Ile kosztuje życie...

Awatar użytkownika
Sofii
Posty: 16655
Rejestracja: 27 maja 2017, 14:41

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Sofii » 29 gru 2018, 10:19

Itzal to prawda. My mieliśmy jakąś akcję, że do odbioru potrzebowaliśmy pozwolenia na budowę na nas! Wyobraźcie to sobie, urzędnicy kazali nam iść do poprzednich właścicieli i poprosić, aby przepisali na nas pozwolenie!

Awatar użytkownika
Itzal
Posty: 16955
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:04

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Itzal » 29 gru 2018, 10:26

No ja wierze ze tak jest, bo na naszej dzialce do dzis stoi kawalek domu sasiada, jest wyrok, maja rozebrac albo zaplacic, a nikt nie wie, dlaczego nadal ani kasy nie mamy, ani wolnej dzialki Tzn wiemy, wystarczy napisac odwolanie i juz leca kolejne miesiace a dom stoi dopoki odwolanie jest rozpatrywane. I tak 10 roczek leci
ObrazekObrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Escherichia
Posty: 5539
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:23

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Escherichia » 29 gru 2018, 11:18

Sofii, mogę niedyskretnie zapytać ile zapłaciliscie za dom z licytacji komorniczej?

Awatar użytkownika
Sofii
Posty: 16655
Rejestracja: 27 maja 2017, 14:41

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Sofii » 29 gru 2018, 11:40

Escherichia, 243 tysiące. Tylko, że to nie był dom gotowy do zamieszkania, to była działka z budynkiem czy jakoś tak. Pamiętam, że na start włożyliśmy ok 100 w wykończenie, 11 tys to były koszty sądowe, księgi wieczyste i odbiory.
Za te pieniądze pewnie postawilibyśmy dom, ale n zależało na czasie. I na pewno w tej kwocie nie mielibyśmy takiego metrażu domu i działki (140 m i 14 arów).
No i tak dalej jeszcze wykańczamy, zostało nam wyłożyć kostkę przed domem i zagospodarować podwórko.

Awatar użytkownika
nuuutella
Posty: 10933
Rejestracja: 27 maja 2017, 6:29

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: nuuutella » 29 gru 2018, 11:52

Sofii to rzeczywiście fajna cena jak za taki dom.
Przy remontach jedyny problem jest taki, że ciągle jest coś do zrobienia.
Choć tak sobie myślę, że i w nowym domu wciąż chce się coś ulepszać i poprawiać.

Itzal A jak u Was z izolacją cieplną? Nie ucieka Wam ścianami, po wygaśnięciu pieca nie robi się bardzo zimno?

Awatar użytkownika
Sofii
Posty: 16655
Rejestracja: 27 maja 2017, 14:41

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Sofii » 29 gru 2018, 11:58

Nuuutella, za stan który był to wcale nie szałowa cena, ale jeżeli policzyć działkę i metraż to jesteśmy na plusie.
Niedawno zobaczyłam ogłoszenie w miejscowości moich rodziców, totalna rudera za 150 tyś

Awatar użytkownika
Itzal
Posty: 16955
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:04

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Itzal » 29 gru 2018, 12:07

nuuutella pisze:
29 gru 2018, 11:52


Itzal A jak u Was z izolacją cieplną? Nie ucieka Wam ścianami, po wygaśnięciu pieca nie robi się bardzo zimno?
bale drewniane izoluja lepiej niz mury, latwiej taki dom ogrzac, wolniej traci cieplo, a w lecie nie nabiera temperatury ;) My mamy w scianach tylko bale, i od srodka jakies 3 cm welny i na to gips-karton. Nic wiecej.Na poddaszu to nawet nie bale, tylko deski, folia paroprzepuszczalna, chyba 15 cm welny i g-k, a i tak nic nie ucieka. Gdyby to byl dom murowany, nie przylatywalibysmy do Polski w zimie, bo nie bylabym w stanie go rozgrzac ;) A ten wystarczy ze dzien wczesniej mi brat przepali w kozie, i jeden dzien grzania na pelny gwizdek, i mam spokojnie 21 stopni po wygasnieciu w piecu. Murowany dom, gdyby tak stal jak lepianka, musialby byc grzany juz z tydzien przed naszym przyjazdem, a najlepiej zeby non stop w zimie byl ogrzewany, albo nieuzytkowany w ogole.
ObrazekObrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Mimezja
Posty: 13498
Rejestracja: 27 maja 2017, 0:46

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Mimezja » 29 gru 2018, 12:18

Itzal widziałaś nasze luksusy a poszło na nie blisko 200tysi i jak skończymy calosć za drugie tyle to pewnie bedzie można zaczynać od nowa bo już zaczynamnie wkurzać łazienka

Wysłane z mojego LG-D855 przy użyciu Tapatalka



Awatar użytkownika
KarLa
Posty: 23145
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:48

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: KarLa » 29 gru 2018, 13:07

Zapomnialam co chcialam odpisac

Sowaa, kalosze idealne ;)

Ktos pytal czy nie bedzie glosno tam. Raczej nie, bo dzialka jest w dole, dalej jest tylko las i pole i inne nowe domy. Kazdy kto tam przyjezdza to mowi ze jest super i ze tak cicho
Obrazek

Awatar użytkownika
KarLa
Posty: 23145
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:48

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: KarLa » 29 gru 2018, 13:13

Sofii, cena niezla. My poprzedni kupilismy w stanie surowym otwartym za 190tys, dzialka 1500m2. Wlozylismy w niego jakies 130tys do stanu deweloperskiego (bez tynkow zewnetrznych)
Obrazek

Awatar użytkownika
Sofii
Posty: 16655
Rejestracja: 27 maja 2017, 14:41

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Sofii » 29 gru 2018, 13:19

KarLa, ja się nie znam na stanach. My kupiliśmy w takim stanie, że były podłogi, jakieś najtańsze panele. Oni podobno na dole mieszkali przez 3 miesiące, ale szczerze to nie wiem jak to możliwe. Góra to były gołe ściany. Generalnie remont zaczęliśmy normalnie od tynkowania, regipsów, podłóg itd. Nie było elewacji ani ogrodzenia. A podwórko to istne jaszcze mnóstwo pracy i czasu nas to kosztowało.

Awatar użytkownika
nuuutella
Posty: 10933
Rejestracja: 27 maja 2017, 6:29

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: nuuutella » 29 gru 2018, 13:23

Karla czemu sprzedalidcie?

Awatar użytkownika
candela
Posty: 6073
Rejestracja: 27 maja 2017, 7:47

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: candela » 29 gru 2018, 13:25

Sofii pisze:KarLa, ja się nie znam na stanach. My kupiliśmy w takim stanie, że były podłogi, jakieś najtańsze panele. Oni podobno na dole mieszkali przez 3 miesiące, ale szczerze to nie wiem jak to możliwe. Góra to były gołe ściany. Generalnie remont zaczęliśmy normalnie od tynkowania, regipsów, podłóg itd. Nie było elewacji ani ogrodzenia. A podwórko to istne jaszcze mnóstwo pracy i czasu nas to kosztowało.
Sofi ja wierzę że mogli ;)
Moja mama tak budowała dom że razem z trójką dzieci.mieszkala w domu który miał tylko panele (ale też nie wszędzie), na ścianach goły mur, prowizoryczna kuchnia i łazienka ;) brak ogrzewania ( do dziś pamiętam zimę -20C. Jak zasypiałam to mi para z ust szła). Także mnie nic nie zdziwi ;)

Wysłane z mojego Redmi Note 5 przy użyciu Tapatalka


Aneczka98
Posty: 18642
Rejestracja: 27 maja 2017, 8:30

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Aneczka98 » 29 gru 2018, 15:05

candela pisze:
29 gru 2018, 13:25
Sofii pisze:KarLa, ja się nie znam na stanach. My kupiliśmy w takim stanie, że były podłogi, jakieś najtańsze panele. Oni podobno na dole mieszkali przez 3 miesiące, ale szczerze to nie wiem jak to możliwe. Góra to były gołe ściany. Generalnie remont zaczęliśmy normalnie od tynkowania, regipsów, podłóg itd. Nie było elewacji ani ogrodzenia. A podwórko to istne jaszcze mnóstwo pracy i czasu nas to kosztowało.
Sofi ja wierzę że mogli ;)
Moja mama tak budowała dom że razem z trójką dzieci.mieszkala w domu który miał tylko panele (ale też nie wszędzie), na ścianach goły mur, prowizoryczna kuchnia i łazienka ;) brak ogrzewania ( do dziś pamiętam zimę -20C. Jak zasypiałam to mi para z ust szła). Także mnie nic nie zdziwi ;)

Wysłane z mojego Redmi Note 5 przy użyciu Tapatalka
mnie też. Przeprowadziliśmy się do domu, gdzie w kuchni stała koza, w pokoju spałam ja z rodzicami, a w drugim pokoju chodziły jury i króliki. Na górze nie było okien, tylko dechy. Wodę tata nosił zw studni przez pierwszy rok. Także wszystko jest możliwe. Miałam 5 lat i jeszcze niektóre rzeczy pamiętam jak przez mgle

Awatar użytkownika
Sofii
Posty: 16655
Rejestracja: 27 maja 2017, 14:41

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Sofii » 29 gru 2018, 20:21

W salonie tam gdzie drzwi i ościeżnica, była wielka dziura w ścianie,brak parapetów czy kontaktów. Ogólnie stan surowy poza tymi podłogami, położonymi na totalny odpiernicz. Pewnie jakoś przekoczowali.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 18 gości