Moja walka o lepszą sylwetkę
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
rodzice zobaczyli moje zdjęcie i od razu "Ty stopuj z odchudzaniem, bo mleko stracisz" ech...
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
To ja znow nie rusze rosolu ktory jest z lisciem lauriwym czy zielem angielskim... dla mnie to poprostu nie ten smak zupy... ale tez nie zjem innego jak drobiowy... zawsze jest duzo skrzydelek czasem oodudzie seler marchew pietrucha por przypalona cebula galazka albo i dwie lubczyku ale dla mnie w rosole kostka rosolowa troche wegety i magi to tez podstawa duzo nie daje ale troszke zawsze musi byc i jak maz da za malo to odrazu wyczuje bo jest dla mbie mdly... z tym ze ja tak mam zawsze ze wszystkimi smakami ze musza byc inyensywne lagodne u mnie nie przejda... w np farszu do golabkow musi byc duuyzo startej cebuli i czosnku jak robie spaghetti to musi byc czuc pimidory czosnek i potrafie 1/3 krzaczka bazylii wrzucic... pomidorowa tez musi byc bardzo czuc ze az pod kwasna zachodzi takze ja to w ogole jestem skomplikowaba ze smakami... w barszczu tez procz tony byrakow musi byc tona piperzu i czosnku...
20.07.2015 - 10tc
05.01.2018 - 8tc
18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵
05.01.2018 - 8tc
18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
O jej, to same super tuczace rzeczySuerte pisze: ↑26 mar 2018, 19:33gdybym nie lubiła jeść to bym nie przypominała słonia
KarLa ale w ogóle czy na diecie? jak w ogóle to na przykład na obiad moja największa love to placki ziemniaczane ze śmietaną, frytki z ketchupem i naleśniki z nutellą i truskawkami oprócz tego jakieś pierogi ruskie czy gołąbki z ketchupem...
ale teraz nie jem nic z tych rzeczy
ale przecedzona fasolka to nie faolka tylko sama zupaSuerte pisze: ja w ogóle np. uwielbiam grzybową, ale tylko przecedzaną - samego grzyba nigdy nie jadłam i wątpię, że się kiedyś "skuszę". pomidorów nie cierpię, ale pomidorową czy spaghetti zjem (o ile sos jest przecedzony), fasolkę po bretońsku zjem, ale tylko przecedzaną - fasoli samej nie tknę, ziemniaki z barszczem zjem, ale bez buraków. ja nawet rosół przecedzam, bo mnie wkurza to wszystko co z wegety zostanie...
także tak...
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
TO ja mam bardzo podobnie do Ciebie jak tak czytam często. Uwielbiam jesc, wychodze z zalozenia ze zyje zeby jesc a nie jem zeby zyc generalnie lubie wszystko, jedne rzeczy mniej, inne bardziej. sa rzeczy po ktore sama nie siegam, ale zjem jak ktos poda. lubie probowac, bo wiem, ze cos podane w jednym miejscu moze mi nie smakowac, a w innym juz byc cudem! dlatego nie lubie jak ktos czegos nie je z zalozenia. rozumiem, ,ze mozna czegos nie lubic, nie przepadac, nie chciec, nie miec ochoty, ale nie jedzenia i nie sprobowania z zasady, z wygladu a nigdy nawet sie nie liznelo nie rozumiem, bo nie mozna powiedziec ze sie nie lubi jak sie nie sprobuje.efryna pisze: ↑26 mar 2018, 19:59Ja to chyba jestem wszystkożerna:P tak bardzo to tylko nie lubię kalafiora (trauma chyba z dzieciństwa) i gołąbków. Unikam też mięsa z widocznym tłuszczem, skórą, kością (np. nie lubię udek albo żeberek) i może jeszcze kilku innych rzeczy. I mam kilka drobnych schizów, np. nie cierpię twarogu z pieprzem albo jajecznicy z cebulą. Ale to nie jest tak, że absolutnie nie zjem, jak ktoś mi da na obiad coś z tego, to zjem, tylko sama nigdy po to nie sięgam.
A co do rosołu, to jak masz dobre mięso i dużo warzyw, to serio, wystarczy listek laurowy, ziele angielskie, kilka kulek pieprzu, no i oczywiście sól. No i wiadomo, że dużo aromatu daje przypalona cebula. Też nie uznaję wegety;)
gdybysmy nie lubili jesc z mezem, to ile my bysmy zaoszczedzili
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Ja zawsze zazdroszcze tym ktorzy nie maja potrzeby ciaglego jedzenia, a jak do tego nie lubia slodyczy to ogromnie zazdroszcze
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
KarLa to tez moze byc problematyczne... ja np nie mam ciaglej potrzeby jedzenia zwlaszcza siedzac w domu wiec czesto sie to konczy max 2 posilkami (no teraz troche inaczej bo wiadomo) slodycze zawsze kupowalam jakies zeby bylo jak ktos przyjdzie czy smak nas najdzie wiec zawsze jakas czekolada knopersy itp byly... i zawsze polowe z tego po kilku miesiacach wyrzucalam bo tracily termin waznosci (teraz od miesiaca mega mi smakuja wiec chyba pierwszy raz zjem nie wyrzuce) a tyc i tak tyje przez zamilowanie do makaronow i ziemniakow... no i zapewne przez zbyt rzadkie jedzenie co tez jest minusem ale ja zwyczajnie malo kiedy o jedzeniu mysle a jak juz to konczy sie na jogurcie...
A Suerte pisalas o pieczonych ziemniakach ja kroje w cwiartki albo wieksze kawalki jak sa duze obsypuje przyprawa do ziemniakow i do piekarnika... oliwy bardzo rzadko dodaje zazwyczaj sa jeszcze mokre wiec pfzyprawa sie dobrze przyczepia i nie mam potrzeby... za to jak moj maz robi to zawsze dodaje...
A Suerte pisalas o pieczonych ziemniakach ja kroje w cwiartki albo wieksze kawalki jak sa duze obsypuje przyprawa do ziemniakow i do piekarnika... oliwy bardzo rzadko dodaje zazwyczaj sa jeszcze mokre wiec pfzyprawa sie dobrze przyczepia i nie mam potrzeby... za to jak moj maz robi to zawsze dodaje...
20.07.2015 - 10tc
05.01.2018 - 8tc
18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵
05.01.2018 - 8tc
18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
-10.3
w końcu!
w końcu!
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Suerte Wow szacun! Jestem w szoku jak to u Ciebie szybko idzie
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
U mnie minęły 4 tygodnie wczoraj i dzisiaj jest -2.1.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
w 3 miesiące to szybko?
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Suerte w 3 miesiące to zdrowo i raczej szybko niz wolno - rozsadnie Ale w ciągu ostatnich kilku tygodni miałaś takie duże duże, jeszcze kilka dni temu pisałaś o 8
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
mi stoi czasem 3-4 dni waga, a potem jednego dnia spada. 2 dni temu miałam np. -9.8, wczoraj to samo, a dzisiaj już -10.3...
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Suerte ale tak czy siak gratuluję wyniku! Widzisz jak dobrze że się nie poddalas na początku.. ja wiem że taki spadek jak mam jest okej bo nie jest za szybko ale z drugiej strony mi smutno że tylko tyle:p ale może będzie lepiej. No i to tak naprawdę nie był idealny miesiąc pod względem jedzenia bo kurs mi trochę psul a teraz już będzie normalnie
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
adu nie zapominaj, że mi przez cały styczeń zleciało też 2 kilo... potem ruszyło z kopyta...
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
i Tobie też gratuluję
Ty chodzisz dalej do dietetyczki?
Ty chodzisz dalej do dietetyczki?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 30 gości