Moja walka o lepszą sylwetkę
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Misiaq, a chudłaś? Ja jadłam pudełka i nic nie chudłam. Teraz sama liczę i chudnę (powoli bo powoli, ale konsekwentnie)
- Escherichia
- Posty: 5560
- Rejestracja: 27 maja 2017, 11:23
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Ano taki, że jak jest się na diecie, a nie potrafi się zrezygnować z rytuału "wieczorek z piwerkiem", to warto przestawić się na to o połowę mniejszej kaloryce
Też tak podejrzewam.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Escherichia, to tak z przymrużeniem oka pisałam
co nie zmienia faktu, że kompletnie się z Tobą nie zgadzam, ale być może istnieją osoby, dla których atmosfera jest ważniejsza od alkoholu i wtedy faktycznie może to działać 
Misiaq, no czyli dobrze wydane pieniądze


Misiaq, no czyli dobrze wydane pieniądze
- Escherichia
- Posty: 5560
- Rejestracja: 27 maja 2017, 11:23
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Ja tak piję alkohol
W domu nigdy, w towarzystwie wypiję (czasem sięgam po bezalko, bo czuję, że alkoholowe byłoby już o jedno za dużo, a nie potrafię siedzieć później bez lub z colą, kiedy inni jeszcze piją). To samo mam z papierosami. Palę tylko na imprezach. Jak nikt nie pali, ja również nie sięgam po papierosa. Także ta.. piję dla atmosfery, nie samego alkoholu 
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
ja właśnie ważę wszystko i wpisuje co ile g ma. Trochę to upierdliwe mi się wydawało na początku, ale teraz już się przyzwyczaiłam i jest spoko.Escherichia pisze: ↑30 sty 2022, 15:31Ja każdemu będę polecać ważenie produktów spożywczych i wpisywanie w apkę. Myślę, że spora część osób na diecie błędnie ocenia spożywane przez siebie kalorie. Ja byłam pewna, że nakładam 30g sera, a okazywało się, że jest 42g.. A ile takich pomyłek można zrobić w ciągu dnia?![]()
Uważam, że kluczem do sukcesu jest skrupulatne liczenie, na oko się często nie da.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
"Działanie pociąga za sobą koszty i ryzyko,
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."
Julia 2.4.2017r.
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."
Julia 2.4.2017r.
- Escherichia
- Posty: 5560
- Rejestracja: 27 maja 2017, 11:23
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Idzie się przyzwyczaić
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Ja właśnie liczę na to, że do wakacji się nauczę szacować wzrokowo i nie będę świrować, że bez ważenia przytyje
- Escherichia
- Posty: 5560
- Rejestracja: 27 maja 2017, 11:23
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Ruby, 
Ja jestem przed okresem i mam takie smaki, tak by bym dzisiaj żarła
Ja jestem przed okresem i mam takie smaki, tak by bym dzisiaj żarła
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Ale Ty po wypiciu lampki wina odczuwasz jakoś ten alkohol?efryna pisze:Escherichia, to tak z przymrużeniem oka pisałamco nie zmienia faktu, że kompletnie się z Tobą nie zgadzam, ale być może istnieją osoby, dla których atmosfera jest ważniejsza od alkoholu i wtedy faktycznie może to działać
Misiaq, no czyli dobrze wydane pieniądze
Ja po pierwszej ciąży i kp to miałam po lampce lekkie zawirowania, ale Ty to dobry gracz przecież
Teraz też będę pewnie bardzo ekonomiczna w tym aspekcie.
Ale zgadzam się z Escherichią, że jak mam wypić sobie kufelek piwa w domu to wolę bez %. Wyjście do pubu (Boże kiedy to było?!) to insza inszość.
Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
meg, nie rozśmieszaj mnie, nigdzie nie napisałam, że piję lampkę wina
chociaż szczerze mówiąc, to odkąd jestem na deficycie, to dużo więcej mi nie trzeba do uczucia rozluźnienia

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Aaa rozumiem. Od razu siadasz do butelkiefryna pisze:meg, nie rozśmieszaj mnie, nigdzie nie napisałam, że piję lampkę winachociaż szczerze mówiąc, to odkąd jestem na deficycie, to dużo więcej mi nie trzeba do uczucia rozluźnienia
To nie, ja jak otwieram wino to mam tak na trzy dni na ogół. Tzn miałam, bo jeszcze trwa przymusowa absencja.
Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Ja wino tez 3 dni pije, Maz to w sumie do obiadumeg pisze: ↑31 sty 2022, 10:12Aaa rozumiem. Od razu siadasz do butelkiefryna pisze:meg, nie rozśmieszaj mnie, nigdzie nie napisałam, że piję lampkę winachociaż szczerze mówiąc, to odkąd jestem na deficycie, to dużo więcej mi nie trzeba do uczucia rozluźnienia
To nie, ja jak otwieram wino to mam tak na trzy dni na ogół. Tzn miałam, bo jeszcze trwa przymusowa absencja.
Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka
Musze sie natomiast wziac za moj brzuch bo wczoraj juz odczulam lenistwo dosc boleśnie, sie zapomina o cwiczeniach to potem sie cierpi
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości