
Moja walka o lepszą sylwetkę
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
U mnie jest naprawdę dramat
już nawet nie chcę pisać jak dużo przytyłam od początku pandemii. W każdym razie od poniedziałku wjeżdżają pudełka, tym razem wybrałam jakąś firmę w ciemno, dieta low IG i 1500 kcal. Mam nadzieję, że w końcu coś ruszy 

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Misiaq, ale totalnie nie rozumiem, jak to jest możliwe
chociaż z tego, co pamiętam, to ja też szałowo nie chudłam na pudełkach, jedyne co, to to było bardzo wygodne. Ale teraz wybrałam inną firmę i faktycznie niby mają być o niskim IG
A jak tam, smakuje Ci chociaż?
A jak tam, smakuje Ci chociaż?
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
I nic nie schudłaś? Serio?! 
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Ja dzisiaj trochę załamka, jak stanęłam na wadze. Naprawdę się odbiła na mnie kwarantanna
ale pierwszy dzień pudełek - zobaczymy, co z tego będzie 
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Misisaq chyba powinnam juz dzisiaj bo znowu rekord na wadze... no ale zrzuce wine na @...

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Ja jestem jeszcze
tyle ze chwilowo i tak jestem skazana na bycie kostka smalcu
ale zaraz po porodzie wracam!
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Krzyś 11.5.2017 r.
Kornelia 25.4.2021 r.
Kornelia 25.4.2021 r.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
ja też tu jestem

A co do pudełek to na pewno bardzo fajna sprawa (wygodna!), ale na dłuższą metę chyba bym nie wytrzymała jeść tylko to, co ktoś sobie wymyśli dla mnie na dany dzień (to samo tyczy się odgórnie rozpisanych diet). Poza tym takie pudełka chyba nie wpływają na zmianę nawyków żywieniowych? W sensie, że po ich zakończeniu wraca się do dawnego życia i tyje z powrotem- tak mi się przynajmniej wydaje. Możecie mnie wyprowadzić z błędu

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Też mam taki planNecia pisze:Ja jestem jeszczetyle ze chwilowo i tak jestem skazana na bycie kostka smalcu
ale zaraz po porodzie wracam!
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
sowaa, ja generalnie lepsze sobie robię jedzenie niż mam w pudełkach, więc na pewno nie robię tego dla przyjemności (chociaż nie jest to złe jedzenie -- przynajmniej ostatnie, bo teraz po jednym dniu trudno mi ocenić, ale póki co jest ok), tylko z lenistwa, to po prostu bardzo wygodne mieć urozmaicone i zbilansowane posiłki na cały dzień bez konieczności np. gotowania dzień przed, planowania zakupów, no generalnie oszczędność czasu jest ogromna. Za każdym razem jak jestem na diecie (bo przez resztę życia po prostu się pilnuję, ale to nic nie daje, bo wtedy tyję:P), to albo 1. spędzam kupę czasu na przygotowywaniu jedzenia i planowaniu posiłków i właściwie moje życie kręci się wokół jedzenia (trudno mi myśleć nawet o innych rzeczach) 2. nie mam czasu gotować, więc jem codziennie praktycznie to samo (może oprócz lunchów) -- to dopiero jest nudne i mało urozmaicone 3. szybko się łamię, bo wracam wyrąbana z pracy, a mąż zamawia pizzę itp., albo wiecznie jest coś do skończenia w lodówce -- przy pudełkach jest 100% dyscypliny, bo przecież nie po za nie to płacę, żeby jeszcze sobie dojadać
Pudełka to nie jest może najlepsza opcja na dietę, ale na pewno jest bardzo wygodna (dla mnie). Na weekendy nie biorę, bo fajnie też czasem coś zjeść z rodziną, mam wtedy pole do popisu, żeby trzymać się dobrych nawyków:P
Pudełka to nie jest może najlepsza opcja na dietę, ale na pewno jest bardzo wygodna (dla mnie). Na weekendy nie biorę, bo fajnie też czasem coś zjeść z rodziną, mam wtedy pole do popisu, żeby trzymać się dobrych nawyków:P
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
no dobra, ale kiedyś skończysz zamawiać te pudełka (tak podejrzewam) i skończy się ta 100% dyscyplina i waga znowu w górę- przepraszam, ale dla mnie to trochę bezsens. Ja staram się wcielić w życie coś długofalowego- co będzie mi służyć przez lata, wiem, że bez samodyscypliny i pilnowania się będę tyła, więc staram się wszystko co wkładam do paszczy przeliczać na kcal (przynajmniej orientacyjnie) i wtedy wiem na czym stoję- dziś sobie pofolgowałam, to jutro muszę zacisnąć pasa i dzięki takiej sinusoidzie i trzymaniu w ryzach udaje mi się po malutku chudnąć, a kiedyś mam nadzieję utrzymać akceptowalną wagę (jeszcze zobaczymy czy mi się to uda).efryna pisze: ↑05 paź 2020, 20:38sowaa, ja generalnie lepsze sobie robię jedzenie niż mam w pudełkach, więc na pewno nie robię tego dla przyjemności (chociaż nie jest to złe jedzenie -- przynajmniej ostatnie, bo teraz po jednym dniu trudno mi ocenić, ale póki co jest ok), tylko z lenistwa, to po prostu bardzo wygodne mieć urozmaicone i zbilansowane posiłki na cały dzień bez konieczności np. gotowania dzień przed, planowania zakupów, no generalnie oszczędność czasu jest ogromna. Za każdym razem jak jestem na diecie (bo przez resztę życia po prostu się pilnuję, ale to nic nie daje, bo wtedy tyję:P), to albo 1. spędzam kupę czasu na przygotowywaniu jedzenia i planowaniu posiłków i właściwie moje życie kręci się wokół jedzenia (trudno mi myśleć nawet o innych rzeczach) 2. nie mam czasu gotować, więc jem codziennie praktycznie to samo (może oprócz lunchów) -- to dopiero jest nudne i mało urozmaicone 3. szybko się łamię, bo wracam wyrąbana z pracy, a mąż zamawia pizzę itp., albo wiecznie jest coś do skończenia w lodówce -- przy pudełkach jest 100% dyscypliny, bo przecież nie po za nie to płacę, żeby jeszcze sobie dojadać
Pudełka to nie jest może najlepsza opcja na dietę, ale na pewno jest bardzo wygodna (dla mnie). Na weekendy nie biorę, bo fajnie też czasem coś zjeść z rodziną, mam wtedy pole do popisu, żeby trzymać się dobrych nawyków:P
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
startujemy z innego pułapu, ja się odchudzam od 14rż i każda "dieta" kończyła się fiaskiem i z biegiem lat przybieraniem na wadze. Myślę, że mnie takie pudełka nie nauczyłyby niczego- no chyba, że zamawiałabym je w nieskończoność i pożegnała raz na zawsze z innym jedzeniem, dlatego staram się znaleźć SWÓJ złoty środek- tj coś, co pozwoli mi utrzymywać wagę w normie.Misiaq pisze: ↑05 paź 2020, 21:50Ja piszę tylko za siebie, a jestem w sumie trochę początkująca w odchudzaniu, na pewno nie "odchudzam się przez całe życie" Mogę się więc mylić i popełniać błędy.
Mi teraz zależy na efekcie, ja po prostu chcę schudnąć, bo mi moja obecna waga bardzo przeszkadza. Moze będzie z czasem efekt jojo, nie wiem, bo jeszcze nie dotarłam do tego etapuI na razie o tym nie myślę, teraz mam inny cel, nie myślę długofalowo.
U mnie na razie efekty żadne.
Moje pudełka są smaczne (po za owsiankami na śniadanie), urozmaicone i na razie mi się nie nudzą.
Gotując samemu w domu na pewno nie ma się tak urozmaiconej diety, bo to oznaczałoby całodniowe stanie przy garach.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
a ja mam inne pytanie: Wam dzieci nie wyżerają tych pudełek? bo moje mają zasadę "u starych zawsze smaczniej na talerzu", więc pewnie bym nic prócz pustego pudełka nie zobaczyła...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości