Ja nie rozumiem tego. Czułabym się ubezwłasnowolniona, gdybym musiała przypominać mężowi o pieniądzach, czy odczuwała stres w związku z tankowaniem (tym bardziej, że muszę być mobilna, obecnie jeżdżę codziennie, a mój mąż w weekendy).
Ile kosztuje życie...
Re: Ile kosztuje życie...
Re: Ile kosztuje życie...
Misiaq, nie o to chodziło, gdy pisałam o proszenie o pieniądze.
Re: Ile kosztuje życie...
Ja się zgadzam z farazi, też mam rzeczy, które załatwiam bardzo niechętnie, ale wszystko jestem w stanie zrobić jak mnie do tego sytuacja zmusi bez czekania na łaskę męża (mnie bardzo wnerwia, jak muszę na kimś bezwzględnie polegać i jest to problem np. w pracy). Może obie mamy mężów z gatunku "nie trzeba mi przypominać co pół roku" 

Re: Ile kosztuje życie...
Ja też nie lubię tankować. Na szczęście mój mąż to wie, więc ja tylko zgłaszam zapotrzebowanie. Przy okazji zawsze myje mi auto, więc sorry, ale ja się nie będę wyrywać
Wszystkie sąsiadki mi zazdroszczą

Wszystkie sąsiadki mi zazdroszczą



Re: Ile kosztuje życie...
Ja jestem z tych, co przy aucie nie robią nic
tankowałam ostatnio w czerwcu 
Re: Ile kosztuje życie...
Efryna, rozumiemy się
Pewnie mamy podobnych mężów 
Nie chodzi o to, że muszę wszytko robić sama, ale żebym w awaryjnej sytuacji poradziła sobie.
Nie chodzi o to, że muszę wszytko robić sama, ale żebym w awaryjnej sytuacji poradziła sobie.
Re: Ile kosztuje życie...
Ja akurat nie muszę się martwić tankowaniem, bo rezerwę w naszym aucie widziałam może parę razy, głównie w Ie jak M. zostawił tankowanie na weekend a ja jechałam na zakupy przed weekendem.
Dla mojego M. pół baku jest jak rezerwa i zaraz tankuje żeby mieć pełno
Dla mojego M. pół baku jest jak rezerwa i zaraz tankuje żeby mieć pełno

Re: Ile kosztuje życie...
Historia wciągniętej karty, czy nie zabranej gotówki z bankomatu to powiem Wam że taki standard nad standardy w banku, że nikogo to nie dziwi i taki ludzi się dziesiątki dziennie. Za to kiedyś w sobotę , zadzwonił pan, który zatrzasnął się w bankomacie. I to już powiem Wam był hardkor bo musieliśmy poruszyć lawinę kontaktów, żeby ściągnąć kogoś z serwisu
Re: Ile kosztuje życie...
Jak można zatrzasnąć się w bankomacie?! Tzn jak można wleźć do bankomatu?
Re: Ile kosztuje życie...
Ja z tankowaniem nie mam problemu ale czesto dojezdzam na oparach (np mam paliwa na 6km i ten stres czy stacja bedzie po drodze czy nie 


),chociaz jak mam jechac gdzies dalej to staram sie zatankowac do pełna w razie w wczesniej.
- mała_czarna
- Posty: 19096
- Rejestracja: 27 maja 2017, 7:17
Re: Ile kosztuje życie...
Haha ja go rozumiem. Mi jak zejdzie ciut poniżej połowy to też jadę tankowaćKarLa pisze: Dla mojego M. pół baku jest jak rezerwa i zaraz tankuje żeby mieć pełno
Re: Ile kosztuje życie...
To ja team #naoparach 

- mała_czarna
- Posty: 19096
- Rejestracja: 27 maja 2017, 7:17
Re: Ile kosztuje życie...
Ja mam schize że nie nagle stanie auto na środku drogi. I to nic że zwykle jeżdżę na takie dystanse że to ciut poniżej pół baku by spokojnie wystarczyło 

Re: Ile kosztuje życie...
Ja lubię życie na krawędzi
rezerwa się włącza przy jakichś 70 km zasięgu, na stację zwykle docieram przy 20 

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości