Buty

[Sofii]

Efryna, pierwsze zdecydowanie

[meg]

Ja nie chadzam na bazary to się nie znam

Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka

Nie gadaj, że nigdy nie byłaś na bazarku po warzywa, kwiaty, jemiołę, albo w latach '90-tych nie kupowałaś jeansów lub butów stojąc na kartonie? Kiedyś nie było galerii handlowych i po białą bluzkę na rozpoczęcie roku szkolnego chodziło się na targowisko..

Kochana, ja do szkoły poszłam w roku 1998.
Pamiętam rzeczy, które przywoziła mi moja ciocia, bo je sprzedawała. Właśnie chyba na targu handlowała rzeczami z zagranicy. Ale to do domu je przynosiła.

Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka

[Necia]

98? E tam, ja jeszcze na studiach jeździłam z koleżankami na stadion, a to już dawno nie były lata 90
W szkole średniej zresztą też chodziłam na bazarki po ciuchy. Gdzie tam kto wtedy słyszał o e-commerce w branży odzieżowej czy obuwniczej. A miejscowość mała, brak samochodu, to sie ciuchy kupowało po bazarach. No i ciucholandach

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Escherichia]

Ale to do domu je przynosiła.

Fiu fiu, nie pogadasz, Bazarex z dostawą do domu

Ja na targowisko chodzę po cięte kwiaty w sezonie, piekne duże bukiety za 5-10zł W zimie po jemiołę, gałązki świerku na wieńce Zdarza się, że kupuję tam owoce, warzywa, kasze

[efryna]

Ja lubię jeździć na targ po warzywa, twaróg, kwiaty i inne tego typu rzeczy, znicze też wolę kupować w takich miejscach, bo można spotkać te takie otwarte. Ale ciuchów nigdy sama sobie nie kupowałam, mimo bazarowego gustu

[meg]

Bakteria, ja na targ nie chodzę w sumie.
No to jest moja matka chrzestna. Niestety poza workiem ciuchów nic więcej od siebie nie dawała i zniknęła po komunii, żeby pojawić się w dniu 18 urodzin.

Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka

[Misiowa]

Ja mam osiedle dalej bazarek, gdzie kupuję owoce i warzywa. Tam jeszcze są 2-3 stoiska z takimi szmatkami i serwetkami A po drugiej stronie ulicy już taki bardziej cywilizowany, bo w budynku, gdzie jest sklep z polskimi butami dziecięcymi, polską bielizną, jakieś ciuchy, warzywniak, rybny i rzeźnik. Lubię tam chodzić.

[Escherichia]

Bakteria, ja na targ nie chodzę w sumie.
No to jest moja matka chrzestna. Niestety poza workiem ciuchów nic więcej od siebie nie dawała i zniknęła po komunii, żeby pojawić się w dniu 18 urodzin.

Kumam. Moją matkę chrzestną widziałam ostatni raz rok temu na pogrzebie babci, wcześniej w dniu bierzmowania Ojciec chrzestny nie lepszy. Widuję go częściej (raz do roku? Chociaż od śmierci babci nie miałam okazji. Nigdy nic od niego nie dostałam..)

[meg]

Bakteria, ja na targ nie chodzę w sumie.
No to jest moja matka chrzestna. Niestety poza workiem ciuchów nic więcej od siebie nie dawała i zniknęła po komunii, żeby pojawić się w dniu 18 urodzin.

Kumam. Moją matkę chrzestną widziałam ostatni raz rok temu na pogrzebie babci, wcześniej w dniu bierzmowania Ojciec chrzestny nie lepszy. Widuję go częściej (raz do roku? Chociaż od śmierci babci nie miałam okazji. Nigdy nic od niego nie dostałam..)

No mi zawsze było przykro. Ciuchy miałam, ale No... Nie na tym mi zależało przecież.

Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka

[Necia]

Bakteria, ja na targ nie chodzę w sumie.
No to jest moja matka chrzestna. Niestety poza workiem ciuchów nic więcej od siebie nie dawała i zniknęła po komunii, żeby pojawić się w dniu 18 urodzin.

Kumam. Moją matkę chrzestną widziałam ostatni raz rok temu na pogrzebie babci, wcześniej w dniu bierzmowania Ojciec chrzestny nie lepszy. Widuję go częściej (raz do roku? Chociaż od śmierci babci nie miałam okazji. Nigdy nic od niego nie dostałam..)

Przebije Was, oboje chrzestnych widziałam ostatnio na komunii, na ślub się nawet nie pofatygowali. Nie dostałam nawet głupiej kartki z tej okazji.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Escherichia]

Necia

[Misiowa]

Bakteria, ja na targ nie chodzę w sumie.
No to jest moja matka chrzestna. Niestety poza workiem ciuchów nic więcej od siebie nie dawała i zniknęła po komunii, żeby pojawić się w dniu 18 urodzin.

Kumam. Moją matkę chrzestną widziałam ostatni raz rok temu na pogrzebie babci, wcześniej w dniu bierzmowania Ojciec chrzestny nie lepszy. Widuję go częściej (raz do roku? Chociaż od śmierci babci nie miałam okazji. Nigdy nic od niego nie dostałam..)

Przebije Was, oboje chrzestnych widziałam ostatnio na komunii, na ślub się nawet nie pofatygowali. Nie dostałam nawet głupiej kartki z tej okazji.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Mojego chrzestnego widziałam ostatni raz na chrzcinach. Za to Jego mama dość mocno się poczuwała przez jakiś czas. Była między innymi na mojej komunii a potem jeszcze przez kilka lat miałyśmy kontakt.

[mała_czarna]

w latach '90-tych nie kupowałaś jeansów lub butów stojąc na kartonie?

Najlepsze dżinsy zawsze kupowałam na kartonie

[aitutaki]

Efryna, mi się pierwsze nie podobają, ja nie lubię tego typu butów, za to drugie fajne

[Escherichia]

Hue hue hue