Moja walka o lepszą sylwetkę
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Suerte, ale łyżka oliwy Ci nie zaszkodzi A na upartego możesz kupić tą oliwę 0 kalorii czy jakoś tak.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Suerte, ha daje zioła prowansalskie, oregano, paprykę czerwona słodka i ostra paprykę, kminek czasem.. I wtedy nawet soli nie trzeba.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
adu co to kminek też nie wiem
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
muszę się doszkolić
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Mi najbardziej smakują ziemniaki pieczone z rozmarynem - kroję w łódeczki bez obierania (tylko wyszorowane), sól morska, świeżo mielony pieprz kolorowy, oliwa i do tego wrzucam całe gałązki rozmarynu i czosnek w łupinkach, ale trochę rozgnieciony nożem. Z godzina, 200 stopni. Pychota, chociaż nie nazwalabym tego dietetycznym dodatkiem
Sowoją drogą, jak Ty żyjesz bez przypraw?!
Sowoją drogą, jak Ty żyjesz bez przypraw?!
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
sól morska - nie znam
pieprz kolorowy - nie znam (znam tylko podział na ziarenka i mocno mielony)
a dajcie spokój, ja na gotowaniu to się tak znam, że szkoda gadać. jak czegoś nie spróbowałam jak byłam mała, to już mnie ciężko przekonać teraz. wszelkie mięcho, czy ryby robię Mężowi i Bartkowi "na pałę" - nawet nie próbuję...
pieprz kolorowy - nie znam (znam tylko podział na ziarenka i mocno mielony)
a dajcie spokój, ja na gotowaniu to się tak znam, że szkoda gadać. jak czegoś nie spróbowałam jak byłam mała, to już mnie ciężko przekonać teraz. wszelkie mięcho, czy ryby robię Mężowi i Bartkowi "na pałę" - nawet nie próbuję...
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Suerte, równie dobrze może być zwykła sól. Pieprz kolorowy lubię, bo daje fajny aromat, a jest bardziej łagodny niż czarny. A świeżo mielony znaczy, że te ziarenka zmielisz/roztłuczesz przed samym dodaniem (wtedy się dużo aromatu uwalnia, bo jak tak leży, to wietrzeje).
Jak chcesz sobie poeksperymentować, to proponowalabym na początek kupić bazylię i oregano (do potraw z pomidorami, po pół łyżeczki nie więcej), tymianek (super do ryb i np. grillowanych warzyw), rozmaryn (do marynat, do pieczonych warzyw) i może słodką paprykę (też do mięsa, do sosów - możesz nią posypać np. cebulę podczas smażenia, zanim dodasz resztę składników np. na gulasz). Spróbuj, zobaczysz, czy Ci to podchodzi
Jak chcesz sobie poeksperymentować, to proponowalabym na początek kupić bazylię i oregano (do potraw z pomidorami, po pół łyżeczki nie więcej), tymianek (super do ryb i np. grillowanych warzyw), rozmaryn (do marynat, do pieczonych warzyw) i może słodką paprykę (też do mięsa, do sosów - możesz nią posypać np. cebulę podczas smażenia, zanim dodasz resztę składników np. na gulasz). Spróbuj, zobaczysz, czy Ci to podchodzi
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
dzięki
chociaż ja pomidorów, mięsa, ryb, cebuli itp nie lubię, ale coś tam może pokombinuję z innymi rzeczami
chociaż ja pomidorów, mięsa, ryb, cebuli itp nie lubię, ale coś tam może pokombinuję z innymi rzeczami
Ostatnio zmieniony 26 mar 2018, 19:34 przez Suerte, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Stwierdzam, że moje życie byłoby prostsze, jakbym nie lubiła jeść...
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Suerte, tak z ciekawosci- co lubisz jesc? bo mam problem z A. niejedzeniem i pocieszalam sie ze moze minie, ale jak widac nie zawsze mija
Efryna, moje tez by bylo latwiejsze
Efryna, moje tez by bylo latwiejsze
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
gdybym nie lubiła jeść to bym nie przypominała słonia
KarLa ale w ogóle czy na diecie? jak w ogóle to na przykład na obiad moja największa love to placki ziemniaczane ze śmietaną, frytki z ketchupem i naleśniki z nutellą i truskawkami oprócz tego jakieś pierogi ruskie czy gołąbki z ketchupem...
ale teraz nie jem nic z tych rzeczy
ja w ogóle np. uwielbiam grzybową, ale tylko przecedzaną - samego grzyba nigdy nie jadłam i wątpię, że się kiedyś "skuszę". pomidorów nie cierpię, ale pomidorową czy spaghetti zjem (o ile sos jest przecedzony), fasolkę po bretońsku zjem, ale tylko przecedzaną - fasoli samej nie tknę, ziemniaki z barszczem zjem, ale bez buraków. ja nawet rosół przecedzam, bo mnie wkurza to wszystko co z wegety zostanie...
także tak...
KarLa ale w ogóle czy na diecie? jak w ogóle to na przykład na obiad moja największa love to placki ziemniaczane ze śmietaną, frytki z ketchupem i naleśniki z nutellą i truskawkami oprócz tego jakieś pierogi ruskie czy gołąbki z ketchupem...
ale teraz nie jem nic z tych rzeczy
ja w ogóle np. uwielbiam grzybową, ale tylko przecedzaną - samego grzyba nigdy nie jadłam i wątpię, że się kiedyś "skuszę". pomidorów nie cierpię, ale pomidorową czy spaghetti zjem (o ile sos jest przecedzony), fasolkę po bretońsku zjem, ale tylko przecedzaną - fasoli samej nie tknę, ziemniaki z barszczem zjem, ale bez buraków. ja nawet rosół przecedzam, bo mnie wkurza to wszystko co z wegety zostanie...
także tak...
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Suerte po co ci wegeta w rosole?
"Działanie pociąga za sobą koszty i ryzyko,
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."
Julia 2.4.2017r.
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."
Julia 2.4.2017r.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
a ja wiem, dla smaku? tak mi mama napisała na kartce z przepisem kiedyś - to daje
Ostatnio zmieniony 26 mar 2018, 19:45 przez Suerte, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
dotad brzmialo super Sama najchetniej jadlabym takie rzeczy, do tego jeszcze jakies kluski, kopytka, pyzy itp Reszta to dosc oryginalne, ale moze pomoze zrozumiec mi moje dzieckoSuerte pisze: ↑26 mar 2018, 19:33ale w ogóle czy na diecie? jak w ogóle to na przykład na obiad moja największa love to placki ziemniaczane ze śmietaną, frytki z ketchupem i naleśniki z nutellą i truskawkami oprócz tego jakieś pierogi ruskie czy gołąbki z ketchupem...
ale teraz nie jem nic z tych rzeczy
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
hahahah moja mama do teraz nie rozumie dlaczego tak jem, ale chyba już się pogodziła z tym po 28 latach
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości