Ile kosztuje życie...
Re: Ile kosztuje życie...
My po prostu mieliśmy już wcześniej każdy swoje konto i nigdy nie chciało nam się zmieniać, jak już mieliśmy w różnych miejscach podane te numery. Ale np jak we Francji mieszkaliśmy, to mieliśmy wspólne, bo założyliśmy razem, tam z kolei nawet nie przyszło nam do głowy żeby iść do banku i dwa zakładać. Więc u nas te dwa konta to zaszłość historyczna, można by rzec.
Re: Ile kosztuje życie...
My mamy wspolne konto, ale nawet jak byl czas ze mielismy osobne, to kazdy mial w nie wglad, plus ja mialam do konta meza w domu w razie wiekszego wydatku jak on w pracy by byl, swoją kartę
Jak przyjechalismy do de, to ja na poczatku noe pracowalam i tez mialam pelen dostep do konta, bylo ono meza, bo juz mial zalozone wczwsniej ale ja bylam upowazniona i mialam swoja karte i normalnie korzystalam...
Jak zaszlam w ciaze z M to przeszlismy na jedno wspolne bo tak nam bylo wygodniej, nawet w kwestiach wyprawkowych itp, bo łatwiejszy wglada na ile jeszcze mozna zaszalec z wyprawka itp
Jak przyjechalismy do de, to ja na poczatku noe pracowalam i tez mialam pelen dostep do konta, bylo ono meza, bo juz mial zalozone wczwsniej ale ja bylam upowazniona i mialam swoja karte i normalnie korzystalam...
Jak zaszlam w ciaze z M to przeszlismy na jedno wspolne bo tak nam bylo wygodniej, nawet w kwestiach wyprawkowych itp, bo łatwiejszy wglada na ile jeszcze mozna zaszalec z wyprawka itp
20.07.2015 - 10tc 
05.01.2018 - 8tc
18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵

05.01.2018 - 8tc

18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵
Re: Ile kosztuje życie...
No to też była jedyna zaleta, którą byłam w stanie na szybko wymyślić
Re: Ile kosztuje życie...
U nas tez zostalo stare przyzwyczajenie, bo jak sie poznalismy, to bylismy juz "stosunkowo starzy"
ja na zaczynanie zycia we dwoje. Mielismy kazde swoje konto, pozglaszane byly w kazdej mozliwej instytucji, ktora tego potrzebowala i tak zostalo. Mielismy przez chwile jedno wspolne, ale wkurzalo nas, ze trzeba bylo o nim pamiętać, wiec je zamknelismy.
ja na zaczynanie zycia we dwoje. Mielismy kazde swoje konto, pozglaszane byly w kazdej mozliwej instytucji, ktora tego potrzebowala i tak zostalo. Mielismy przez chwile jedno wspolne, ale wkurzalo nas, ze trzeba bylo o nim pamiętać, wiec je zamknelismy.
Re: Ile kosztuje życie...
U nas po prostu zostały dwa konta.
M na początku zarabiał więcej ode mnie i z jego konta był kredyt hipoteczny. Mając mieszkanie wziął na siebie opłaty.
Ja ogarniałam spożywkę i chemię.
Przez pewien czas M rozmyślał o jednym koncie, ale nigdy nie doszliśmy do banku.
Nam pasuje taki układ, ale też nie mamy potrzeby kontroli. Niespodziewane wydatki czy szaleństwa pokrywamy, bez rozmów z czyjego konta. Kredyt spłaciliśmy, stan naszych oszczędności znam.
M na początku zarabiał więcej ode mnie i z jego konta był kredyt hipoteczny. Mając mieszkanie wziął na siebie opłaty.
Ja ogarniałam spożywkę i chemię.
Przez pewien czas M rozmyślał o jednym koncie, ale nigdy nie doszliśmy do banku.
Nam pasuje taki układ, ale też nie mamy potrzeby kontroli. Niespodziewane wydatki czy szaleństwa pokrywamy, bez rozmów z czyjego konta. Kredyt spłaciliśmy, stan naszych oszczędności znam.
"Działanie pociąga za sobą koszty i ryzyko,
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."
Julia 2.4.2017r.
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."
Julia 2.4.2017r.
Re: Ile kosztuje życie...
Moj maz mial prawie 31 lat ja 26, duza czesc moich znajomych, ze studiow miala juz wtedy dzieci co najmniej poczete albo swiezo urodzone albo brala slub a my dopiero zaczynalismy sie poznawac
Re: Ile kosztuje życie...
Oo to jest jakies rozwiązanie:) ale czesto dodatkowo platne!
Re: Ile kosztuje życie...
Nadal unieszczęśliwiałoby mnie to, że mam określoną wydzieloną ilość kasy do wydania
A waciki dobre
Re: Ile kosztuje życie...
Nasi przyjaciele mają wspólne konto i jak coś kupują sobie, to zawsze pośredniczę



My mamy osobne konta, bo jak się poznaliśmy to każdy już miał swoje konto i nie chciało nam się zmieniać w banku i w zakładach pracy

- mała_czarna
- Posty: 19099
- Rejestracja: 27 maja 2017, 7:17
Re: Ile kosztuje życie...
Nie wchodzimy w historięmess pisze:A jak kupujecie sobie prezenty-niespodzianki jak macie wspolne konto?
Re: Ile kosztuje życie...
Misiaq, ale ja nie mówię o Twojej sytuacji tylko o takich całkiem odrębnych kontach
Ja też albo płacę gotówką, albo proszę koleżankę, żeby mi zapłaciła. Ostatnio przelew ogarnęłam z takiego niby subkonta, które założyłam do zbiórki na szlachetną paczkę, akurat do prania pieniędzy jak znalazł
no i standardowo w okolicach np. okołoświatecznych raczej unikamy sprawdzania historii konta
K. w ogóle nie ma problemu, bo ma swoją kredytówkę

Ja też albo płacę gotówką, albo proszę koleżankę, żeby mi zapłaciła. Ostatnio przelew ogarnęłam z takiego niby subkonta, które założyłam do zbiórki na szlachetną paczkę, akurat do prania pieniędzy jak znalazł

Re: Ile kosztuje życie...
Ja po naszych wakacjach nie będę ze dwa miesiące sprawdzać stanu konta, żeby sobie nie podnosić ciśnienia, a co dopiero patrzyć na historię przelewów 

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości