Moja walka o lepszą sylwetkę
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Nie chcę się mądrzyć, ale często tak bywa po drastycznym cięciu kalorii Żeby utrzymać wagę, trzeba na stałe zmienić przyzwyczajenia. Pomimo, że z ćwiczeniami jestem na bakier, to waga jakoś mi się trzyma, a okazjonalnie pozwalam sobie na wszystko.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
coś tak, ale szału nie ma
O wiele łatwiej było kupić ciuchy, w których wyglądam korzystnie niż schudnąć
"Działanie pociąga za sobą koszty i ryzyko,
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."
Julia 2.4.2017r.
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."
Julia 2.4.2017r.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Miśka, czekałam na Twoje "a nie mówiłam" ale ja nie mam bardzo złych przyzwyczajeń, nawet jak nie jestem "na diecie", to właściwie nigdy nie jem nic słodkiego, jem te 4-5 małych posiłków opartych głównie na warzywach, wszystkie węgle pełnoziarniste itp. no i czasami sobie pozwalamy na szaleństwa (np. podczas wyjazdów). I dużo jeżdżę na rowerze. Ale i tak tyję, zawsze jak tylko odpuszczę liczenie kcal pod kreską. Może moim przeznaczeniem jest być grubą.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Efryna a Ty się badalas? Insulina, glukoza?
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Badałam, niejednokrotnie. Jestem kulkowatym okazem zdrowia, pod względem hormonów (tarczyca, prolaktyna itp) również. Glukoza to mi wręcz w dolnych granicach normy zawsze wychodzi. Ostatni raz miałam badaną krew w styczniu
Ale dzisiaj się zwazylam i jest jednak dużo lepiej niż w poniedziałek. Tzn nadal więcej niż podczas ostatniego pomiaru dietowego, ale nie aż tak dramatycznie, jak myślałam początkowo, więc niepotrzebnie spanikowałam. Chociaż i tak dłuuuuuga droga przede mną.
Ale dzisiaj się zwazylam i jest jednak dużo lepiej niż w poniedziałek. Tzn nadal więcej niż podczas ostatniego pomiaru dietowego, ale nie aż tak dramatycznie, jak myślałam początkowo, więc niepotrzebnie spanikowałam. Chociaż i tak dłuuuuuga droga przede mną.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
To ja już się nie odzywamefryna pisze: Miśka, czekałam na Twoje "a nie mówiłam"
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Miśka, tzn. żeby nie było, masz rację, dlatego, czekałam aż to powiesz tłumaczę się tylko, że to nie jest tak, że się głodzę, a potem obżeram i się dziwię, że mam efekt jojo, ale generalnie tak, problem jest w tym, że lubię jeść i pić
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Nie wiem czy Ty wspominałaś kiedyś o jakiejś przydatnej aplikacji?
M. 2016
W. 2018
J. 21 VIII 2022
W. 2018
J. 21 VIII 2022
- Escherichia
- Posty: 5494
- Rejestracja: 27 maja 2017, 11:23
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Shattered, a nam jak idzie?
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
No to mam pierwszy dzień z pudełkami. Na razie zapowiada się całkiem smacznie, ciekawe, czy będą efekty (oprócz oszczędności czasu)
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Co tu taka cisza?
Poleglyscie?
EFRYNA..... Jak ta dieta pudelkowa?
ADU.... Czy widzisz różnice po Glukophagu?
Poleglyscie?
EFRYNA..... Jak ta dieta pudelkowa?
ADU.... Czy widzisz różnice po Glukophagu?
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
mozilla, hm, ogólnie dieta spoko, jedzenie bardzo smaczne, no i jest to wygodna opcja, bo nic nie trzeba liczyć, gotować itp.
aczkolwiek po tym próbnym okresie raczej nie zdecyduję się na przedłużenie, zwłaszcza że np. wczoraj miałam gości, więc musiałam i tak ogarnąć jedzenie, część rozdałam, ale trochę zostało, no i i to jest jednak kłopot w takich sytuacjach (i kilku innych). Poza tym tęsknię za gotowaniem i jednak wpływem na to, co jem. Idealna opcja to by były same dni robocze bez weekendów, ale i tak się chyba nie zdecyduję.
aczkolwiek po tym próbnym okresie raczej nie zdecyduję się na przedłużenie, zwłaszcza że np. wczoraj miałam gości, więc musiałam i tak ogarnąć jedzenie, część rozdałam, ale trochę zostało, no i i to jest jednak kłopot w takich sytuacjach (i kilku innych). Poza tym tęsknię za gotowaniem i jednak wpływem na to, co jem. Idealna opcja to by były same dni robocze bez weekendów, ale i tak się chyba nie zdecyduję.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Mozilla, waga stoi w miejscu, trochę spada trocje rośnie, ale ja się zdecydowanie czuje od kiedy biorę, plus myślę gdyby nie to, to miałabym powtórkę z rozrywki z wagą tj góry przy tabletkach, bo wróciło to co mi zeszło, ale już chyba się stabilizuje. Dla mnie podstawa jesy że nie jestem już senna, nie mam dzikich napadów głodu. Jakbym jeszcze zaczęła jeść więcej to by btlo dobrze, bo zazwyczaj kończę jedzenie po obiedzie o 12 i potem mi sie nie chce.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości