Ile kosztuje życie...
Re: Ile kosztuje życie...
Dla mnie też początkowo wydawało się to strasznie dziwne, jak ktoś mi mówił, że nie ma wspólnego konta po ślubie, a potem się okazało, że to raczej mniej częsta opcja my też podobnie jak mała traktowaliśmy kasę jako wspólną już na studiach, później K mnie zrobił współwłaścicielem konta, a po ślubie moje studenckie przestało mieć rację bytu, więc je po prostu zamknęłam. Jakoś wydaje mi się łatwiejsze zarządzanie kasą jak wszystko wpada do jednej puli, ale pewnie osobne konta też mają jakieś zalety
Re: Ile kosztuje życie...
Nasze osobne konta są w mbanku i logując się na swoje konto widzę też konto Marcina, a on moje. Mogę z jego konta robić przelew czy kupić coś przez internet, ale nie mogę płacić kartą, karta jest tylko do mojego. Tak samo Marcin ma z moim kontem.
I tak na prawdę nie wiem czy różne konta mają jakieś specjalne zalety czy wady i tak na prawdę to nie pamiętam też dlaczego mamy osobne konta.
My też mieliśmy wspólną kasę od czasu gdy zamieszkaliśmy razem i szczerze mówiąc nawet nie wpadłbym ja to, że można inaczej.
I tak na prawdę nie wiem czy różne konta mają jakieś specjalne zalety czy wady i tak na prawdę to nie pamiętam też dlaczego mamy osobne konta.
My też mieliśmy wspólną kasę od czasu gdy zamieszkaliśmy razem i szczerze mówiąc nawet nie wpadłbym ja to, że można inaczej.
Re: Ile kosztuje życie...
My po prostu mieliśmy już wcześniej każdy swoje konto i nigdy nie chciało nam się zmieniać, jak już mieliśmy w różnych miejscach podane te numery. Ale np jak we Francji mieszkaliśmy, to mieliśmy wspólne, bo założyliśmy razem, tam z kolei nawet nie przyszło nam do głowy żeby iść do banku i dwa zakładać. Więc u nas te dwa konta to zaszłość historyczna, można by rzec.
Re: Ile kosztuje życie...
My mamy wspolne konto, ale nawet jak byl czas ze mielismy osobne, to kazdy mial w nie wglad, plus ja mialam do konta meza w domu w razie wiekszego wydatku jak on w pracy by byl, swoją kartę
Jak przyjechalismy do de, to ja na poczatku noe pracowalam i tez mialam pelen dostep do konta, bylo ono meza, bo juz mial zalozone wczwsniej ale ja bylam upowazniona i mialam swoja karte i normalnie korzystalam...
Jak zaszlam w ciaze z M to przeszlismy na jedno wspolne bo tak nam bylo wygodniej, nawet w kwestiach wyprawkowych itp, bo łatwiejszy wglada na ile jeszcze mozna zaszalec z wyprawka itp
Jak przyjechalismy do de, to ja na poczatku noe pracowalam i tez mialam pelen dostep do konta, bylo ono meza, bo juz mial zalozone wczwsniej ale ja bylam upowazniona i mialam swoja karte i normalnie korzystalam...
Jak zaszlam w ciaze z M to przeszlismy na jedno wspolne bo tak nam bylo wygodniej, nawet w kwestiach wyprawkowych itp, bo łatwiejszy wglada na ile jeszcze mozna zaszalec z wyprawka itp
20.07.2015 - 10tc
05.01.2018 - 8tc
18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵
05.01.2018 - 8tc
18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵
Re: Ile kosztuje życie...
No to też była jedyna zaleta, którą byłam w stanie na szybko wymyślić fakt, wymaga to pewnej gimnastyki, ale takie prezenty robimy sobie dwa razy w roku, więc jakoś nie wpływa to znacząco na komfort życia. Za to jakbym miała np. mężowi przypominać, że mi ma robić przelewy (a musiałabym) to wpłynęłoby już znacząco
Re: Ile kosztuje życie...
Przelew stały
Jak nie pracowałam to M. mi ustawił przelew stały o bardzo oryginalnym tytule przelewu " na waciki". Wspiął się na wyżyny poczucia humoru. Do pracy wróciłam przelew został
Ostatnio zmieniony 22 sie 2022, 21:50 przez Misiaq, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Ile kosztuje życie...
U nas tez zostalo stare przyzwyczajenie, bo jak sie poznalismy, to bylismy juz "stosunkowo starzy"
ja na zaczynanie zycia we dwoje. Mielismy kazde swoje konto, pozglaszane byly w kazdej mozliwej instytucji, ktora tego potrzebowala i tak zostalo. Mielismy przez chwile jedno wspolne, ale wkurzalo nas, ze trzeba bylo o nim pamiętać, wiec je zamknelismy.
ja na zaczynanie zycia we dwoje. Mielismy kazde swoje konto, pozglaszane byly w kazdej mozliwej instytucji, ktora tego potrzebowala i tak zostalo. Mielismy przez chwile jedno wspolne, ale wkurzalo nas, ze trzeba bylo o nim pamiętać, wiec je zamknelismy.
Re: Ile kosztuje życie...
U nas po prostu zostały dwa konta.
M na początku zarabiał więcej ode mnie i z jego konta był kredyt hipoteczny. Mając mieszkanie wziął na siebie opłaty.
Ja ogarniałam spożywkę i chemię.
Przez pewien czas M rozmyślał o jednym koncie, ale nigdy nie doszliśmy do banku.
Nam pasuje taki układ, ale też nie mamy potrzeby kontroli. Niespodziewane wydatki czy szaleństwa pokrywamy, bez rozmów z czyjego konta. Kredyt spłaciliśmy, stan naszych oszczędności znam.
M na początku zarabiał więcej ode mnie i z jego konta był kredyt hipoteczny. Mając mieszkanie wziął na siebie opłaty.
Ja ogarniałam spożywkę i chemię.
Przez pewien czas M rozmyślał o jednym koncie, ale nigdy nie doszliśmy do banku.
Nam pasuje taki układ, ale też nie mamy potrzeby kontroli. Niespodziewane wydatki czy szaleństwa pokrywamy, bez rozmów z czyjego konta. Kredyt spłaciliśmy, stan naszych oszczędności znam.
"Działanie pociąga za sobą koszty i ryzyko,
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."
Julia 2.4.2017r.
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."
Julia 2.4.2017r.
Re: Ile kosztuje życie...
Moj maz mial prawie 31 lat ja 26, duza czesc moich znajomych, ze studiow miala juz wtedy dzieci co najmniej poczete albo swiezo urodzone albo brala slub a my dopiero zaczynalismy sie poznawac
Re: Ile kosztuje życie...
Oo to jest jakies rozwiązanie:) ale czesto dodatkowo platne!
Re: Ile kosztuje życie...
Nadal unieszczęśliwiałoby mnie to, że mam określoną wydzieloną ilość kasy do wydania nie wiem, może nie, ale tak mi się zdaje. Jednak zarabiam mniej, a zajmuję się większą częścią bieżących wydatków, więc taki układ wydaje mi się po prostu mniej skomplikowany
A waciki dobre
Re: Ile kosztuje życie...
Chyba nie czytałaś uważnie, mogę z M. konta płacić przez internet i robić przelewy (kasa pojawia się od razu)efryna pisze: ↑22 sie 2022, 22:03Nadal unieszczęśliwiałoby mnie to, że mam określoną wydzieloną ilość kasy do wydania nie wiem, może nie, ale tak mi się zdaje. Jednak zarabiam mniej, a zajmuję się większą częścią bieżących wydatków, więc taki układ wydaje mi się po prostu mniej skomplikowany
A waciki dobre
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 35 gości