruje po polach i łąkachMisiaq pisze: ↑14 lip 2020, 21:35Osoby, które nie mówią pole zawsze o to pytają, a osoby które mówią pole to pytanie drażni i odpowiadają z ironią
Ja mówię na dwór.
Ale serio jak pierwszy raz usłyszałam od mojej współlokatorki, że zaczeka na polu to musiałam się zastanowić o co chodzi, bo byłyśmy w środku miasta![]()


Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
padłam 
ale muszę przyznać, że (bez urazy) ja często jak czytam pytania meg to nie wiem czy ona tak serio czy dla jaj
my też chodzimy "na dwór"

ale muszę przyznać, że (bez urazy) ja często jak czytam pytania meg to nie wiem czy ona tak serio czy dla jaj

my też chodzimy "na dwór"

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Wracając do tematu... 
Wczoraj weszłam na wagę, a ona pokazała 64,4kg! Trzy razy sprawdzałam. Potem wyjęłam baterię, włożyłam, stanęłam na wadze i już umknęłam z krainy złudzeń
Ale, ale...mam w udach -2cm od początku.
Walczę jeszcze przez tydzień, bo potem wyjazd na wakacje i witajcie pyszności!

Wczoraj weszłam na wagę, a ona pokazała 64,4kg! Trzy razy sprawdzałam. Potem wyjęłam baterię, włożyłam, stanęłam na wadze i już umknęłam z krainy złudzeń

Ale, ale...mam w udach -2cm od początku.
Walczę jeszcze przez tydzień, bo potem wyjazd na wakacje i witajcie pyszności!
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
farazi, nie lubię takich niespodzianek 
Moje +2kg weekendowo niesprawiedliwe nie schodzi w dół, co uważam za policzek od losu. Rozumiem, że mogę nie chudnąć (bo mięśnie;)), ale do diaska, niech ta waga stoi chociaż w miejscu... Dzisiaj 8,5 km przebiegnięte i ogólnie jestem dość zadowolona z mojej kondycji i tego, że pomimo cyferek uważam, że wyglądam lepiej niż kilka miesięcy temu.

Moje +2kg weekendowo niesprawiedliwe nie schodzi w dół, co uważam za policzek od losu. Rozumiem, że mogę nie chudnąć (bo mięśnie;)), ale do diaska, niech ta waga stoi chociaż w miejscu... Dzisiaj 8,5 km przebiegnięte i ogólnie jestem dość zadowolona z mojej kondycji i tego, że pomimo cyferek uważam, że wyglądam lepiej niż kilka miesięcy temu.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
ja chyba bede sie bujac tak ze jeden dzien 63 a inny 64kg...
do urlopu 3 tyg, chyba nic nie zrobie. Ale dupsko zmiescilam w spodenki w rozmiarze S
tylko przed urlopem musze jeszcze raz je przemierzyc bo miesiac na oddanie jest 
do urlopu 3 tyg, chyba nic nie zrobie. Ale dupsko zmiescilam w spodenki w rozmiarze S



- Escherichia
- Posty: 5539
- Rejestracja: 27 maja 2017, 11:23
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Mi jak się dzisiaj okazało uda też zeszczuplały.. 3 tygodnie temu zamawiałam opaski, żeby mi się uda w sukience nie ocierały... W piątek elegancko sukienka, opaski - pełen komfort.. Dzisiaj idąc do pracy zaczęły mi lecieć, musiałam na środku chodnika je ściągać, żeby nie wylądowały na kostkach..
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
padłam
Szukasz Franka jak idzie na dwór ? Bo dla mnie to by było gorsze do szukania
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
No na polu
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Efryna, a Ty widzisz lub czujesz po sobie te 2kg?
Już kiedyś o tym rozmawiałyśmy tutaj, dla mnie to dziwne, przytyć tyle w weekend i nie pozbyć się większości tego po wizytach w toalecie. Współczuję, bo to na pewno demotywujące.
Już kiedyś o tym rozmawiałyśmy tutaj, dla mnie to dziwne, przytyć tyle w weekend i nie pozbyć się większości tego po wizytach w toalecie. Współczuję, bo to na pewno demotywujące.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości