Ile kosztuje życie...

Awatar użytkownika
Itzal
Posty: 16955
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:04

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Itzal » 31 gru 2021, 22:11

Nie no nie mowcie ze auto tyle kosztuje. My jezdzimy autami ponad 10letnimi i miesiecznie to tyle co paliwo do wyjezdzenia.
Kia Carens nam po dupie dala tym zatartym silnikiem ktory zdechl miesiac po zakupie, ale byky wlasciciel i tak musial pokryc polowe kosztow, wiec ten.
Toyota wymaga tyle wkladu finansowego, co przeglady i wymiana filtrow i oleju, kia po wymianie silnika na funkiel nowke tak samo.
Plus ubezpieczenie, ale auta akurat nie trzepia tak po kieszeni, za ubezpieczenie jednego motoru placimy prawie tyle co za 3 auta razem 🙈
ObrazekObrazek
Obrazek

Necia
Posty: 20548
Rejestracja: 28 maja 2017, 14:16

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Necia » 31 gru 2021, 22:31

No coś Ty, a tarcze, klocki hamulcowe, rozrząd, raz na jakiś czas jakieś awarie (nam
np. coś się z drzwiami zepsuło i z centralnym zamkiem), nie mówiąc już o naprawach blacharskich, jak mieliśmy Opla to po każdej zimie trzeba było rudą wyganiać… opony, felgi, a jak jest więcej elektroniki to tez wiadomo ze sie lubi coś zjebac od czasu do czasu ;) macie po prostu farta chyba


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Krzyś 11.5.2017 r.
Kornelia 25.4.2021 r.

Awatar użytkownika
Itzal
Posty: 16955
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:04

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Itzal » 31 gru 2021, 22:52

Mozliwe, bo jedyna wieksza awaria to byl ten silnik. Plus w Es jednak auto tak nie cierpi od warunkow klimatycznych bo tam sucho, kia w Pl garazowana (jakby stala na dworze to tez pewnie inaczej by bylo).
Rozrzadu nie robilismy jeszcze nigdy w zadnym z aut (mamy r4 z 89,ale to nie ta klasa 🤣, _rio z 2007,ale ona na lancuchu, nie na pasku, carensa z 2007 ale nie mam pojecia jaki tam rozrzad jest, i toyote z 2009).
Klocki to wliczam w przeglady okresowe, jak wymieniamy filtry i olej to od razu sprawdzają co tam trzeba.
Generalnie utrzymanie motoru jest drozsze niz auta.
Np 2 oppny w motorze to koszt 4 do auta.
Ubezpieczenie wyzsze.
Podatek drogowy wyzszy (w Es sie placi raz w roku, nie w paliwie jak w Pl) dwukrotnie.
No i bez samochodu to jak bez reki, wiec te koszta sie przekladaja na korzysci. Ja to tak widze.
ObrazekObrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
mess
Posty: 1320
Rejestracja: 06 mar 2018, 10:43

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: mess » 31 gru 2021, 23:17

Itzal pisze:
31 gru 2021, 22:52
carensa z 2007 ale nie mam pojecia jaki tam rozrzad jest.
Łańcuch ;)
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Itzal
Posty: 16955
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:04

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Itzal » 31 gru 2021, 23:29

To pewnie dlatego taki wytrzymaly 🙈
ObrazekObrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
efryna
Administrator
Posty: 10205
Rejestracja: 26 maja 2017, 12:46

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: efryna » 31 gru 2021, 23:30

KarLa pisze:
31 gru 2021, 16:14
Efryna, jak byliśmy w Gdańsku to rozładowana Tesla zastawiła inne samochody na parkingu, bo nie było miejsca tam gdzie są miejsca do ładowania i musieli zastawić innych żeby się podładować.
Tak sobie o Was pomyślałam czy też macie takie niespodzianki
To trzeba chyba wybitnie nie ogarniać, żeby dopuścić do tego typu sytuacji :) nasze auto ma tak średnio 400 km zasięgu, naprawdę nie jest trudno ogarnąć sobie tak ładowanie, żeby się nie znaleźć w takim położeniu. Jeszcze nam się nie zdarzyło rozładować do mniej niż 15%

farazi, haha, a nawet wiesz, że istnieją takie rzeczy? 😆

Awatar użytkownika
KarLa
Posty: 23145
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:48

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: KarLa » 01 sty 2022, 1:36

Efryna, widać że tamcie dojechali na oparach, bo nawet nie szukali innych miejsc
Obrazek

Awatar użytkownika
Itzal
Posty: 16955
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:04

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Itzal » 01 sty 2022, 8:08

Lubia zycie na krawedzi 🤣
ObrazekObrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Mimezja
Posty: 13498
Rejestracja: 27 maja 2017, 0:46

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Mimezja » 01 sty 2022, 8:36

trylinkowa pisze:
31 gru 2021, 23:17
Itzal pisze:
31 gru 2021, 22:52
carensa z 2007 ale nie mam pojecia jaki tam rozrzad jest.
Łańcuch ;)
Ale łańcuchy też się wymienia. U nas mąż zawsze wymienia rozrzad po zakupie, a potem pilnuje przebiegu

Awatar użytkownika
Itzal
Posty: 16955
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:04

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Itzal » 01 sty 2022, 8:59

🤣🤣🤣🤣🤣🤣
Bez rozrządu nie pojedzie 🙈🤪Onegdaj pożądanym pasazerem byla dama w pończochach, ktore w razie awarii podobno pomagały 🤣
ObrazekObrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Itzal
Posty: 16955
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:04

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Itzal » 01 sty 2022, 8:59

Mimezja pisze:
01 sty 2022, 8:36
trylinkowa pisze:
31 gru 2021, 23:17
Itzal pisze:
31 gru 2021, 22:52
carensa z 2007 ale nie mam pojecia jaki tam rozrzad jest.
Łańcuch ;)
Ale łańcuchy też się wymienia. U nas mąż zawsze wymienia rozrzad po zakupie, a potem pilnuje przebiegu
Pewnie ze sie wymienia, ale jednak trwalosc maja lepsza niz paski.
ObrazekObrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Ruby
Posty: 21624
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:45

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Ruby » 01 sty 2022, 9:02

A jeszcze jak przyjdzie wymieniac kolo dwumasowe...
20.07.2015 - 10tc :(
05.01.2018 - 8tc :(

18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵

Awatar użytkownika
Katherina
Posty: 31066
Rejestracja: 27 maja 2017, 12:15

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Katherina » 01 sty 2022, 10:10

Itzal pisze:
01 sty 2022, 8:59
🤣🤣🤣🤣🤣🤣
Bez rozrządu nie pojedzie 🙈🤪Onegdaj pożądanym pasazerem byla dama w pończochach, ktore w razie awarii podobno pomagały 🤣
Mój mąż kiedyś łatał pasek od skrzyni biegów na gumę od gaci i sprężynę z fotela 😂

Awatar użytkownika
nuuutella
Posty: 10930
Rejestracja: 27 maja 2017, 6:29

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: nuuutella » 01 sty 2022, 10:19

Mimezja pisze:
01 sty 2022, 8:36
trylinkowa pisze:
31 gru 2021, 23:17
Itzal pisze:
31 gru 2021, 22:52
carensa z 2007 ale nie mam pojecia jaki tam rozrzad jest.
Łańcuch ;)
Ale łańcuchy też się wymienia. U nas mąż zawsze wymienia rozrzad po zakupie, a potem pilnuje przebiegu
Moj też.
My raz mieliśmy awarie uniemożliwiająca dalsza jazdę, jak poszła uszczelka pod głowica, a tak to nigdy się nic nie stało.
Ale mój mąż wymienia wszytsko na czas, każdy czujnik, uszczelki, słyszy stukania których normalylny śmiertelnik nie pozna td.

Itzal chyba nie ma opcji, żeby nie dokładać do samochodu. Może tak tego nie odczuwasz bo jak zaprowadzacie gdzieś to robią wam kompleksowo, ale to po prostu niemożliwe żeby jeździć 10 lat i wymieniać klocki i olej ;)

Awatar użytkownika
adu
Posty: 10411
Rejestracja: 27 maja 2017, 8:02

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: adu » 01 sty 2022, 10:22

U mnie tak jak u Nutelli, jak Ł wymienia na czas, jak tylko słyszy, to koszty nie sa duże. Ale no to tez się bierze z tego, że on wie, słyszy itp.
Obrazek

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości