Moja walka o lepszą sylwetkę

Awatar użytkownika
Misiaq
Posty: 23435
Rejestracja: 27 maja 2017, 9:40

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Misiaq » 28 lis 2019, 10:41

efryna pisze:
27 lis 2019, 22:21
Dobra, miałam napisać, więc piszę, ale nie pamiętam dokładnie, co miałam na myśli rozmawiając z daff po porodzie 😂 chyba wylewalam frustrację na to, że na szeroko pojętym zachodzie często zzo to totalny standard i raczej kobiety, które nie chcą się traktuje jak swoistą ciekawostkę, a u nas niestety (mimo, że i tak porody są milion razy lepsze niż te 20 lat temu) wciąż znieczulenie podawane jest niechętnie, trochę z łaską i trochę ogólnie zaburza naturalny schemat szybkiego porodu. Czy to lenistwo? Być może, bo może faktycznie akcja trochę zwalnia, jak się kobieta wyluzuje (co nie znaczy, że się zatrzymuje). Czy brak pieniędzy? Bardzo możliwe, skoro wszystko jest limitowane, to być może personel też jest z tego rozliczany? (Nic nie jest przecież za darmo, a jak się uda przekonać ciężarną, że zzo nie potrzebuje, to kasa zostaje w kieszeni). Nie wiem, jak jest, mogę tylko się zastanawiać, ale na pewno mogłoby być lepiej (zwłaszcza w szpitalach w mniejszych miejscowościach).
O mnie też bardzo irytuje brak dostępności do znieczulenia.
A chyba najbardziej te tłumaczenia położnych i niektórych kobiet, które rodziły bez znieczulenia "kobiety od tysięcy lat rodziły bez zoo i dawała radę"..... normalnie nóż się w kieszeni otwiera :roll:
Fakt, jest dużo zmian na plus na porodówkach, ale jeszcze dużo jest do zrobienia.
W Lublinie jest szpital, w którym ojciec dziecka nie może być z mamą na sali, a tylko odwiedzać w pokoju odwiedzin w wyznaczonych godzinach :roll:

Awatar użytkownika
KarLa
Posty: 23145
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:48

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: KarLa » 28 lis 2019, 10:57

Daff, o ile sie nie myle to w Koscierzynie tez tak jest. Jest "sala widzen"...
Obrazek

Awatar użytkownika
Suerte
Posty: 7973
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:29

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Suerte » 28 lis 2019, 11:08

Misiaq ja nie liczę na żaden spadek przez ten miesiąc... szczególnie teraz, jak jest okres pysznych mandarynek i zjadam 2 kilo dziennie... :roll:

Awatar użytkownika
meg
Posty: 14861
Rejestracja: 27 maja 2017, 10:02

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: meg » 28 lis 2019, 11:09

Misiaq pisze:
efryna pisze:
27 lis 2019, 22:21
Dobra, miałam napisać, więc piszę, ale nie pamiętam dokładnie, co miałam na myśli rozmawiając z daff po porodzie chyba wylewalam frustrację na to, że na szeroko pojętym zachodzie często zzo to totalny standard i raczej kobiety, które nie chcą się traktuje jak swoistą ciekawostkę, a u nas niestety (mimo, że i tak porody są milion razy lepsze niż te 20 lat temu) wciąż znieczulenie podawane jest niechętnie, trochę z łaską i trochę ogólnie zaburza naturalny schemat szybkiego porodu. Czy to lenistwo? Być może, bo może faktycznie akcja trochę zwalnia, jak się kobieta wyluzuje (co nie znaczy, że się zatrzymuje). Czy brak pieniędzy? Bardzo możliwe, skoro wszystko jest limitowane, to być może personel też jest z tego rozliczany? (Nic nie jest przecież za darmo, a jak się uda przekonać ciężarną, że zzo nie potrzebuje, to kasa zostaje w kieszeni). Nie wiem, jak jest, mogę tylko się zastanawiać, ale na pewno mogłoby być lepiej (zwłaszcza w szpitalach w mniejszych miejscowościach).
O mnie też bardzo irytuje brak dostępności do znieczulenia.
A chyba najbardziej te tłumaczenia położnych i niektórych kobiet, które rodziły bez znieczulenia "kobiety od tysięcy lat rodziły bez zoo i dawała radę"..... normalnie nóż się w kieszeni otwiera :roll:
Fakt, jest dużo zmian na plus na porodówkach, ale jeszcze dużo jest do zrobienia.
W Lublinie jest szpital, w którym ojciec dziecka nie może być z mamą na sali, a tylko odwiedzać w pokoju odwiedzin w wyznaczonych godzinach :roll:
To chyba często tak jest jeśli jest ileś kobiet w sali. Ja to nawet trochę rozumiem. To trochę niezręczne jak leżysz pół nago i obcy facet siedzi na sali... Ja dlatego brałam pokój jednoosobowy. Mąż był ze mną 24/h.

Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka

ObrazekObrazek
Obrazek Obrazek

Awatar użytkownika
Suerte
Posty: 7973
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:29

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Suerte » 28 lis 2019, 11:11

ja zawsze miałam pokój 4osobowy, ale naokoło kotary, więc ja nawet nie wiem kto leżał ze mną na sali...
z Bartkiem Piotrek był ze mną non stop (z Maćkiem i Wojtkiem wcale, ale to już z innego powodu)
Ostatnio zmieniony 28 lis 2019, 11:20 przez Suerte, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Suerte
Posty: 7973
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:29

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Suerte » 28 lis 2019, 11:18

a nie, wróć, teraz po cesarce z Wojtusiem na noc dali mnie do jedynki, bo mieli takie pustki!

Awatar użytkownika
daffodil
Posty: 2849
Rejestracja: 27 maja 2017, 7:52

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: daffodil » 28 lis 2019, 11:23

Suerte, no wymyśla chłop 🙄 a właściwie od razu ucina temat. Ale ja narazie nie ciasne bo chce większa różnice wieku, ale tak żebym nie martwiła się jeszcze o mój wiek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
efryna
Administrator
Posty: 10104
Rejestracja: 26 maja 2017, 12:46

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: efryna » 28 lis 2019, 11:23

Ok, poczytałam badania na ten temat i z ciekawostek, np. długo uważano, że zzo zwiększa ryzyko cesarki, ale jest cała masa badań, które pokazują, że to nieprawda (tyle samo jest cesarek po znieczuleniu, jak i bez). Zzo wydłuża drugą fazę porodu o średnio 15-30 minut (ale tylko w przypadku pierworódek). I jeszcze jedna ciekawostka -- podanie zzo przed tym magicznym 4 cm rozwarcia po pierwsze nie wpływa na częstotliwość cesarek/powikłań itp. a dodatkowo ogólnie skraca (!!!) czas trwania porodu. W sumie dużo sobie poczytałam na ten temat, jest masa badań i jest to bardzo ciekawe, a ogólnie płynący przekaz tego wszystkiego jest taki, że w sumie nie mam pojęcia, że w Polsce nadal jak w lesie.

Awatar użytkownika
daffodil
Posty: 2849
Rejestracja: 27 maja 2017, 7:52

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: daffodil » 28 lis 2019, 11:24

A mi było fajnie, ze byłam w sali dwuosobowe za pierwszym i drugim razem :) no a krępować się wcale nie krepuje, nawet jak mi krocze krwawi 😀
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
daffodil
Posty: 2849
Rejestracja: 27 maja 2017, 7:52

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: daffodil » 28 lis 2019, 11:25

Efryna, myślałam tez o porodzie naturalnym ale prywatnie. Żebym miała gwarancje ze będę cały czas na zzo 😀
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Suerte
Posty: 7973
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:29

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Suerte » 28 lis 2019, 11:28

daffodil pisze:
28 lis 2019, 11:23
Suerte, no wymyśla chłop 🙄 a właściwie od razu ucina temat. Ale ja narazie nie ciasne bo chce większa różnice wieku, ale tak żebym nie martwiła się jeszcze o mój wiek
czaje, bo u mnie też rozmowy wyglądają tak

Obrazek

:P

Awatar użytkownika
Ruby
Posty: 21530
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:45

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Ruby » 28 lis 2019, 11:39

My mielismy opcje pokoju rodzinnego i maz caly czas ze mna, ale, ze ktos musial byc tez z psem, to nie bralam...
Bylam w dwojce, bo to u mnie w szpitalu byl max...
Krepowac sie nie krepowalam, ale tez nigdy nie lezalam polnaga😂 zawsze bylam cala ubrana...
Wspollokatorke mialam swietna i do dzis mamy kontakt...
20.07.2015 - 10tc :(
05.01.2018 - 8tc :(

18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵

Awatar użytkownika
meg
Posty: 14861
Rejestracja: 27 maja 2017, 10:02

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: meg » 28 lis 2019, 12:02

Ruby pisze:My mielismy opcje pokoju rodzinnego i maz caly czas ze mna, ale, ze ktos musial byc tez z psem, to nie bralam...
Bylam w dwojce, bo to u mnie w szpitalu byl max...
Krepowac sie nie krepowalam, ale tez nigdy nie lezalam polnaga zawsze bylam cala ubrana...
Wspollokatorke mialam swietna i do dzis mamy kontakt...
Może nie tyle półnaga, ale jednak w koszuli bez majtek i karmiąca. I ja rozumiem, że nikt by tam specjalnie nie patrzył, ale ja bym się czuła jakaś taka naga.
W szpitalu, w którym rodziłam było na kilku sali nawet 6 łóżek.
Ale dobra bo odbiegamy ostro od tematu

Mam taki kosmos w pracy, że wczoraj zakładałam smutki.

Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka

ObrazekObrazek
Obrazek Obrazek

Awatar użytkownika
Ruby
Posty: 21530
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:45

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Ruby » 28 lis 2019, 12:15

Meg, ja nawet w koszuli nie bylam😂
W dzien smigalam w koszulce i legginsach/dresach, a na noc przebieralam sie w pizame ;) ale to dopiero poznym wieczorem...
Takze wszyscy ubrani po domowemu, nie bylo sie czego krepowac
20.07.2015 - 10tc :(
05.01.2018 - 8tc :(

18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵

Awatar użytkownika
Misiaq
Posty: 23435
Rejestracja: 27 maja 2017, 9:40

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Misiaq » 28 lis 2019, 12:22

meg pisze:
28 lis 2019, 11:09
To chyba często tak jest jeśli jest ileś kobiet w sali. Ja to nawet trochę rozumiem. To trochę niezręczne jak leżysz pół nago i obcy facet siedzi na sali... Ja dlatego brałam pokój jednoosobowy. Mąż był ze mną 24/h.

Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka
Ja znam tylko jedne taki szpital.
Ale to już temat na inną dyskusję ;)

daff nie musisz rodzić prywatnie, żeby nie było problemu z zoo ;)
No ale najpierw musisz męża przekonać, a w tym to już Ci nie pomogę :lol:

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości