Moja walka o lepszą sylwetkę
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Mnie się wczoraj wydawało, że spodnie jakby lekko luźniejsze w pupie. Zmierzyłam się i jednak miałam rację...wydawało mi się.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Misiaq, ja też dziś nie ćwiczyłam, bo nie miałam kiedy a była moja kolej. Jutro będę musiała spróbować w dzień, bo o 18 mąż zamyka się w pokoju.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Ja wolę w dzień, ale nie zawsze wychodzi.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Ja ćwiczę ok. 19, tylko ja się zawsze tak spocę, że muszę iść od razu pod prysznic, zmywam już makijaż itp., w ciągu dnia jednak to by było dla mnie dość kłopotliwe, chociaż fakt, fajnie by było mieć to czasem wcześniej z głowy. Sporadycznie ćwiczę późnym wieczorem (ok. 22), jak już żywcem nie mam czasu w ciągu dnia, ale wtedy współczuję trochę sąsiadom:P
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Właśnie też nie lubię ale co zrobić, jak trzeba dzielić popołudnia z mężem.
O tak! Prysznic i piżamka po ćwiczeniachefryna pisze: ↑28 maja 2020, 10:55Ja ćwiczę ok. 19, tylko ja się zawsze tak spocę, że muszę iść od razu pod prysznic, zmywam już makijaż itp., w ciągu dnia jednak to by było dla mnie dość kłopotliwe, chociaż fakt, fajnie by było mieć to czasem wcześniej z głowy. Sporadycznie ćwiczę późnym wieczorem (ok. 22), jak już żywcem nie mam czasu w ciągu dnia, ale wtedy współczuję trochę sąsiadom:P
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
A my dzis na rowery planujemy isc po wczesnym obiadku.
Moja waga jakos zatrzymala sie na 75 i od kilku dni nie drgnie.
Sorki, ale dzis tak na szybko wpadlam bo jestem mega zestresowana i nie mam sil wiecej pisac, nadrabiac. Wybaczcie.
Moja waga jakos zatrzymala sie na 75 i od kilku dni nie drgnie.
Sorki, ale dzis tak na szybko wpadlam bo jestem mega zestresowana i nie mam sil wiecej pisac, nadrabiac. Wybaczcie.
- Escherichia
- Posty: 5539
- Rejestracja: 27 maja 2017, 11:23
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Błagam Was o forumowe kciuki i modlitwę..
Zaczynam pierwszy dzień z 30-dniowego wyzwania..

Zaczynam pierwszy dzień z 30-dniowego wyzwania..
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Krzyś 11.5.2017 r.
Kornelia 25.4.2021 r.
Kornelia 25.4.2021 r.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Dziewczyny, co jecie na kolację? W mojej diecie normalnie występuje na kolację kasza czy chleb. Ale dzisiaj miałam w propozycjach trzy kromki chleba, dwie łyżki tuńczyka i zielenina. No nie wiem, kłóci mi się to z ogólnie panującą tendencją do ograniczania węgli na noc.
Daffodil, jak wyglądają Twoje kolacje?
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Farazi, dużo tego chleba na noc.
Ja najczęściej jem mozzarelle light z pomidorem, rukolą, ogorkiem i papryką. Dodaję odrobinę sosu balsamicznego lub oliwę z oliwek i zasypuje prażonym słonecznikiem. Czasem mozzarelle zastępuję twarogiem chudym lub serkiem wiejskim. Jak chleb, to jedna kromka.
Ja najczęściej jem mozzarelle light z pomidorem, rukolą, ogorkiem i papryką. Dodaję odrobinę sosu balsamicznego lub oliwę z oliwek i zasypuje prażonym słonecznikiem. Czasem mozzarelle zastępuję twarogiem chudym lub serkiem wiejskim. Jak chleb, to jedna kromka.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Ja staram się nie jeść raczej węgli na noc (ale to tak bardziej z doświadczenia, co zwykle na mnie działało, ostatnio nie działa), robię zwykle przegląd lodówki, jakiś kawałek twarogu, hummus, warzywa, czasem tuńczyk z puszki, albo robię jakąś szybką sałatkę
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Farazi, ja jem chleb zwykle. Nawet jak coś innego, typu jajecznica, sałatka, to i tak do tego chleb. Ja nie wiem czy to kwestia przyzwyczajenia, ale ja bez chleba jestem po godzinie głodna. Tak samo jak po obiedzie bez ziemniaków 

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Sofii, pewnie domyslasz sie ze mam tak samo
co z tego ze zrobie sobie pyszna i fit salatke jak do tego musze miec tosta
bez tosta nie czuje zebym w ogole cos zjadla. M. oczywiscie jest najedzony bez tosta

co z tego ze zrobie sobie pyszna i fit salatke jak do tego musze miec tosta


Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Dziękuję za odpowiedź.
W większości przypadków kolacje są z jedną kromką chleba, 30g kaszy, czyli takie ilości "do przyjęcia", ale czasem zdarzają się kwiatki.
Ja lubię chleb i jeśli nie będę musiała (dla zdrowia) to z niego nie zrezygnuję. Zwłaszcza, odkąd sama go piekę
Mogę ograniczyć się do jednej kromki wieczorem, ale obecnie nie jestem w stanie funkcjonować bez węgli na kolację. Pewnie dlatego tak ciężko mi idzie realizacja celów.
W większości przypadków kolacje są z jedną kromką chleba, 30g kaszy, czyli takie ilości "do przyjęcia", ale czasem zdarzają się kwiatki.
Ja lubię chleb i jeśli nie będę musiała (dla zdrowia) to z niego nie zrezygnuję. Zwłaszcza, odkąd sama go piekę

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości