Ile kosztuje życie...
Re: Ile kosztuje życie...
my mieszkanie moglibysmy miec, z czego na pewno bylabym dumna, ale zachcialo nam sie domu :p Pewnie jakis kredyt bedzie potrzebny
Re: Ile kosztuje życie...
my będziemy interesować się w styczniu odnośnie częściowej spłaty kredytu.
"Działanie pociąga za sobą koszty i ryzyko,
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."
Julia 2.4.2017r.
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."
Julia 2.4.2017r.
Re: Ile kosztuje życie...
My pod koniec przyszłego roku będziemy chcieli próbować skrócić okres z początkowych 30 do 20. Rata powinna być wtedy wyższa o jakieś 500 zl, ale ogólny koszt kredytu znacznie mniejszy..Tylko, że to zależy, bo my mamy tysiąc pomysłów na minutę: drugie mieszkanie, budowa domu, segment itp. Życie pokaże.
Re: Ile kosztuje życie...
My byśmy musieli odkładać na własne mieszkanie prawie tyle ile mamy spłacać kredyt
N 2018
M 2023
M 2023
Re: Ile kosztuje życie...
Dzięki za odpowiedź.efryna pisze: ↑11 cze 2019, 22:32Misiaq, nasz obecny bank nas olał, więc poprosiliśmy naszą doradczynię żeby to ogarnęła i w niecały miesiąc mieliśmy oferty od 5 różnych banków. No wiadomo, że to było trochę upierdliwe, masę zaświadczeń, znowu operat (każdy bank swój), ale wydaje mi się, że bardzo dobrze na tym wyszliśmy. Zwłaszcza, że nasza sytuacja finansowa teraz i pięć lat temu jest diametralnie różna - jak braliśmy kredyt, to ja miałam stypendium doktoranckie, którego w ogóle nie liczyli przy ocenie zdolności kredytowej (i wielkości raty itp), a mój mąż zarabiał też dużo mniej niż teraz.
U nas zmiana banku nie wchodzi w grę, bo nie ma lepszej opcji niż nasz obecny kredyt (potwierdzone, ze przez dwóch doradców kredytowych).
My chcielibyśmy część oszczędności przeznaczyć teraz na spłatę kredytu, napisaliśmy do banku w tej sprawie, ale bank nas olewa i nie odpowiada
Re: Ile kosztuje życie...
Napisz reklamację, w treści której zawrzyj swoje roszczenia, np. brak odpowiedzi w regulaminowym czasie oznacza przez bank umorzenie wszelkich kosztów, odsetek itp. Potem trzymaj kciuki, żeby nie odpowiedzieli, choć jestem pewna, że otrzymasz odpowiedź w kilka dni.Misiaq pisze: ↑12 cze 2019, 13:14Dzięki za odpowiedź.efryna pisze: ↑11 cze 2019, 22:32Misiaq, nasz obecny bank nas olał, więc poprosiliśmy naszą doradczynię żeby to ogarnęła i w niecały miesiąc mieliśmy oferty od 5 różnych banków. No wiadomo, że to było trochę upierdliwe, masę zaświadczeń, znowu operat (każdy bank swój), ale wydaje mi się, że bardzo dobrze na tym wyszliśmy. Zwłaszcza, że nasza sytuacja finansowa teraz i pięć lat temu jest diametralnie różna - jak braliśmy kredyt, to ja miałam stypendium doktoranckie, którego w ogóle nie liczyli przy ocenie zdolności kredytowej (i wielkości raty itp), a mój mąż zarabiał też dużo mniej niż teraz.
U nas zmiana banku nie wchodzi w grę, bo nie ma lepszej opcji niż nasz obecny kredyt (potwierdzone, ze przez dwóch doradców kredytowych).
My chcielibyśmy część oszczędności przeznaczyć teraz na spłatę kredytu, napisaliśmy do banku w tej sprawie, ale bank nas olewa i nie odpowiada
Re: Ile kosztuje życie...
dobreMimezja pisze: ↑12 cze 2019, 13:19Napisz reklamację, w treści której zawrzyj swoje roszczenia, np. brak odpowiedzi w regulaminowym czasie oznacza przez bank umorzenie wszelkich kosztów, odsetek itp. Potem trzymaj kciuki, żeby nie odpowiedzieli, choć jestem pewna, że otrzymasz odpowiedź w kilka dni.
Re: Ile kosztuje życie...
To ja się źle wyraziłam
Dostaliśmy maile zwrotne w regulaminowym czasie z dodatkowymi pytaniami, z prośbą o dodatkowe informacje itp.
Taka typowa gra na czas
Dostaliśmy maile zwrotne w regulaminowym czasie z dodatkowymi pytaniami, z prośbą o dodatkowe informacje itp.
Taka typowa gra na czas
Re: Ile kosztuje życie...
To jest Twoje prawo konsumenckie, zgodnie z jakąś regulacją (od pół roku nie chodzę do pracy i mam pustkę w głowie, a przepisy weszły tuż przed moim odejściem). Teraz zmieniły się przepisy UE i większość reklamacji powinna być rozstrzygnięta do 14 dni. Niestety mało kto wie, że jeśli postawisz jasno swoje roszczenia i jest opóźnienie w odpowiedzi na reklamację to nie ma bata, tylko Twoja sprawa jest zamknięta i wygrałaś tym samym swoje postulatyKatherina pisze: ↑12 cze 2019, 13:23dobreMimezja pisze: ↑12 cze 2019, 13:19Napisz reklamację, w treści której zawrzyj swoje roszczenia, np. brak odpowiedzi w regulaminowym czasie oznacza przez bank umorzenie wszelkich kosztów, odsetek itp. Potem trzymaj kciuki, żeby nie odpowiedzieli, choć jestem pewna, że otrzymasz odpowiedź w kilka dni.
Misiaq to trochę zmienia postać rzeczy :/ Zastanów się, czy możesz to jakoś obrócić na drogę reklamacyjną, choć skoro podtrzymują kontakt, to i nie dadzą się zwieźć z reklamacją
Re: Ile kosztuje życie...
Ja wiem, ze nie mamy szansy na reklamacje, bo po to są te ich maile
Oni się cały czas zajmują sprawą
Ale odpowiedzi ciągle nie mamy
Re: Ile kosztuje życie...
"Działanie pociąga za sobą koszty i ryzyko,
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."
Julia 2.4.2017r.
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."
Julia 2.4.2017r.
Re: Ile kosztuje życie...
Misiaq my, gdy braliśmy pierwszy kredyt, to mieliśmy nadzieję, że uda się go szybciej spłacić i dlatego wzięliśmy raty malejące, wtedy mniej się nadpłaca odsetek z początku. Braliśmy na 15 lat, przez pięć nic nie nadpłacaliśmy, tylko oszczędzaliśmy na własną rękę, a po tych 5 latach spłaciliśmy resztę i pozbyliśmy się kredytu. Uznaliśmy, że tak będzie prościej niż "bawienie się" w zmiany wysokości rat, czy inne renegocjacje. Teraz mamy kredyt 3x większy na 28lat (znowu raty malejące), więc tak szybko się nie uda, ale też nie planujemy go ruszać, bo jednak różnie w życiu bywa, jakby przyszły gorsze czasy, albo pojawiły się nieoczekiwane wydatki, lepiej żeby rata była jak najmniejsza, rozłożona w czasie.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości