Moja walka o lepszą sylwetkę
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Ja dziś się tyle nabiegalam na podwórku, że czuję się jak po treningu. Poza tym nie miałam czasu na podjadanie (czekolady)
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Zrobiłam dziś, jak na moje możliwości, morderczy trening z Moniką.
Z rozgrzewką i rozciąganiem ponad 50 minut, dla mnie to długo
I według mojego zegarka to 256 kalorii, no serio?
K.. mać, to co musiałabym zrobić, żeby było 500
Ktoś pisała wcześniej, ze nie ćwiczy z Moniką, bo "szaleje tętno". Jeśli moje pytanie jest idiotyczne, to przepraszam, ale czy nie o to chodzi w tych ćwiczeniach?
Z rozgrzewką i rozciąganiem ponad 50 minut, dla mnie to długo
I według mojego zegarka to 256 kalorii, no serio?
K.. mać, to co musiałabym zrobić, żeby było 500
Ktoś pisała wcześniej, ze nie ćwiczy z Moniką, bo "szaleje tętno". Jeśli moje pytanie jest idiotyczne, to przepraszam, ale czy nie o to chodzi w tych ćwiczeniach?
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
o jakiej Monice Wy piszecie, bo chyba przeoczyłam...
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Misiaqu wczoraj ruszyło nowe wyzwanie, takie bardziej dla ludzi bo 3x w tygodniu. Wczorajsze trwały 35 minut. Mi to ratuję sytuację bo serio jak nie mam motywacji to nie wstaję z kanapy. Wczoraj się zebrałam o 19 ćwiczyć tylko dlatego, że wyzwanie.
A co do kalorii to nie wiem, nie mam zegarka. Dziewczyny wrzucają czasem na grupę i wyniki potrafią się wahać od 200 do 500 kcal
A co do kalorii to nie wiem, nie mam zegarka. Dziewczyny wrzucają czasem na grupę i wyniki potrafią się wahać od 200 do 500 kcal
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Misiaq, ja pisałam o tętnie. I tak, ogólnie o to chodzi, ale przy IO ćwiczyc na 60-80% tętna maksymalnego, bo powyżej efekt mam zupełnie odwrotny - bardzo szybko przybieram na wadze przy tak intensywnych ćwiczeniach.
Przy IO zalecane są głównie marsze, więc wiecie, taka Kołakowska przy mojej masie to Mont Everest
Przy IO zalecane są głównie marsze, więc wiecie, taka Kołakowska przy mojej masie to Mont Everest
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
efryna ja nawet nie wiedzialam, ze taki zegarek jest
u mnie kolejny dzien!
Myslicie ze na sniadanie moge zjesc gorgonzole jesli zmieszcze sie w dziennej liczbie kalorii?
u mnie kolejny dzien!
Myslicie ze na sniadanie moge zjesc gorgonzole jesli zmieszcze sie w dziennej liczbie kalorii?
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Robiłaś to wyzwanie (30 dni) równo z Moniką?shattered pisze: ↑12 maja 2020, 8:21Misiaqu wczoraj ruszyło nowe wyzwanie, takie bardziej dla ludzi bo 3x w tygodniu. Wczorajsze trwały 35 minut. Mi to ratuję sytuację bo serio jak nie mam motywacji to nie wstaję z kanapy. Wczoraj się zebrałam o 19 ćwiczyć tylko dlatego, że wyzwanie.
A co do kalorii to nie wiem, nie mam zegarka. Dziewczyny wrzucają czasem na grupę i wyniki potrafią się wahać od 200 do 500 kcal
Bo ja nie robię równo, nie traktuję tego jako "wyzwania", a bardziej program ćwiczeń.
Dziś robią 25 albo 26 dzień (nigdy nie pamiętam), przerwy też robię wtedy kiedy mi pasuje, a nie tak jak ona ma w wyzwaniu Najczęściej wtedy kiedy po prostu nie mam czasu na ćwiczenia
A jak zaczeła nowe wyzwanie, to super, będę miała nowy program ćwiczeń. Przyzwyczaiłam się do niej
Marcin wstawił baterie do wagi, to był mój gwóźdź do trumny
Nie pamiętam kiedy się ostatnio ważyłam, ale myślę, ze coś około miesiaca, a dziś na wadze +4kg.
Przecież ćwiczę i na prawdę jest różnica na brzuchu, czuć też po spodniach Ja rozumiem, ze mięśnie itp. Ale przecież nie ćwiczę tak, żeby zbudować mięśnie, które tyle ważą
Nie rozumiem
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Tak, robiłam równo bo miałam czas i to mnie motywuje do wstania z kanapy jak mam podane na tacy co mam robić.Misiaq pisze: ↑12 maja 2020, 11:27Robiłaś to wyzwanie (30 dni) równo z Moniką?
Bo ja nie robię równo, nie traktuję tego jako "wyzwania", a bardziej program ćwiczeń.
Dziś robią 25 albo 26 dzień (nigdy nie pamiętam), przerwy też robię wtedy kiedy mi pasuje, a nie tak jak ona ma w wyzwaniu Najczęściej wtedy kiedy po prostu nie mam czasu na ćwiczenia
A jak zaczeła nowe wyzwanie, to super, będę miała nowy program ćwiczeń. Przyzwyczaiłam się do niej
Marcin wstawił baterie do wagi, to był mój gwóźdź do trumny
Nie pamiętam kiedy się ostatnio ważyłam, ale myślę, ze coś około miesiaca, a dziś na wadze +4kg.
Przecież ćwiczę i na prawdę jest różnica na brzuchu, czuć też po spodniach Ja rozumiem, ze mięśnie itp. Ale przecież nie ćwiczę tak, żeby zbudować mięśnie, które tyle ważą
Nie rozumiem
Olej wagę jak po ubraniach widzisz różnicę. Kiedyś bardzo się wagą stresowałam, teraz myślę, że mogę ważyć i 80 kg. jak będę miała przy tym beachbody. Od dwóch tygodni się nie ważę i w moim przypadku to jest progres jak stąd do księżyca.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Ja sam tu pisałam nie raz dziewczynom, że waga nie ma znaczenia, ważne jest jaki jest efekt "wizualny" i jak się człowiek czuje.
Ale nigdy nie byłam taka fit jak teraz i tyję, to mnie rozwaliło
Nie pamiętam jak smakują chipsy, jem regularnie (ale ciągle dużo) i ćwiczę tyle ile nigdy w życiu nie ćwiczyłam i mam +4.
Tego się nie spodziewałam. Zwłaszcza, ze nogi (uda) mi nie drgnęły, więc żeby tu był jakiś efekt to musiałabym znacznie zejść z wagi.
Chyba będę liczyć kalorie, ale tu mogę przeżyć szok i dostać zawału
Ale nigdy nie byłam taka fit jak teraz i tyję, to mnie rozwaliło
Nie pamiętam jak smakują chipsy, jem regularnie (ale ciągle dużo) i ćwiczę tyle ile nigdy w życiu nie ćwiczyłam i mam +4.
Tego się nie spodziewałam. Zwłaszcza, ze nogi (uda) mi nie drgnęły, więc żeby tu był jakiś efekt to musiałabym znacznie zejść z wagi.
Chyba będę liczyć kalorie, ale tu mogę przeżyć szok i dostać zawału
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Adu, ja nie pociesze, ale ja odkad mi sie problemy z hormonami i io zaczelo tez nie bardzo chudne... i juz nawet probowalam miesiaca tylko warzywa, mieso, ryby, wegle to tylko kromka zytniego chleba na śniadanie no i w ten miesiac raptem 0,5kg spadku porazka na maxa...adu pisze: ↑05 maja 2020, 16:44Zapisałam się do dietetyka ma sobotę.
Mam pudełka prawie od miesiaca, jeszcze tydzień. Jak narazie bilans to 1.5 kg. Jedzenie smaczne, ale dla mnie a ilość plastiku jest przerażająca i mnie nie przekonuje.
Pudełka doprowadzily do tego na co liczylam, w koncu jestem głodna. Ja miałam problem z ilością posiłkow, najczęściej to byly 2, a 3 to już w porywach. Twraz jem co te 3-4 godziny i jest spoko.
Liczę, ze pani dietetyk ułoży mi jakąś sensowną dietę, może coś doradzi czego nie wiem. Chyba, ze stwierdze, św nie warto wydawać pieniędzy, bo mam już na mailu przecież tyle diet z różnych miejsc. Jestem beznadziejna, tyle razy zaczynałam.
Ale jednocześnie jestem dumna, bo od dwóch miesięcy nie ma tak napraede tygodnia, żebym 3 razy w tygodniu czefos nie cwiczyla. Albo jeżdżę na rowerku, albo stepper, albo rower na dworze. Dzisiaj byłam pobiegać!
Fajnie by było jeszcze, jakby były jakiekolwiek efekty, bo jakby nie ma żadnych. Ale kiedyś będą, co nie? Tak się pocieszam. Pierwszy raz tak się zaangazowalam i juz czuje satysfakcję z tego jak sobie pocwicze. Tylko potem mi trochę smutno, że właśnie efektów żadnych. No ale na pewno się lepiej czuje.
Najgłupsze to jest to, że 80% dziewczyn z taka nadwaga to miało by w mig efekty przy diecie i ćwiczeniach, a ja jestem tym pechowcem. Nawet Ł mi już współczuje.
A jeszczeprzed tym wszystkim, jak bralam antyki i malam wzgledna cisze w hormonach to z taka dieta lecialo 5kg w 3tyg... wiem, ze niezdrowo, ale jakby mi chociaz 4kg w miesiac spadly to bylaby juz ekstra motywacja...
Teraz po tej aferze z metformina w ogole masakra bo nie wiem brac, nie brac...
Musze do diabeto isc w ogole wyniki powtorzyc wkoncu... ale teraz przy M to cala logistyka, maz by urlop musial brac, bo na krzywa z nia nie pojde...
Jeszcze mnie szlag trafia, ze nie moge brac antykow, bo wtedy zdecydowanie lepiej z moja waga bylo...
Najlepiej mi szlo w ciazy, nie odchudzalam sie a chudlam
20.07.2015 - 10tc
05.01.2018 - 8tc
18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵
05.01.2018 - 8tc
18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Adu Ruby doskonale was rozumiem bo ja tez tak kiedys mialam, ze waga nie chciala mi leciec i to bylo mega dolujace i demotywujace, ze sie staram , a nic nie widac....mam nadzieje, ze jakos zacznie wam spadac. A jak sie odzywiacie?.cwiczycie?
shatered dzieki, no to sobie zjem jutro.
Misiaq wazne, ze widzisz po sobie, ze schudlas wiec moze faktycznie to miesnie.... A mierzysz sie? Ogolnie domyslam sie co poczulas bo wiem co ja czuje w takich chwilach, ale nie olej wage jak widzisz, ze chudniesz.
shatered dzieki, no to sobie zjem jutro.
Misiaq wazne, ze widzisz po sobie, ze schudlas wiec moze faktycznie to miesnie.... A mierzysz sie? Ogolnie domyslam sie co poczulas bo wiem co ja czuje w takich chwilach, ale nie olej wage jak widzisz, ze chudniesz.
Ostatnio zmieniony 12 maja 2020, 12:06 przez valentina, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Ruby, no ja wiem, że to przez hormony. Tylko najlepsze jest to, że ja tarczycowe mam jak w zegarku, tylko ta IO.. No cóż, takie życie. Generalnie wydałam prawie tysiaka na pudełka, żeby ostatecznie po miesiącu pięknego jedzenia i treningów było - 1kg.
ZYCIE. Mnie to już nawet nie załamuje, chyba tylko śmieszy.
ZYCIE. Mnie to już nawet nie załamuje, chyba tylko śmieszy.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 34 gości