Moja walka o lepszą sylwetkę

Awatar użytkownika
Misiaq
Posty: 23430
Rejestracja: 27 maja 2017, 9:40

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Misiaq » 19 lut 2021, 10:49

farazi pisze:
19 lut 2021, 10:46
Waciki - dobre i to 😜
Za kasę męża robiłam paznokcie 😂😉🤪

Awatar użytkownika
Escherichia
Posty: 5494
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:23

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Escherichia » 19 lut 2021, 11:41

Też zastanawiam się nad jakimiś zabiegami. U mnie w mieście nie ma zbyt dużej oferty, ale coś wynajdę :)

U mnie waga stała przez 2 tygodnie. Przeanalizowałam ten czas i jednak u mnie się sprawdzają regularne posiłki + dieta wysokobiałkowa. Cały czas byłam na deficycie (i to za dużym 🙄), ale makro źle dobrane i zastój był. Wróciłam do regularnego jedzenia (znowu na siłę trochę), powróciłam do większej ilości białka i w 3 dni poszło -0,8kg.

Awatar użytkownika
Misiowa
Posty: 19425
Rejestracja: 26 maja 2017, 18:20

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Misiowa » 19 lut 2021, 11:50

Escherichia, u mnie z kolei odwrotnie- jedzenie regularne nie pomaga mi na spadek wagi a przy deficycie leci momentalnie. Nie wiem co zrobić- pogodzić się z obecnym stanem i popracować trochę nad kondycją czy trochę przegłodować i pozbyć się tłuszczyku 😏
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Escherichia
Posty: 5494
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:23

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Escherichia » 19 lut 2021, 12:01

Misiowa pisze:
19 lut 2021, 11:50
Escherichia, u mnie z kolei odwrotnie- jedzenie regularne nie pomaga mi na spadek wagi a przy deficycie leci momentalnie.
No bez deficytu to się nawet nie myśli o utracie wagi ;)
U mnie jest różnica między 2 posiłki na deficycie, a 4-5 posiłków na deficycie. I jednak sprawdza się zasada "jesz - chudniesz", bo przez te 2 tygodnie miałam około 1300-1400kcal. Wróciłam do 1800-1900kcal i puściło :)

Awatar użytkownika
Misiaq
Posty: 23430
Rejestracja: 27 maja 2017, 9:40

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Misiaq » 19 lut 2021, 12:08

U mnie zasada jesz-chudniesz absolutnie się nie sprawdza 🤪

Awatar użytkownika
Misiowa
Posty: 19425
Rejestracja: 26 maja 2017, 18:20

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Misiowa » 19 lut 2021, 12:35

Escherichia, jeszcze zależy jaki to deficyt, bo ja mogę jeść 1600-1700kcal i waga stoi bez względu na to czy jem regularnie czy 2 posiłki.
Przy 1400, to już chodzę głodna ale wiem, że waga pójdzie momentalnie.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Escherichia
Posty: 5494
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:23

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Escherichia » 19 lut 2021, 12:40

Misiaq pisze:
19 lut 2021, 12:08
U mnie zasada jesz-chudniesz absolutnie się nie sprawdza 🤪
😆

Awatar użytkownika
shattered
Posty: 1174
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:54

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: shattered » 19 lut 2021, 12:48

Misiowa pisze:
19 lut 2021, 12:35
Escherichia, jeszcze zależy jaki to deficyt, bo ja mogę jeść 1600-1700kcal i waga stoi bez względu na to czy jem regularnie czy 2 posiłki.
Przy 1400, to już chodzę głodna ale wiem, że waga pójdzie momentalnie.
jak zawsze wszyscy krzyczą, że to głodówka i że za mało (i w większości przypadków taka jest prawda) to ja uważam, że każdy organizm jest inny. Moja koleżanka je na co dzień koło 1500, głodna nie chodzi, wygląda dobrze, jest aktywna fizycznie więc po co na siłę ma wpychać więcej?

Ja lubię się napchać więc jem teraz 2 posiłki dziennie. Ale w opór :lol: i pomiędzy mi się nie chce
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Escherichia
Posty: 5494
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:23

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Escherichia » 19 lut 2021, 13:00

Misiowa pisze:
19 lut 2021, 12:35
Escherichia, jeszcze zależy jaki to deficyt, bo ja mogę jeść 1600-1700kcal i waga stoi bez względu na to czy jem regularnie czy 2 posiłki.
Przy 1400, to już chodzę głodna ale wiem, że waga pójdzie momentalnie.
A jaką masz CMP? Tak już z ciekawości pytam.
Dla mnie chodzenie głodną na diecie sprawiłoby, że bardzo szybko bym ją porzuciła :P
shattered pisze:
19 lut 2021, 12:48
Misiowa pisze:
19 lut 2021, 12:35
Escherichia, jeszcze zależy jaki to deficyt, bo ja mogę jeść 1600-1700kcal i waga stoi bez względu na to czy jem regularnie czy 2 posiłki.
Przy 1400, to już chodzę głodna ale wiem, że waga pójdzie momentalnie.
jak zawsze wszyscy krzyczą, że to głodówka i że za mało (i w większości przypadków taka jest prawda) to ja uważam, że każdy organizm jest inny. Moja koleżanka je na co dzień koło 1500, głodna nie chodzi, wygląda dobrze, jest aktywna fizycznie
Wiadomka, że każdy ma inny organizm, predyspozycje i inaczej reaguje. Równie dobrze "bliźniacze" pod względem CPM osoby mogą mieć rozjazd w efektach na tym samym deficycie. Jednej waga będzie stać, drugiej będzie lecieć w dół :)
shattered pisze:
19 lut 2021, 12:48
więc po co na siłę ma wpychać więcej?
Po nic :D Ja się zmuszam, bo bym żarła 700-800kcal :P
shattered pisze:
19 lut 2021, 12:48
Ja lubię się napchać więc jem teraz 2 posiłki dziennie. Ale w opór :lol: i pomiędzy mi się nie chce
Moja siostra tak je :P Kończy posiłek, jak ją zaczyna po migdałku łaskoatać :D

Awatar użytkownika
Misiaq
Posty: 23430
Rejestracja: 27 maja 2017, 9:40

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Misiaq » 19 lut 2021, 13:14

Escherichia pisze:
19 lut 2021, 13:00
shattered pisze:
19 lut 2021, 12:48
więc po co na siłę ma wpychać więcej?
Po nic :D Ja się zmuszam, bo bym żarła 700-800kcal :P
Ja tego na prawdę nie ogarniam (i podejrzewam kokieterię lub prowokację 🤪) jak dorosła osoba jedząca 800 kcal dziennie może nie chudnąć 🙄😉😂

Awatar użytkownika
Escherichia
Posty: 5494
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:23

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Escherichia » 19 lut 2021, 13:36

Misiaq pisze:
19 lut 2021, 13:14
Escherichia pisze:
19 lut 2021, 13:00
shattered pisze:
19 lut 2021, 12:48
więc po co na siłę ma wpychać więcej?
Po nic :D Ja się zmuszam, bo bym żarła 700-800kcal :P
Ja tego na prawdę nie ogarniam (i podejrzewam kokieterię lub prowokację 🤪) jak dorosła osoba jedząca 800 kcal dziennie może nie chudnąć 🙄😉😂
Były okresy w życiu (chociażby ten do stycznia 2021 :P ), kiedy na bank było dużo więcej kcal niż potrzebowałam, bo objadałam się słodyczami. Ale były też miesiące (chociażby prawie cały drugi rok studiów), gdzie miałam problemy z jedzeniem i wcale jakoś specjalnie nie chudłam, a moje jedzenie wyglądało tak, że tydzień-dwa żarłam serek wiejski z pomidorem, 3 kawy, pół paczki fajek, miskę zupy pomidorowej.. Później tydzień względnego jedzenia i znowu dziwny jadłowstręt..
Nie twierdzę, że osoba na "diecie" 700-800kcal nie schudnie, bo zapewne schudnie przez wyniszczenie sobie organizmu. Ja po prostu widzę po sobie, że chudnę na 1800-1900kcal, a na 1300-1400kcal i ograniczeniu białka waga mi stoi :) I tak, muszę się zmuszać na nowo do jedzenia regularnych 4-5 posiłków, bo bez tego zapchałabym flaka jednym dużym posiłkiem - a niech będzie nawet na 1000kcl, a taka dieta o dupę rozbić :)

Awatar użytkownika
KarLa
Posty: 23145
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:48

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: KarLa » 19 lut 2021, 13:39

Ja pewnie nie miałabym problemu żeby zjadać 3000 kalorii 😂
Jesli jedzenie większej ilości kalorii sprawiałoby że bym chudła to bym była przeszczesliwa 😂
Obrazek

Awatar użytkownika
meg
Posty: 14861
Rejestracja: 27 maja 2017, 10:02

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: meg » 19 lut 2021, 13:45

Wydaje mi się, może się mylę, że osoba pijąca dużo kawy i paląca jakoś inaczej odczuwa potrzebę jedzenia.
Sama wiem po sobie, że taka kawa potrafi zastąpić mi posiłek.

Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka

ObrazekObrazek
Obrazek Obrazek

Awatar użytkownika
Escherichia
Posty: 5494
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:23

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: Escherichia » 19 lut 2021, 13:56

w 2017 r. byłam na deficycie, przez 5-6 tygodni schudłam 0,5kg.. Poszłam do lekarza, wyszłam z diagnozą i lekami, przez następne 3 miesiące schudłam coś około 13kg :)

farazi
Posty: 9826
Rejestracja: 28 maja 2017, 6:57

Re: Moja walka o lepszą sylwetkę

Post autor: farazi » 19 lut 2021, 14:11

Misiaq pisze:
19 lut 2021, 12:08
U mnie zasada jesz-chudniesz absolutnie się nie sprawdza 🤪
Bo to trzeba jeść z umiarem 😜

Dla mnie to abstrakcja, żyć na 900kcal i nie czuć głodu. Lubię jeść, ograniczanie się wymaga ode mnie dużej samodyscypliny. Niestety, czasy żarcia muszą odejść w niepamięć, jeśli chcę chodzić, a nie turlać się.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 36 gości