Moj mąż też. I jeszcze nagle ma mierniki na wszystko. Do tej pory nie wiem, skąd wiedział kiedyś w naszym starym aucie, że coś z prostownikiem poszło. Jedziemy do od autostradą, on nagle się zatrzymał, coś podłącza, mierzy i odkrył, że coś gdzieś trzasło i się akumulator nie ładował. Odkrył to na tyle wcześnie, że na luzie sami z klasą zawróciliśmy do domu. Następne auto miał sprzężone z telefonem, zamiast jechać do mechanika to samo sobie odczytywał wszystkie kody błędów i coś tam zmieniał. Dzwonił czasami do mechanika i była dyskusja, że Panie Arturze coś tam, z czego ja przyimki tylko rozumiałam.Ruby pisze: ↑01 sty 2022, 10:31O to, to! Jak cichnie radio to juz wiem, ze cos uslyszal... Zawsze sie zastanawiam co on slyszy bo ja ze sciszonym nic, a on uslyszal przy grajacym![]()
Albo jak w octavi pytal wiecznie czy czuje wibracje... taaaaa...
A urwane w połowie zdanie, bo "coś słychać" znam doskonale