Misiaq, no normalne rzeczy, tylko bez chleba;) rano zwykle robię przegląd lodówki i coś sobie wrzucam na talerz. Generalnie produkty, które najczęściej jem to: twarożki domowe i serki wiejskie (kupuję na tony), wędzony łosoś, warzywa (pomidor, papryka, ogórek, rzodkiewka itp.), czasem coś z puszki (ciecierzyca, fasolka), czasem kawałek wędliny, jajko na twardo, hummus, ser pleśniowy itp. I zwykle mój talerz wygląda w podobny sposób: łyżka twarogu/serka, dużo warzyw i jakiś kawałek serka albo ten łosoś albo jajko. Jeszcze sobie chrupię do tego marchewkę z hummusem.
Inne opcje, które robię to np. jajecznica (+warzywa), omlet (też wrzucam przegląd lodówki albo np. groszek z puszki, fasolkę, dodaję mozarellę itp.), dwie parówki (no wiem, bardzo zdrowo, ale rano sobie pozwalam) z musztardą i warzywami. No tego typu rzeczy. A! Zapomniałabym o najważniejszym, moją grzeszną przyjemnością są te oto sałatki z tuńczyka:

Wiem, że są dość drogie, jak na coś, co bym mogła zrobić samodzielnie za pół ceny;) ale stanowią bardzo fajny dodatek do śniadania/kolacji (jem puszkę na dwa razy).
Co do pudełek, to nie wracam, bo na pudełkach nie chudłam, a teraz chudnę, więc po co przepłacać. I tak 90% posiłków, które jem robi się w czasie poniżej 10 minut