Moja walka o lepszą sylwetkę
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
sowaa, ja generalnie lepsze sobie robię jedzenie niż mam w pudełkach, więc na pewno nie robię tego dla przyjemności (chociaż nie jest to złe jedzenie -- przynajmniej ostatnie, bo teraz po jednym dniu trudno mi ocenić, ale póki co jest ok), tylko z lenistwa, to po prostu bardzo wygodne mieć urozmaicone i zbilansowane posiłki na cały dzień bez konieczności np. gotowania dzień przed, planowania zakupów, no generalnie oszczędność czasu jest ogromna. Za każdym razem jak jestem na diecie (bo przez resztę życia po prostu się pilnuję, ale to nic nie daje, bo wtedy tyję:P), to albo 1. spędzam kupę czasu na przygotowywaniu jedzenia i planowaniu posiłków i właściwie moje życie kręci się wokół jedzenia (trudno mi myśleć nawet o innych rzeczach) 2. nie mam czasu gotować, więc jem codziennie praktycznie to samo (może oprócz lunchów) -- to dopiero jest nudne i mało urozmaicone 3. szybko się łamię, bo wracam wyrąbana z pracy, a mąż zamawia pizzę itp., albo wiecznie jest coś do skończenia w lodówce -- przy pudełkach jest 100% dyscypliny, bo przecież nie po za nie to płacę, żeby jeszcze sobie dojadać
Pudełka to nie jest może najlepsza opcja na dietę, ale na pewno jest bardzo wygodna (dla mnie). Na weekendy nie biorę, bo fajnie też czasem coś zjeść z rodziną, mam wtedy pole do popisu, żeby trzymać się dobrych nawyków:P
Pudełka to nie jest może najlepsza opcja na dietę, ale na pewno jest bardzo wygodna (dla mnie). Na weekendy nie biorę, bo fajnie też czasem coś zjeść z rodziną, mam wtedy pole do popisu, żeby trzymać się dobrych nawyków:P
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
no dobra, ale kiedyś skończysz zamawiać te pudełka (tak podejrzewam) i skończy się ta 100% dyscyplina i waga znowu w górę- przepraszam, ale dla mnie to trochę bezsens. Ja staram się wcielić w życie coś długofalowego- co będzie mi służyć przez lata, wiem, że bez samodyscypliny i pilnowania się będę tyła, więc staram się wszystko co wkładam do paszczy przeliczać na kcal (przynajmniej orientacyjnie) i wtedy wiem na czym stoję- dziś sobie pofolgowałam, to jutro muszę zacisnąć pasa i dzięki takiej sinusoidzie i trzymaniu w ryzach udaje mi się po malutku chudnąć, a kiedyś mam nadzieję utrzymać akceptowalną wagę (jeszcze zobaczymy czy mi się to uda).efryna pisze: ↑05 paź 2020, 20:38sowaa, ja generalnie lepsze sobie robię jedzenie niż mam w pudełkach, więc na pewno nie robię tego dla przyjemności (chociaż nie jest to złe jedzenie -- przynajmniej ostatnie, bo teraz po jednym dniu trudno mi ocenić, ale póki co jest ok), tylko z lenistwa, to po prostu bardzo wygodne mieć urozmaicone i zbilansowane posiłki na cały dzień bez konieczności np. gotowania dzień przed, planowania zakupów, no generalnie oszczędność czasu jest ogromna. Za każdym razem jak jestem na diecie (bo przez resztę życia po prostu się pilnuję, ale to nic nie daje, bo wtedy tyję:P), to albo 1. spędzam kupę czasu na przygotowywaniu jedzenia i planowaniu posiłków i właściwie moje życie kręci się wokół jedzenia (trudno mi myśleć nawet o innych rzeczach) 2. nie mam czasu gotować, więc jem codziennie praktycznie to samo (może oprócz lunchów) -- to dopiero jest nudne i mało urozmaicone 3. szybko się łamię, bo wracam wyrąbana z pracy, a mąż zamawia pizzę itp., albo wiecznie jest coś do skończenia w lodówce -- przy pudełkach jest 100% dyscypliny, bo przecież nie po za nie to płacę, żeby jeszcze sobie dojadać
Pudełka to nie jest może najlepsza opcja na dietę, ale na pewno jest bardzo wygodna (dla mnie). Na weekendy nie biorę, bo fajnie też czasem coś zjeść z rodziną, mam wtedy pole do popisu, żeby trzymać się dobrych nawyków:P
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Ja piszę tylko za siebie, a jestem w sumie trochę początkująca w odchudzaniu, na pewno nie "odchudzam się przez całe życie" Mogę się więc mylić i popełniać błędy.
Mi teraz zależy na efekcie, ja po prostu chcę schudnąć, bo mi moja obecna waga bardzo przeszkadza. Moze będzie z czasem efekt jojo, nie wiem, bo jeszcze nie dotarłam do tego etapu I na razie o tym nie myślę, teraz mam inny cel, nie myślę długofalowo.
U mnie na razie efekty żadne.
Moje pudełka są smaczne (po za owsiankami na śniadanie), urozmaicone i na razie mi się nie nudzą.
Gotując samemu w domu na pewno nie ma się tak urozmaiconej diety, bo to oznaczałoby całodniowe stanie przy garach.
Mi teraz zależy na efekcie, ja po prostu chcę schudnąć, bo mi moja obecna waga bardzo przeszkadza. Moze będzie z czasem efekt jojo, nie wiem, bo jeszcze nie dotarłam do tego etapu I na razie o tym nie myślę, teraz mam inny cel, nie myślę długofalowo.
U mnie na razie efekty żadne.
Moje pudełka są smaczne (po za owsiankami na śniadanie), urozmaicone i na razie mi się nie nudzą.
Gotując samemu w domu na pewno nie ma się tak urozmaiconej diety, bo to oznaczałoby całodniowe stanie przy garach.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
startujemy z innego pułapu, ja się odchudzam od 14rż i każda "dieta" kończyła się fiaskiem i z biegiem lat przybieraniem na wadze. Myślę, że mnie takie pudełka nie nauczyłyby niczego- no chyba, że zamawiałabym je w nieskończoność i pożegnała raz na zawsze z innym jedzeniem, dlatego staram się znaleźć SWÓJ złoty środek- tj coś, co pozwoli mi utrzymywać wagę w normie.Misiaq pisze: ↑05 paź 2020, 21:50Ja piszę tylko za siebie, a jestem w sumie trochę początkująca w odchudzaniu, na pewno nie "odchudzam się przez całe życie" Mogę się więc mylić i popełniać błędy.
Mi teraz zależy na efekcie, ja po prostu chcę schudnąć, bo mi moja obecna waga bardzo przeszkadza. Moze będzie z czasem efekt jojo, nie wiem, bo jeszcze nie dotarłam do tego etapu I na razie o tym nie myślę, teraz mam inny cel, nie myślę długofalowo.
U mnie na razie efekty żadne.
Moje pudełka są smaczne (po za owsiankami na śniadanie), urozmaicone i na razie mi się nie nudzą.
Gotując samemu w domu na pewno nie ma się tak urozmaiconej diety, bo to oznaczałoby całodniowe stanie przy garach.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
a ja mam inne pytanie: Wam dzieci nie wyżerają tych pudełek? bo moje mają zasadę "u starych zawsze smaczniej na talerzu", więc pewnie bym nic prócz pustego pudełka nie zobaczyła...
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Ja zamawiam pudełka dopiero od niedawna, od czasu kiedy dzieci są w szkole/przedszkolu. Inaczej to by na pewno nie zdało egzaminu, bo musiałabym robić obiady dla nich, wiec finalnie mogłoby się skończyć na tym, ze jadłabym dwa obiady Ale jak są w domu to się czasem z nimi dzielę Jakoś dajemy radę, chociaż akurat dzisiaj miałam takie pyszne smoothie jabłkowo - bazyliowe i Marysia mi wyżarła całe.
Ostatnio zmieniony 05 paź 2020, 22:07 przez Misiaq, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Mamy więc zupełnie inne cele. Ty chcesz zmienić "styl życia" odnośnie jedzenia tak na zawsze, a ja chcę schudnąć i zobaczyć "5" z przodu (w tej chwili wydaje mi się nierealne). Oczywiście byłoby cudownie potem taką wagę utrzymać, ale na razie o tym nie myślęsowaa pisze: ↑05 paź 2020, 21:57startujemy z innego pułapu, ja się odchudzam od 14rż i każda "dieta" kończyła się fiaskiem i z biegiem lat przybieraniem na wadze. Myślę, że mnie takie pudełka nie nauczyłyby niczego- no chyba, że zamawiałabym je w nieskończoność i pożegnała raz na zawsze z innym jedzeniem, dlatego staram się znaleźć SWÓJ złoty środek- tj coś, co pozwoli mi utrzymywać wagę w normie.Misiaq pisze: ↑05 paź 2020, 21:50Ja piszę tylko za siebie, a jestem w sumie trochę początkująca w odchudzaniu, na pewno nie "odchudzam się przez całe życie" Mogę się więc mylić i popełniać błędy.
Mi teraz zależy na efekcie, ja po prostu chcę schudnąć, bo mi moja obecna waga bardzo przeszkadza. Moze będzie z czasem efekt jojo, nie wiem, bo jeszcze nie dotarłam do tego etapu I na razie o tym nie myślę, teraz mam inny cel, nie myślę długofalowo.
U mnie na razie efekty żadne.
Moje pudełka są smaczne (po za owsiankami na śniadanie), urozmaicone i na razie mi się nie nudzą.
Gotując samemu w domu na pewno nie ma się tak urozmaiconej diety, bo to oznaczałoby całodniowe stanie przy garach.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
ja nigdy nie miałam pudełek, ale gdy jestem bardzo głodna i chcę zjeść swoją zaplanowaną porcję w całości, to się chowam przed E., bo ona ma zapędy do wyżerania mi wszystkiego chociaż z drugiej strony cieszę się, że uczy się przy okazji "zdrowych nawyków" jedzenia solidnej porcji warzyw
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Dziewczyny na pudełkach - wcale nie gotujecie (w sensie, dla dzieci)?
Nie wiem ile ważę, myślę, że mam 5 z przodu (nie mam baterii w wadze). Tylko zauważyłam, że tak teraz dobrze czuję się ze sobą, że chcę to trochę utrzymać "za wszelką cenę". Tzn. maniakalnie myślę o tym, ile jem i staram się jeść jak najmniej (co nie jest dobre, bo później jestem strasznie głodna, a głód nie działa na mnie dobrze; poza tym nieustannie myślę o tym, że takie niedojadanie odbije się na mojej odporności i zdrowiu) Mam nadzieję, że od jutra się to jakoś unormuje, bo wracam do pracy i wszystko się zacznie jakoś kręcić.
Niestety porzuciłam na razie ćwiczenia, ale chcę wrócić do nich, w miarę możliwości.
Nie wiem ile ważę, myślę, że mam 5 z przodu (nie mam baterii w wadze). Tylko zauważyłam, że tak teraz dobrze czuję się ze sobą, że chcę to trochę utrzymać "za wszelką cenę". Tzn. maniakalnie myślę o tym, ile jem i staram się jeść jak najmniej (co nie jest dobre, bo później jestem strasznie głodna, a głód nie działa na mnie dobrze; poza tym nieustannie myślę o tym, że takie niedojadanie odbije się na mojej odporności i zdrowiu) Mam nadzieję, że od jutra się to jakoś unormuje, bo wracam do pracy i wszystko się zacznie jakoś kręcić.
Niestety porzuciłam na razie ćwiczenia, ale chcę wrócić do nich, w miarę możliwości.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
No nie wiem, na każdego działa coś innego, ja już naprawdę wielu rzeczy próbowałam i wiem, że jak wpadnę w tryb lepszego odżywiania, to będzie łatwiej, pudełka są wygodne, październik jest zawsze porąbany jeśli chodzi o wdrażanie się w dydaktykę, a teraz w ogóle świat stoi na głowie. Dzisiaj siedziałam w pracy od 8:30 do 18:30 i zdarzają mi się takie dni niestety, a nie jestem na tyle zorganizowana, żeby sobie jeszcze do tego wszystkiego planować posiłki. Dziecko je obiad w szkole, mąż sobie sam ogarnia żarcie, więc oczywiście, że nie gotuję. A. mi nie wyżera rzeczy, to nie jest pasjonatka jedzenia, zresztą większość jem, jak jej nie ma w domu (a sałatka na kolację nie była kusząca). Wcześniej czasem mi podpijała koktajle;)
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Pudełka to super sprawa! Gdyby tylko nie były takie drogie! Przecież potem można gotować na wzór jak już sie nie chce kupować. Ja wiem ile czasu spędzałam całe życie w garach, ciagle w niedoczasie i kombinując co ja wezmę do pracy na co najmniej 3 posiłki przecież. Porażka.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Krzyś 11.5.2017 r.
Kornelia 25.4.2021 r.
Kornelia 25.4.2021 r.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Halo, ja też jestem wiecznie na diecie
Pudełka to fajna opcja. Ja akurat nigdy nie byłam, ale moja mama i siostra sobie chwaliły. Z tym, że ja wole juz zjeść co lubię niż to, co ktoś wymyślił i w ogóle mi nie smakuje.
Wysłane z mojego SM-G780F przy użyciu Tapatalka
Pudełka to fajna opcja. Ja akurat nigdy nie byłam, ale moja mama i siostra sobie chwaliły. Z tym, że ja wole juz zjeść co lubię niż to, co ktoś wymyślił i w ogóle mi nie smakuje.
Wysłane z mojego SM-G780F przy użyciu Tapatalka
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Jestem jeszcze ja. Gruba, zakompleksiona I z poczuciem własnej wartości na poziomie - 1000.
Jak jem mniej to staje z bólem głowy, słabościami i zawrotami głowy. Z krwi wyszło wszystko Ok. To powinnam jeść więcej czy jak?
Jak jem mniej to staje z bólem głowy, słabościami i zawrotami głowy. Z krwi wyszło wszystko Ok. To powinnam jeść więcej czy jak?
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Asieka mniej ale częściej, żeby nie dopuścić do spadków cukru. Min. co 3 godziny wg mnie. A co lekarz powiedział?
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Krzyś 11.5.2017 r.
Kornelia 25.4.2021 r.
Kornelia 25.4.2021 r.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
na niską glukozę. Coś odkrywczego. Więcej cukru w diecie, żeby nie dopuścić do spadku.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Misiaq i 15 gości