Moja walka o lepszą sylwetkę
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
- Załączniki
-
- FB_IMG_1587829246290.jpg (77.82 KiB) Przejrzano 7487 razy
"Działanie pociąga za sobą koszty i ryzyko,
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."
Julia 2.4.2017r.
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."
Julia 2.4.2017r.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Eh, tak lubię ćwiczyć z Moniką, ale to nie dla mnie niestety. Jak jeżdżę na rowerku albo stepper to waga leci, a niestety ćwiczenia z nią stopuja.. Zobaczę, będę próbowała powybierac treningi, żeby tak tetno nie skakalo. Kupiłam sobie smartbanda to bede kontrolować.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Adu ja robię to wyzwanie 30 dni.
Dziś robię trening 13 i na prawdę widzę efekty na brzuchu (a jestem wobec siebie bardzo krytyczna, więc raczej sobie nie wmawiam), na udach i ogólnie nogach różnicy nie widzę.
Wagę mam popsutą, ale jakoś "czuję", ze większej różnicy w cyferkach nie ma.
Nie wiem jak to wytłumaczyć
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Misiaq, u mnie to kwestia IO, po prostu za wysokie tętno i coś tam kortyzol się wydziela.. przynjamniej tak mówią jacyś mądrzy ludzie, którzy mają większą wiedzę niż ja, ze przy IO intensywne ćwiczenia się często nie sprawdzają, bo mają odwrotny skutek.
Ale pomyślałam, ze w takim razie będę jeździć na rowerku i robić jakieś ćwiczenia na brzuch i z ciezaekami na ręce i plecy.
Ale pomyślałam, ze w takim razie będę jeździć na rowerku i robić jakieś ćwiczenia na brzuch i z ciezaekami na ręce i plecy.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Chyba i ja muszę się wziąć za siebie, zaraz po porodzie brzuch zrobił mi się w miarę płaski. Przestałam się ograniczać w słodyczach i już widzę, że poluzuwa zrobiła swoje na brzuchu.
Poza tym mma bardo brzydkie uda, od środka mi się robią takie fałdki (w sumie zawsze je miałam).
Tylko po całym dniu z dziećmi tak strasznie mi się nie chce Niby nie ważę dużo, teraz 52, od wagi sprzed ciąży 3 kg więcej, ale chciałabym wrócić do swojej wagi, bo czułam się wtedy bardzo dobrze
Poza tym mma bardo brzydkie uda, od środka mi się robią takie fałdki (w sumie zawsze je miałam).
Tylko po całym dniu z dziećmi tak strasznie mi się nie chce Niby nie ważę dużo, teraz 52, od wagi sprzed ciąży 3 kg więcej, ale chciałabym wrócić do swojej wagi, bo czułam się wtedy bardzo dobrze
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
"Działanie pociąga za sobą koszty i ryzyko,
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."
Julia 2.4.2017r.
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."
Julia 2.4.2017r.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
A próbowałaś to wyćwiczyć?
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Jakoś specjalnie nie, ale też nie jest tak, ze nie ćwiczyłam wcale.
To jest takie szczególne miejsce i wydaj mi się, ze ćwiczeniami trudno będzie się tego pozbyć.
Utrzymać efekt (np. po masażach próżniowych) to tak, ale zredukować samą gimnastyką to nie sądzę.
Ale też nie mam wiedzy w temacie.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Zapisałam się do dietetyka ma sobotę.
Mam pudełka prawie od miesiaca, jeszcze tydzień. Jak narazie bilans to 1.5 kg. Jedzenie smaczne, ale dla mnie a ilość plastiku jest przerażająca i mnie nie przekonuje.
Pudełka doprowadzily do tego na co liczylam, w koncu jestem głodna. Ja miałam problem z ilością posiłkow, najczęściej to byly 2, a 3 to już w porywach. Twraz jem co te 3-4 godziny i jest spoko.
Liczę, ze pani dietetyk ułoży mi jakąś sensowną dietę, może coś doradzi czego nie wiem. Chyba, ze stwierdze, św nie warto wydawać pieniędzy, bo mam już na mailu przecież tyle diet z różnych miejsc. Jestem beznadziejna, tyle razy zaczynałam.
Ale jednocześnie jestem dumna, bo od dwóch miesięcy nie ma tak napraede tygodnia, żebym 3 razy w tygodniu czefos nie cwiczyla. Albo jeżdżę na rowerku, albo stepper, albo rower na dworze. Dzisiaj byłam pobiegać!
Fajnie by było jeszcze, jakby były jakiekolwiek efekty, bo jakby nie ma żadnych. Ale kiedyś będą, co nie? Tak się pocieszam. Pierwszy raz tak się zaangazowalam i juz czuje satysfakcję z tego jak sobie pocwicze. Tylko potem mi trochę smutno, że właśnie efektów żadnych. No ale na pewno się lepiej czuje.
Najgłupsze to jest to, że 80% dziewczyn z taka nadwaga to miało by w mig efekty przy diecie i ćwiczeniach, a ja jestem tym pechowcem. Nawet Ł mi już współczuje.
Mam pudełka prawie od miesiaca, jeszcze tydzień. Jak narazie bilans to 1.5 kg. Jedzenie smaczne, ale dla mnie a ilość plastiku jest przerażająca i mnie nie przekonuje.
Pudełka doprowadzily do tego na co liczylam, w koncu jestem głodna. Ja miałam problem z ilością posiłkow, najczęściej to byly 2, a 3 to już w porywach. Twraz jem co te 3-4 godziny i jest spoko.
Liczę, ze pani dietetyk ułoży mi jakąś sensowną dietę, może coś doradzi czego nie wiem. Chyba, ze stwierdze, św nie warto wydawać pieniędzy, bo mam już na mailu przecież tyle diet z różnych miejsc. Jestem beznadziejna, tyle razy zaczynałam.
Ale jednocześnie jestem dumna, bo od dwóch miesięcy nie ma tak napraede tygodnia, żebym 3 razy w tygodniu czefos nie cwiczyla. Albo jeżdżę na rowerku, albo stepper, albo rower na dworze. Dzisiaj byłam pobiegać!
Fajnie by było jeszcze, jakby były jakiekolwiek efekty, bo jakby nie ma żadnych. Ale kiedyś będą, co nie? Tak się pocieszam. Pierwszy raz tak się zaangazowalam i juz czuje satysfakcję z tego jak sobie pocwicze. Tylko potem mi trochę smutno, że właśnie efektów żadnych. No ale na pewno się lepiej czuje.
Najgłupsze to jest to, że 80% dziewczyn z taka nadwaga to miało by w mig efekty przy diecie i ćwiczeniach, a ja jestem tym pechowcem. Nawet Ł mi już współczuje.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
adu powodzenia
Zdradź co powiedział dietetyk
Zdradź co powiedział dietetyk
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
adu gratuluję wytrwałości! faktycznie jak na miesiąc diety wynik faktycznie irytujący, ale pocieszę Cię, że ja lepiej chudnę na diecie własnej niż chudłam na pudełkach (też może dwa kilo mi się udało w miesiąc zgubić, a ogólnie było drogo i za dużo słodkich posiłków), więc trzymam kciuki, żeby dietetyk coś zdziałała!
ja drugi dzień na diecie... cel pierwszy: zrzucić to, co przybrałam w izolacji
ja drugi dzień na diecie... cel pierwszy: zrzucić to, co przybrałam w izolacji
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Efryna jakaś specjalna dieta czy ta najlepsza?
Ja ćwiczę, jest lepiej, ale liczyłam na więcej (pisząc to piję cydr, tak że tak )
Ja ćwiczę, jest lepiej, ale liczyłam na więcej (pisząc to piję cydr, tak że tak )
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Misiaq, e nie, na razie odstawiłam pieczywo (sobie dogadzaliśmy bułeczkami ostatnio) i zastąpiłam większość mięsa warzywami... zwykle działa. No i ćwiczę, ale ćwiczę akurat całą kwarantannę (mniej lub bardziej), ale mam wrażenie, że od tego nie chudnę, tylko przestaję być bułowata:P
alko najciężej odstawić
alko najciężej odstawić
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
No to i ja jestem. Tydzień temu dotarłam do dna i wodorostów. W życiu tyle nie ważyłam, nie licząc ciąż. Też sobie pofolgowałam białymi bułeczkami, także od tygodnia racjonalniej się odżywiam, przestałam podjadać i zaczęłam ćwiczyć. Ja mam niestety problem z rozstępem mięśnia prostego, więc przy odpuszczeniu ćwiczeń okropnie wywala mi brzuch. Na dodatek mam przepuklinę i jeśli nie uda mi się jej schować, to czeka mnie zabieg, więc tak jakby nie mam wyjścia
Mąż zaczął ćwiczyć ze mną, więc jest całkiem fajnie
Póki co -1,5 kg.
Mąż zaczął ćwiczyć ze mną, więc jest całkiem fajnie
Póki co -1,5 kg.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości