Dla nas półroczna pensja męża, to takie minimum.adu pisze:A jeśli chodzi o oszczędności, ile jest dla was totalnym minimum, żeby poczuć się bezpiecznie?
Ile kosztuje życie...
Re: Ile kosztuje życie...
Re: Ile kosztuje życie...
Kurczę liczyłam na taka kwotowa odpowiedź
Re: Ile kosztuje życie...
Adu, ja staram sie zawsze miec na koncie 40tys. Sa i sie ich nie rusza. Mowie o zlotowkach. To mysle taka kwota, ze gdyby trzeba bylo niebo za zdrowie poruszyc, to sie da, a potem ewentualnie sie bedzie sprzedawac srebro, samochody, motor, dom, dzialki.
Re: Ile kosztuje życie...
Ok, ja myślałam że ok 12 tys to minimum (czyli na pół roku rat i oplat), ale może czas zmienić myślenie
- Escherichia
- Posty: 5494
- Rejestracja: 27 maja 2017, 11:23
Re: Ile kosztuje życie...
Heh, ja na koncie mam 2,5k i to by było na tyle
Re: Ile kosztuje życie...
Nie no ja tak nie patrze. Na zycie zarabiam na biezaco. Taka nieruszalna kwota jest na wypadek tfu tfu choroby jakiejs czy innego nieszczescia, gdyby liczyl sie czas (np leki zajebiscie drogie trzeba na juz natychmiast), bo juz raz przez to przechodzilismy, i mimo ze nie pomoglo to komfort psychiczny wiekszy. Na przezycie typu utrata pracy to mysle ze spokojnie tyle ile trzeba przez pol roku na oplaty, bo zjesc mozna zawsze u rodziny.adu pisze:Ok, ja myślałam że ok 12 tys to minimum (czyli na pół roku rat i oplat), ale może czas zmienić myślenie
Re: Ile kosztuje życie...
My obecnie mamy zero oszczędności mi daje poczucie bezpieczeństwa 1500zl na jedną ratę kredytu (950zl) plus jakiś lekarz i leki w razie czego. Ten wątek utwierdza mnie w decyzji co do zmiany zawodu, a nawet emigracji jak będzie trzeba
N 2018
M 2023
M 2023
- mała_czarna
- Posty: 18941
- Rejestracja: 27 maja 2017, 7:17
Re: Ile kosztuje życie...
Adu u nas oszczędności to jakoś teraz w okolicy 30k, wiec na moze trochę więcej
niż pół roku opłat i życia.
niż pół roku opłat i życia.
Re: Ile kosztuje życie...
no to chyba ciezko powiedziec ile powinno być.
Dla mnie nawet jakbym miała 5 tysięcy to w razie jakiejś nagłej naprawy auta czy innego wydatku to juz coś - nie musiałabym pożyczać.
To też jest ścisle zwiazane z zarobkami, wiadomo, że każdy chce mieć jak najwięcej i jak najwięcej zarabiać,ale nie ma chyba takiej standardwej kwoty.
W naszej sytuacji każdy cykl oszczędzania kończy się jakąś inwestycją. Odkąd tu mieszkamy wydaliśmy kilkadziesiąt tysięcy, ale traktujemy to raczej jako długoterminowe inwestycje. Mi zależy na tym, żeby mieć ładną kostkę koło domu, rośliny które cieszą oko itd A na przykład nie wydałabym raczej 20 tysiecy na wakacje -chyba, że już serio będę bogata
Dla mnie nawet jakbym miała 5 tysięcy to w razie jakiejś nagłej naprawy auta czy innego wydatku to juz coś - nie musiałabym pożyczać.
To też jest ścisle zwiazane z zarobkami, wiadomo, że każdy chce mieć jak najwięcej i jak najwięcej zarabiać,ale nie ma chyba takiej standardwej kwoty.
W naszej sytuacji każdy cykl oszczędzania kończy się jakąś inwestycją. Odkąd tu mieszkamy wydaliśmy kilkadziesiąt tysięcy, ale traktujemy to raczej jako długoterminowe inwestycje. Mi zależy na tym, żeby mieć ładną kostkę koło domu, rośliny które cieszą oko itd A na przykład nie wydałabym raczej 20 tysiecy na wakacje -chyba, że już serio będę bogata
Ostatnio zmieniony 27 gru 2018, 21:37 przez nuuutella, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Ile kosztuje życie...
Jest trzecia opcja ktora dotyczy też sporej grupy: Mogą nie mieć innej mozliwosciefryna pisze:No nie no, to nie są przecież wszystkie opłaty, jeszcze do tego dochodzi czynsz za mieszkanie, rachunki, telefony, zakupy to tylko spożywka, a nie ma opcji, żeby nie było jakichś dodatkowych wydatków w danym miesiącu typu buty na zimę, naprawa pralki itp. to nigdy nie było tak, że zostawało 5 tys. na resztę. Tzn. ja wiem, że da się żyć dużo oszczędniej i szczerze podziwiam osoby, które mają do tego dryg i chęci
Wysłane z mojego LG-D855 przy użyciu Tapatalka
Re: Ile kosztuje życie...
Nessa, u nas podobnie. Żyjemy z miesiąca na miesiąc i "dobrze" jest jak zostanie 100zl...
Re: Ile kosztuje życie...
Dla mnie takie minimum to 10 tysięcy. Kwota nie do ruszenia. Nawet gdy robiliśmy remont to 10 tysięcy musiało zostać.
Wiadomo, że im więcej na koncie tym lepiej
"Działanie pociąga za sobą koszty i ryzyko,
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."
Julia 2.4.2017r.
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."
Julia 2.4.2017r.
Re: Ile kosztuje życie...
No my aktualnie mamy 10 tys € i dla mnie to fajna suma ale cieszę się z każdego nowego euraska na koncie
Wysłane z mojego Redmi Note 5 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego Redmi Note 5 przy użyciu Tapatalka
Re: Ile kosztuje życie...
myślę, że co najmniej tyle, żebym przez pół roku mogła się spokojnie utrzymać z tychże oszczędności. Plus mieć rezerwę na niespodziewane wydatki (zdrowie np).
Jeśli chodzi o kwotę, to tak ok 40 tysięcy. Ale tu apetyt rośnie w miarę oszczędzania plus od kiedy jest M. Gdy miała pół roku to założyliśmy jej konto oszczędnościowe i tam wpłacam co miesiąc też.
Re: Ile kosztuje życie...
Szkodamalwinka89 pisze: ↑27 gru 2018, 20:18Lisbeth87, nie mamy hebe, Ross dawał 3/4 etatu no i nocki u mnie odpadają
"Działanie pociąga za sobą koszty i ryzyko,
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."
Julia 2.4.2017r.
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."
Julia 2.4.2017r.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości