Moja walka o lepszą sylwetkę
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Ja w tylku mam rowne 100cm
A nosze spodnie 38 ( a nawet niektore 36) czyli S/M
A nosze spodnie 38 ( a nawet niektore 36) czyli S/M
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
No widzisz, to masz w tylku mniej niz ja, a ja nosze spodnie rozm.40 te co ostatnio wrzucalam to dwie L i jedne XL bo sa z wysokim stanem, a brzuch to moje najbardziej problemtyczne miejsce, gdzie wysoki stan idealnie sobie z nimi radzi... to jak ja nosze gacie L/XL to jak ty mozesz XXL
20.07.2015 - 10tc
05.01.2018 - 8tc
18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵
05.01.2018 - 8tc
18.08.2018 🩷
16.06.2021 🩵
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
To to nie tak, że mi sie nie chce, zwyczajnie nie wiem w którym momencie dnia mam je wcisnąć, pracuje do około 17.00 (jeśli zdalnie), a jeśli w biurze to wracam o 18. Muszę zrobić obiad, ogarnąć, zakupy, pranie, mam dodatkowe zlecenia, które robie wieczorami. Krzys wiadomo wymaga uwagi, spacer, palec zabawi itp. Kładę sie spać o polnocy wstaje maks 7.00 rano, często wcześniej. Jest tylko jeden sposób, rozdzielić sie z mężem w tygodniu o wysylac go z Małym na spacery itp. Ale wtedy już w ogóle nie będziemy czasu spędzać we trójkę, co jest przykre. Po tylu godzinach pracy średnio mam sile na ćwiczenia.Sofii pisze:Necia, ja wcześniej nie potrafiłam się zmusić do ćwiczeń. Teraz jakoś mi idzie, nie miałam jeszcze przerwy, ale sądzę, że jakiś kryzys nadejdzie.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Krzyś 11.5.2017 r.
Kornelia 25.4.2021 r.
Kornelia 25.4.2021 r.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Ja wiem, że od września na pewno nie będę miała tyle czasu na ćwiczenia, ale chciałabym utrzymać chociaż 3 razy w tygodniu.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Necia, w sumie też mam wrażenie, że najcięższym momentem ćwiczeń jest zebranie się do nich. Może nazwanie Cię leniwą bułą to trochę przesada, ale prawda jest taka, że jakby Ci bardzo zależało, to pewnie byś dała radę sobie wygospodarować te 20-30 minut dziennie. Jeśli zależy Ci średnio, to łatwo jest znaleźć dobre wytłumaczenie, czemu się nie ćwiczy (bo Twoje wyjaśnienia wcale nie są złe, czy naciągane). Mi nadal ćwiczenia nie sprawiają przyjemności, ale to tego stopnia je wkomponowałam w codzienność, że się już do nich przyzwyczaiłam. I mam nadzieję, że nie jesteś zła za to, co napisałam:P
jakoś mi się dzisiaj smutno zrobiło, jak przeczytałam ten wątek, w sumie nie wiem, czemu. Chyba dlatego, że tak bardzo wpojone jest w nas wartościowanie się na podstawie wyglądu... czy faceci się tak wartościują? Chodzą w koszulkach na plaży, bo się wstydzą piwnego brzucha? Nie, nie myślą o tym, bo spędzają czas dla swojej przyjemności, a nie, żeby cieszyć oko innych. Ja tak sobie myślę, że jeśli ktoś na plaży pomyśli "omójboże ale pasztet, ja bym nie wyszła w bikini z takim brzuchem" i dzięki temu się lepiej poczuje ze sobą, to znaczy, że zrobiłam coś dobrego dla świata
jakoś mi się dzisiaj smutno zrobiło, jak przeczytałam ten wątek, w sumie nie wiem, czemu. Chyba dlatego, że tak bardzo wpojone jest w nas wartościowanie się na podstawie wyglądu... czy faceci się tak wartościują? Chodzą w koszulkach na plaży, bo się wstydzą piwnego brzucha? Nie, nie myślą o tym, bo spędzają czas dla swojej przyjemności, a nie, żeby cieszyć oko innych. Ja tak sobie myślę, że jeśli ktoś na plaży pomyśli "omójboże ale pasztet, ja bym nie wyszła w bikini z takim brzuchem" i dzięki temu się lepiej poczuje ze sobą, to znaczy, że zrobiłam coś dobrego dla świata
Moja walka o lepszą sylwetkę
Efryna coś Ty, ja doceniam szczerość! Zależy mi na ruchu, póki co mój jedyny to jakieś 10 tys. kroków dziennie. W ogóle to ostatnio całkowicie nie mam siły, podejrzewam ze mam znowu niedobry witamin. Zaczęłam łykać D3, b12 i magnez, bo serio nic we mnie energii nie ma. Oby pomogło.
A Moze napiszcie mi kiedy ćwiczycie? O jakiej porze?
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
A Moze napiszcie mi kiedy ćwiczycie? O jakiej porze?
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Krzyś 11.5.2017 r.
Kornelia 25.4.2021 r.
Kornelia 25.4.2021 r.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
u mnie to zależy jak Piotrek pracuje. jeśli ma na rano, to ćwiczę po jego powrocie do domu (zjemy obiad i on przejmuje dzieci na ten czas). jeśli ma na popo lub wolne, to ćwiczę rano przed ich pobudką.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Ja ćwiczę między 19-20, A. dostaje wtedy kolację i wie, że jak szybko zje, to może oglądać bajki dopóki nie skończę ćwiczyć. Jak się z jakiegoś powodu nie wyrobię, to ćwiczę, jak już zaśnie, czyli czasem nawet koło 22. Ostatnio się zapisalam z powrotem na zajęcia fitness i to w ogóle będzie najwygodniejsza opcja, bo K coś robi wtedy z małą, a ja się mogę zupełnie skupić na ćwiczeniach.
Zacznij może od krótkich zestawów (nawet po 20 minut), albo nie ćwicz codziennie, tylko np. 2 razy w tygodniu, jeśli masz poczucie, że Ci to zabiera czas z rodziną, w tym raz może być np. w sobotę, która pewnie i tak razem spędzacie, to Ci nie będzie żal pół godziny poświęcić
Zacznij może od krótkich zestawów (nawet po 20 minut), albo nie ćwicz codziennie, tylko np. 2 razy w tygodniu, jeśli masz poczucie, że Ci to zabiera czas z rodziną, w tym raz może być np. w sobotę, która pewnie i tak razem spędzacie, to Ci nie będzie żal pół godziny poświęcić
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Ja ćwiczę jak dzieci śpią, a jak chodzili spać później, to ćwiczyłam co drugi dzień, kiedy dyżurował przy nich mąż.
Wysłane z mojego motorola one zoom przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego motorola one zoom przy użyciu Tapatalka
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Necia, naprawdę codziennie masz te zakupy czy pranie? Może uda się jeden dzień przerwy od takich obowiązków i się uda poćwiczyć? Obiad ugotowany na dwa dni itp?
Moja siostra ćwiczy o 22.
U mojej drugiej siostry wszyscy ćwiczą (a raczej ćwiczyli, bo teraz siostra w ciąży) razem. Młodsze dziecko (syn) ma niecałe 5 lat i uwielbia ćwiczyć z nimi. Ma w tym więcej powera od rodziców
Może zaproponuj to rodzinie jako fajny czas w trójkę? Ja zawsze w szoku jestem jak widzę Leona i jego zaangażowanie w te wszystkie przysiady i podskoki.
Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka
Moja siostra ćwiczy o 22.
U mojej drugiej siostry wszyscy ćwiczą (a raczej ćwiczyli, bo teraz siostra w ciąży) razem. Młodsze dziecko (syn) ma niecałe 5 lat i uwielbia ćwiczyć z nimi. Ma w tym więcej powera od rodziców
Może zaproponuj to rodzinie jako fajny czas w trójkę? Ja zawsze w szoku jestem jak widzę Leona i jego zaangażowanie w te wszystkie przysiady i podskoki.
Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Dzięki
Ja tak mam, że jak zaczynam ćwiczyć to muszę codziennie.
Meg codziennie mam jakieś obowiązki, tak pranie robie codziennie, nie mam gdzie suszyć i muszę prac na bieżąco niestety.
Wieczorami robie dodatkowe zlecenia. Ciężko mi wygospodarować czas dla siebie. Za dużo na siebie biorę od dawna.
Ćwiczyć mogę tylko w salonie, bo sypialnia za mała, wyprawa na fitness odpada zupełnie. Nie wiem chyba póki pracuje zdalnie będę ćwiczyć jak odprowadzę Krzysia rano, najwyżej będę musiała jednocześnie mieć kompa włączonego czy z pracy ktoś nie pisze
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Ja tak mam, że jak zaczynam ćwiczyć to muszę codziennie.
Meg codziennie mam jakieś obowiązki, tak pranie robie codziennie, nie mam gdzie suszyć i muszę prac na bieżąco niestety.
Wieczorami robie dodatkowe zlecenia. Ciężko mi wygospodarować czas dla siebie. Za dużo na siebie biorę od dawna.
Ćwiczyć mogę tylko w salonie, bo sypialnia za mała, wyprawa na fitness odpada zupełnie. Nie wiem chyba póki pracuje zdalnie będę ćwiczyć jak odprowadzę Krzysia rano, najwyżej będę musiała jednocześnie mieć kompa włączonego czy z pracy ktoś nie pisze
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Krzyś 11.5.2017 r.
Kornelia 25.4.2021 r.
Kornelia 25.4.2021 r.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Ja ćwiczę różnie. Wyznaczyłam sobie rygor, że co drugi dzień ty muszę, ale zdarza się, że ćwiczę codziennie. Zależy jak się układa dzień. Dzisiaj padał deszcz, włączyłam dzieciakom bajkę i poszłam ćwiczyć. Antek często mi towarzyszy (ale nie przeszkadza), natomiast Adaś już zajmuje się sobą sam.
Efryna, prawda to, co napisałaś. Ja się jednak powtórzę - mnie nie interesuje, co myślą inni. Ja po prostu się źle ze sobą czuję (co faktycznie pośrednio wynika z presji, jaka ciąży na kobietach).
Efryna, prawda to, co napisałaś. Ja się jednak powtórzę - mnie nie interesuje, co myślą inni. Ja po prostu się źle ze sobą czuję (co faktycznie pośrednio wynika z presji, jaka ciąży na kobietach).
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Ja to w ogóle chyba mam jakaś chorobę psychiczna, bo nawet jak ważyłam poniżej 50 kg to uważałam ze gruba jestem i nie nosiłam bikini ani nawet jednoczęściowego kombinezonu
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Krzyś 11.5.2017 r.
Kornelia 25.4.2021 r.
Kornelia 25.4.2021 r.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
to ja się bardzo przejmuje tym co myślą o mnie inni. ale mam tak dopiero od kiedy poznałam się z rodziną Męża. na nich mam wyrąbane, ale poczucie, że jestem ch*jowa, bo gruba pozostało
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Ja ćwiczę różnie. Jak mi się uda do południa to super a jak nie, to czekam aż mąż wrócić z pracy ale wtedy muszę się wystrzelić w wolny dzień, bo co drugi jest zajęty na Jego trening.
Mnie też opinia innych nie interesuje aż tak bardzo ale jednak gdzieś z tyłu głowy jest jakaś presja. Ja poprostu chcę się ze sobą czuć dobrze. Nie mam parcia na figurę, jak z katalogu bielizny, bo za bardzo lubię jeść.
Mnie też opinia innych nie interesuje aż tak bardzo ale jednak gdzieś z tyłu głowy jest jakaś presja. Ja poprostu chcę się ze sobą czuć dobrze. Nie mam parcia na figurę, jak z katalogu bielizny, bo za bardzo lubię jeść.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 24 gości