Ile kosztuje życie...

Awatar użytkownika
malwinka89
Posty: 6140
Rejestracja: 27 maja 2017, 8:16
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: malwinka89 » 18 sty 2019, 10:28

KarLa pisze:nuuutellla, tez prawda, bo w sklepach kobiety dzwigaja kartony po 30 kg. Przy moim kregoslupie to chyba jeszcze gorsza by byla praca siedzaca, chociaz nic dzwigac nie trzeba
Albo muszę rozładować kilka palet towaru, później każdy karton zeskanować (a w kartonie mix różnych rzeczy), wprowadzić do kompa, jak coś nie gra to znowu przekonać kartony i rozłożyć towar
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Ruby
Posty: 21634
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:45

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Ruby » 18 sty 2019, 10:54

Ja pracuje przy osobach starszych... pracowałam w pl dwa lata, z pozniej 2 lata w biurze i bardziej meczylam sie w biurze... dlatego tutaj odrazu chcialam jak najszybciej prace przy osobach starszych... jednak na samym poczatku pracowalam w kawiarni i to mi duzo bardziej dawalo w doope jak obecna praca...

Fakt, ze kregoslup na tym ucierpi, ale np moj kregoslup ma sie lepiej, jak mlodszej ode mnie o 3 lata kuzynki meza fryzjerki... ma taki problem glownie z odcinkiem szyjnym, ze od roku jest na zwolnieniu (zastrzyki w kark, rehabilitacje, akupunktury, sanatorium itp) i juz jej neurolog latem powiedzial, ze do zawodu napewno nie wroci i ma szukac po leczeniu jakiejs lekkiej biurowej pracy...
No coz i w biurze moze kregoslup pasc
20.07.2015 - 10tc :(
05.01.2018 - 8tc :(

18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵

Necia
Posty: 20549
Rejestracja: 28 maja 2017, 14:16

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Necia » 18 sty 2019, 11:00

Ja mam zwyrodnienia w kręgosłupie i -3 w oczach tylko i wyłącznie od pracy biurowej :/


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Krzyś 11.5.2017 r.
Kornelia 25.4.2021 r.

Awatar użytkownika
meg
Posty: 14861
Rejestracja: 27 maja 2017, 10:02

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: meg » 18 sty 2019, 11:09

Wiecie, tych zarobków nie ma co porównywać. Na studiach się uczyłam o porównywaniu cen koszyka dóbr. I tak to trzeba przeliczać. Nie ma co patrzeć że 1$ to 1 zł, bo tak nie jest. Parytet siły nabywczej mierzy się np. wskaźnikiem Big Maca

Wysłane z mojego BND-L21 przy użyciu Tapatalka

ObrazekObrazek
Obrazek Obrazek

Awatar użytkownika
Aurinko
Posty: 8498
Rejestracja: 27 maja 2017, 23:38

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Aurinko » 18 sty 2019, 11:59

candela pisze:
17 sty 2019, 23:07
Tak czy siak, nic tylko być mechanikiem bo cenią się ( w większości) i w Polsce i za granicą.

Wysłane z mojego Redmi Note 5 przy użyciu Tapatalka
To proponuje wrócić do Pl i otworzyć zakład 😆

Ja 5 lat temu wynajmowałam kawalerkę 30m2 za 1200zl w sumie. Tylko w kuchni szafki i sprzęty. Na obrzeżach miasta w bloku. U nas nie ma zarobków jak w Warszawie 😉 Stolica zawsze będzie droższa w takie mieszkania np.

Nie wydaje mi się żeby naprawa Itzal była jakaś bardzo droga, raczej normalna cena.

Ruby potwierdzasz moje spostrzeżenia 😉

Cena tez zalezy od kosztów np taki wynajem lokalu
Ostatnio zmieniony 18 sty 2019, 12:06 przez Aurinko, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Aurinko
Posty: 8498
Rejestracja: 27 maja 2017, 23:38

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Aurinko » 18 sty 2019, 12:08

Misiaq to było a propo ceny. W wawie za wynajem są droższe wiec co tu porównywać. W Berlinie tez będzie pewnie drożej ale jednak za granica ludzie częściej wynajmują duże mieszkania i domy już biorą kredyty. O czymś to świadczy 😉

Awatar użytkownika
Ruby
Posty: 21634
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:45

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Ruby » 18 sty 2019, 12:09

My raz zrobilismy ten blad i dalismy samochod do wymiany sprzegla w pl...
Skonczylo sie tak, ze panowie nalali zbyt duzo oleju i peklo cos przy silniku, juz nie pamietam dokladnie... w kazdym razie musieli to naprawic jako reklamacje, ale my z 10 dni bylismy 7 dni bez samochodu gdzie roznica km miedzy moim rodzinnym domem, a meza to 100km...
Caly urlop bylismy wsciekli jak osy...
To byl ostatni raz jak dalismy cos do wymiany w pl odkad mieszkamy w de...


Aurinko no dla mnie to tak jest i kropka...
Juz patrzac na sama mona pensje... mam 1:1 niewiele mniej na pol etatu, jak mialam w pl na etat caly...
Ta sama branza, mniej pracy...
20.07.2015 - 10tc :(
05.01.2018 - 8tc :(

18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵

Awatar użytkownika
Aurinko
Posty: 8498
Rejestracja: 27 maja 2017, 23:38

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Aurinko » 18 sty 2019, 12:15

Wiem jak to wyglada bo szwagierka mieszka w de. Wynajmują duże mieszkanie. Ona nie zarabia wiele ale stac ja na duzo wiec niż byłoby ja stac w Pl

Misiaq bo to takie ocenianie o jakie maja ceny to niezle zarabiają. Tylko gdzie pytanie ile kosztuje np czesc a nie zamiennik? Są rzeczy które zrobi się szybko a są takie przy których się tego czasu zejdzie. Itd

Awatar użytkownika
Aurinko
Posty: 8498
Rejestracja: 27 maja 2017, 23:38

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Aurinko » 18 sty 2019, 12:18

Nie 😆 ale w każdej branży tak jest. Dobrze tam gdzie nas nie ma. Na mechanice byśmy mieli raczej duzo gorzej 😉

Awatar użytkownika
Ruby
Posty: 21634
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:45

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Ruby » 18 sty 2019, 12:24

Aurinko fakt, ze w de tez duzo jesli chodzi o zarobki zalezy od rejonu... no nie ma tak ze jest mega kolorowo, pieniadze leza na ziemi, a wyplaty sa tak wysokie...
No ale mimo wszystko, jak miedzy mna a mezem bylo wtedy zle... z moja pensja na niepelny etat (25h tygodniowo) byloby mnie stac wynajac jakies malutkie mieszkanko i spokojnie przezyc miesiac, moze bez luksusow, ale jednak bez martwienia sie, czy bedzie na podstawowe rzeczy... oczywiscie moglabym sobie tez zwiekszyc etat o np te 5h tygodniowo, lub znalezc dodatkowo prace dorywcza...
W pl patrzac na ceny czynszu i odstepnego w moim miescie rodzinnym i na to co zarabialam, ledwo byloby mnie stac wynajac kawalerke... z reszta juz byloby marnie, bo po oplaceniu wynajmu zostaloby mi z 250zl moze...
20.07.2015 - 10tc :(
05.01.2018 - 8tc :(

18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵

Awatar użytkownika
Aurinko
Posty: 8498
Rejestracja: 27 maja 2017, 23:38

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Aurinko » 18 sty 2019, 12:28

Ruby ale ja to rozumiem :) ja akurat nie należę do osób które uważają ze emigracja To od razu raj luksus i w ogóle och ach. Wręcz irytuje mnie takie gadanie - a bo byśmy wyjechali i byłoby super. Może byłoby lepiej jak ktoś jest zaradny, ale wiele osób wyjeżdża z myślą ze tam to się dorobi 🤣

Awatar użytkownika
Itzal
Posty: 16955
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:04

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Itzal » 18 sty 2019, 12:35

Aurinko pisze:
18 sty 2019, 11:59


Nie wydaje mi się żeby naprawa Itzal była jakaś bardzo droga, raczej normalna cena.
ale naprawa w tym to bylo 100e :lol: Juz pisalam wyzej ze naprawiano tylko stopke ;) Reszta to koszty utrzymania :lol:
ObrazekObrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Itzal
Posty: 16955
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:04

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Itzal » 18 sty 2019, 12:37

Ruby pisze:
18 sty 2019, 12:24
no nie ma tak ze jest mega kolorowo, pieniadze leza na ziemi, .
o przepraszam bardzo, ja znalazlam tu na ziemi juz kilka razy 50 e :lol: :lol: :lol:
ObrazekObrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Ruby
Posty: 21634
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:45

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Ruby » 18 sty 2019, 12:53

Itzal pisze:
18 sty 2019, 12:37
Ruby pisze:
18 sty 2019, 12:24
no nie ma tak ze jest mega kolorowo, pieniadze leza na ziemi, .
o przepraszam bardzo, ja znalazlam tu na ziemi juz kilka razy 50 e :lol: :lol: :lol:
Chyba mieszkam w zlym miejscu :lol: mi sie udalo tylko 5€ znalezc
20.07.2015 - 10tc :(
05.01.2018 - 8tc :(

18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵

Aneczka98
Posty: 18642
Rejestracja: 27 maja 2017, 8:30

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Aneczka98 » 18 sty 2019, 13:11

Ruby pisze:
18 sty 2019, 12:53
Itzal pisze:
18 sty 2019, 12:37
Ruby pisze:
18 sty 2019, 12:24
no nie ma tak ze jest mega kolorowo, pieniadze leza na ziemi, .
o przepraszam bardzo, ja znalazlam tu na ziemi juz kilka razy 50 e :lol: :lol: :lol:
Chyba mieszkam w zlym miejscu :lol: mi sie udalo tylko 5€ znalezc
A mi tylko 5zl 😉

Mechanik i mechanik to też różnica. Mój brat oddał auto do serwisu, trzymali tydzień i nic nie zrobili, bo nie było części...
P wziął auto do swojego znajomego i naprawił to w 3 dni, części się znalazły..

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości