mnie też. Przeprowadziliśmy się do domu, gdzie w kuchni stała koza, w pokoju spałam ja z rodzicami, a w drugim pokoju chodziły jury i króliki. Na górze nie było okien, tylko dechy. Wodę tata nosił zw studni przez pierwszy rok. Także wszystko jest możliwe. Miałam 5 lat i jeszcze niektóre rzeczy pamiętam jak przez mglecandela pisze: ↑29 gru 2018, 13:25Sofi ja wierzę że mogliSofii pisze:KarLa, ja się nie znam na stanach. My kupiliśmy w takim stanie, że były podłogi, jakieś najtańsze panele. Oni podobno na dole mieszkali przez 3 miesiące, ale szczerze to nie wiem jak to możliwe. Góra to były gołe ściany. Generalnie remont zaczęliśmy normalnie od tynkowania, regipsów, podłóg itd. Nie było elewacji ani ogrodzenia. A podwórko to istne jaszcze mnóstwo pracy i czasu nas to kosztowało.
Moja mama tak budowała dom że razem z trójką dzieci.mieszkala w domu który miał tylko panele (ale też nie wszędzie), na ścianach goły mur, prowizoryczna kuchnia i łazienka brak ogrzewania ( do dziś pamiętam zimę -20C. Jak zasypiałam to mi para z ust szła). Także mnie nic nie zdziwi
Wysłane z mojego Redmi Note 5 przy użyciu Tapatalka
Ile kosztuje życie...
Re: Ile kosztuje życie...
Re: Ile kosztuje życie...
W salonie tam gdzie drzwi i ościeżnica, była wielka dziura w ścianie,brak parapetów czy kontaktów. Ogólnie stan surowy poza tymi podłogami, położonymi na totalny odpiernicz. Pewnie jakoś przekoczowali.
Re: Ile kosztuje życie...
KarLa, dużo straciliście na tamtym domu? Chyba, że udało się sprzedać z zyskiem?
Re: Ile kosztuje życie...
Karla dlaczego właściwie sprzedaliscie ten pierwszy dom?
Re: Ile kosztuje życie...
Z tego co pamietam to uznali ze byl za duzy.Misiaq pisze:Karla dlaczego właściwie sprzedaliscie ten pierwszy dom?
Re: Ile kosztuje życie...
Nuutella, Misiaq, farazi, Itzal, jak go kupowalismy to wydawal nam sie dobry rozmiarowo. Po paru latach doszlismy do tego ze jednak jest za duzy, no i w sumie byl na wsi, 4 km od miasta w ktorym teraz jestesmy. Stwierdzilismy ze sprobujemy go wystawic na sprzedaz. Jak ktos sie znajdzie, to widocznie "tak ma byc" jakos od poczatku nie czulismy ze ten dom jest nasz. Wszyscy mowili ze ciezko jest sprzedac dom. Kupiec znalazl sie bardzo szybko :p
Farazi, nie stracilismy nic ale tez nie zarobilismy ( wiadomo, na kredycie przez pare lat stracilismy ale tego nie licze) moze pare tysiecy na plus wyszlismy. Jedyne co moglismy zrobic to wystawic go za wyzsza cene bo klient byl naprawde napalony stwierdzilismy z mezem ze jak bedziemy mieli stracic to nie sprzedajemy
Farazi, nie stracilismy nic ale tez nie zarobilismy ( wiadomo, na kredycie przez pare lat stracilismy ale tego nie licze) moze pare tysiecy na plus wyszlismy. Jedyne co moglismy zrobic to wystawic go za wyzsza cene bo klient byl naprawde napalony stwierdzilismy z mezem ze jak bedziemy mieli stracic to nie sprzedajemy
Re: Ile kosztuje życie...
Wczoraj za 10 bułek zapłaciłam tyle samo, co za kredki dla Juli 11,90 zł...
Wczoraj wpłynęła wypłata, a ja dziś jestem uboższa o 450 zł na spożywce... masakra
Wczoraj wpłynęła wypłata, a ja dziś jestem uboższa o 450 zł na spożywce... masakra
"Działanie pociąga za sobą koszty i ryzyko,
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."
Julia 2.4.2017r.
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."
Julia 2.4.2017r.
Re: Ile kosztuje życie...
Lisbeth, nic nie mów. U nas podwyżka za śmieci. 24 zł za osobę! Przepisałam nas na segregowane to zostaniemy przy starej cenie...
Re: Ile kosztuje życie...
Sofii, a wcześniej nie byliście? Nie znam nikogo kto jest na niesegregowanym.
Wysłane z mojego BND-L21 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego BND-L21 przy użyciu Tapatalka
Re: Ile kosztuje życie...
Meg, byliśmy na niesegregowanych bo różnica była 2 zł na osobie.
Re: Ile kosztuje życie...
To przynajmniej jakiś plus tych podwyżek
Re: Ile kosztuje życie...
W sensie?Aurinko pisze:To przynajmniej jakiś plus tych podwyżek
Sorry, ale u nas śmieci segregowane są zabierane razem z niesegregowanymi więc śmiech na sali. Nie powiem gdzie mam taką korzyść.
Re: Ile kosztuje życie...
A śmieciarka ma jedna komorę?
Re: Ile kosztuje życie...
Tak. Nawet byłam pytać śmieciarzy, bo na początku mieliśmy segregowane.
Re: Ile kosztuje życie...
Ale w wielu przypadkach są osobne, wiec i tak na plus
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 29 gości