Moja walka o lepszą sylwetkę
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Efryna, niechętnie przyznaje się do tego 1500kcal, bo wiem ze według „podręcznika” to za mało. Byłam jednak w takim dołku, ze stwierdziłam, ze spróbuje i zobacze jak będę się czuć. Mam te 1500kcal od 1 stycznia. Z okresem ok, chodzę najedzona i „spełniona”, no ale obowiązkowo wypijam dwie szklanki wody przed każdym posiłkiem, a do II śniadania i podwieczorku kawę.
W kwietniu zrobiłam sobie dokładniejsze badania krwi i wszystko wyszło książkowo.
Jedyny głód odczuwam po kolacji, bo te są dla mnie małe, a wtedy mam największe ssanie,
no i zwykle biegam koło 18-19. Ale nauczyłam się pic do niej wielgachną herbatę i tez jestem syta
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
W kwietniu zrobiłam sobie dokładniejsze badania krwi i wszystko wyszło książkowo.
Jedyny głód odczuwam po kolacji, bo te są dla mnie małe, a wtedy mam największe ssanie,
no i zwykle biegam koło 18-19. Ale nauczyłam się pic do niej wielgachną herbatę i tez jestem syta
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Zależy od składników...
http://www.ilewazy.pl/kawalek-pizzy
https://www.makroprzepisy.pl/przepisy/m ... e-z-salami
"Działanie pociąga za sobą koszty i ryzyko,
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."
Julia 2.4.2017r.
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."
Julia 2.4.2017r.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Ja byłam kiedyś na 1500 kcal (jeździłam wtedy jeszcze codziennie rowerem do pracy, 10 km w jedną stronę) i czułam się naprawdę źle w niektóre dni. Wytrzymałam miesiąc, schudłam może z 1,5 kg. Na 1700 się czułam super dobrze, ale nie chudłam najwięcej schudłam 1,5 roku temu, kiedy siedziałam na tym stażu w Niemczech, zrezygnowałam wtedy totalnie z chleba, bo był paskudny rano jadłam jakieś jajko + warzywa albo parówki, na lunch sałatkę (też praktycznie bez węgli) po pracy jogurt naturalny z warzywami i znowu coś lekkiego na kolację + codziennie trening. Nie czułam się szałowo może, ale wszystko mi było jedno, bo i tak byłam w depresji i miałam mało internetów wtedy w 3 tygodnie schudłam jakieś 5 kg. Kalorycznie pewnie to wychodziło ok 1000. No ale umówmy się, nie da się tak na dłuższą metę
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Daff, a ty docelowo zamierzasz stopniowo zejść z tych pudełek czy jak? (Gdy osiągniesz już wymarzoną wagę).
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Sofii ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie. Generalnie opcja zejścia z nich przeraża mnie i sadze, ze sobie nie poradzę. Postanowiłam sobie, ze na pewno wprowadzę kontrolne ważenie raz na dwa tygodnie żeby moc szybko reagować, a nie obudzić się znowu z setką na liczniku. Będę się musiała mocno przestawić i pilnować porcji. Wiem, ze będzie ciężko.
Myśle ze zacznę od wyłączenia weekendow, a potem w wakacje zrezygnuje zupełnie i wrócę we wrześniu.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Myśle ze zacznę od wyłączenia weekendow, a potem w wakacje zrezygnuje zupełnie i wrócę we wrześniu.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Daff, mnie zawsze właśnie dziwiło, że się człowiek nie budzi wcześniej zanim dojdzie do naprawdę dużej wagi. Ja to każde 2 kg przeżywam...
Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
myślę, że jak ktoś całe życie walczy z kilogramami, to w pewnym momencie mimo, że wie, że nie powinien, to zaczyna mieć wyrąbane, skoro wie, że to never ending story... ale to trzeba przeżyć. ja mam straszne kompleksy, ale ile można być na diecie? jeden ma ładna figurę cokolwiek nie zje, drugi tyje już na sam widok jedzenia. myślę, że łatwo mówić jak się nie ma aż takich problemów z wagą.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Dokładnie.
"Działanie pociąga za sobą koszty i ryzyko,
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."
Julia 2.4.2017r.
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."
Julia 2.4.2017r.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Po dzisiejszej pizzy mało kalorii zostało na kolacje. Więc zeżarłam miskę sałatki i ssie mnie dalej. Umrę do rana.
- Załączniki
-
- 0A1E662A-F258-40F5-872E-7B7C074CDC3D.jpeg (45.73 KiB) Przejrzano 4184 razy
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Takie pytanie może zadać tylko osoba, która nie miała problemów z wagą
Sama kiedyś myślałam podobnie.
Dokładnie jak pisze Suerte, to trzeba przeżyć Jak się tego nie przeżyję to się uważa, że osoby które mają problemy z wagą się "zapuściły" poprzez obrzeranie się czekoladą
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Hehehe 🥲 ja niestety nie tyje od objadania się. Ja tyje od normalnego życia. Żeby wyglądać dobrze i dobrze wazyc musze się pilnować na każdym kroku. Przychodzi taki moment, ze popuszczam hamulec, zamykam się w mojej obfitej bańce i zaciskam mocno powieki żeby nie dostrzegać ze znowu gromadzę kilogramy. Potem unikam wagi łudząc się, ze to góra 5kg.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Taaa story of my life
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Ja nie chciałam nikogo urazić żeby nie było... Zastanawiam się tylko dlaczego ktoś "obudzi się" przy np. +20, a nie przy +10.
Ja niestety też mam tendencję do tycia. Lubię jeść i aktualnie non stop walczę z ochotą na "coś dobrego".
Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka
Ja niestety też mam tendencję do tycia. Lubię jeść i aktualnie non stop walczę z ochotą na "coś dobrego".
Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Bo stan kiedy narasta waga jest tak przyjemny, ze ciężko się obudzić
U mnie dziś znowu waga w dol (waze się w niedziele). 27 mamy cheata, bo M ma urodziny robię fit ciasto, ale zjemy tez na pewno coś niedobrego
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
U mnie dziś znowu waga w dol (waze się w niedziele). 27 mamy cheata, bo M ma urodziny robię fit ciasto, ale zjemy tez na pewno coś niedobrego
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości