Ile kosztuje życie...

Awatar użytkownika
Katherina
Posty: 31054
Rejestracja: 27 maja 2017, 12:15

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Katherina » 01 sty 2022, 13:20

Ruby pisze:
01 sty 2022, 10:31
nuuutella pisze:
01 sty 2022, 10:25
adu pisze:
01 sty 2022, 10:22
U mnie tak jak u Nutelli, jak Ł wymienia na czas, jak tylko słyszy, to koszty nie sa duże. Ale no to tez się bierze z tego, że on wie, słyszy itp.
Następuje zciszenie radia
-słyszałaś? (tajemniczym szeptem)
-nie, a co?
-łącznik stabilizatora stuka.

Znasz to? 🤪😆
O to, to! Jak cichnie radio to juz wiem, ze cos uslyszal... Zawsze sie zastanawiam co on slyszy bo ja ze sciszonym nic, a on uslyszal przy grajacym🤔
Albo jak w octavi pytal wiecznie czy czuje wibracje... taaaaa...
Moj mąż też. I jeszcze nagle ma mierniki na wszystko. Do tej pory nie wiem, skąd wiedział kiedyś w naszym starym aucie, że coś z prostownikiem poszło. Jedziemy do od autostradą, on nagle się zatrzymał, coś podłącza, mierzy i odkrył, że coś gdzieś trzasło i się akumulator nie ładował. Odkrył to na tyle wcześnie, że na luzie sami z klasą zawróciliśmy do domu. Następne auto miał sprzężone z telefonem, zamiast jechać do mechanika to samo sobie odczytywał wszystkie kody błędów i coś tam zmieniał. Dzwonił czasami do mechanika i była dyskusja, że Panie Arturze coś tam, z czego ja przyimki tylko rozumiałam. 😂 W nowym cierpi, że nie może niektórych rzeczy zmieniać, bo gwarancja, ale i tak już go w serwisie znają. 😂
A urwane w połowie zdanie, bo "coś słychać" znam doskonale 😂

Awatar użytkownika
mess
Posty: 1320
Rejestracja: 06 mar 2018, 10:43

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: mess » 01 sty 2022, 13:45

Itzal pisze:
01 sty 2022, 13:10
trylinkowa pisze:
01 sty 2022, 12:43
Mimezja pisze:
01 sty 2022, 8:36


Ale łańcuchy też się wymienia. U nas mąż zawsze wymienia rozrzad po zakupie, a potem pilnuje przebiegu
Pewnie tak, my zawsze kupujemy auta (koreańce nie pierwszej świeżości) z lancuchem i jeszcze nigdy nie musielismy nic z nimi robić :D
Mamy mecha takiego co od lat każde auto ogarnia w rodzinie, więc on nam pilnuje wszytkiego i 2 razy w roku robi nam przegląd i wymienia to co ewentualnie trzeba, teraz w grudniu mielismy pierwszą większą naprawe odkad go mamy (2015), bo trzeba bylo wymienic przewody hamulcowe.
W kazdym razie potwierdzam Carens 2007 to czolg jak dotad bezawaryjny i bezproblemowy.
Ooo piąteczka, tez lubimy auta z tej czesci swiata 🤣
Nie zapomne jak kupowalismy pierwsza kię-wszyscy sie smiali, bo w tym samym komisie stal opel vectra ktorwgo wszyscy nam doradzali. Ze taki ekstra. Wybralismy kie (ja wybralam, bo byla czarna 🤣🤣🤣🤣), auto jezdzi do dzis, aktualnie uzywa go moj tesciu. Samochod z maja 2006,i jedyne co do tej pory wymienilismy poza programem typu filtry olej i klocki, to chlodnica.
Za to tego opla jak my zrezygnowalismy to wzial znajomy, i to auto juz jest dawno zezłomowane bo wiecznie byl jakis problem 🙈
Ja tez chcialam czarnego a mamy granatowego, czego przebolec ciagle nie moge, bo strasznie mi sie nie podoba. Z nas wszyscy leja, że uzywane "Hjundaje" i "Kije" i ze to nic nie warte. Jedyne co nam stuka to graciarnia w bagazniku i rzeczy w trumnie na dachu. Getzem zjechalismy pol europy i jedyna naprawa jaką mielisny(poza olejami, klockami itp) to raz padlo sprzęgło. Sprzedalismy z bolem serca, bo bylo za male na nasze potrzeby ale eksploatacyjnie wychodzil super, bo baaaardzo malo palil nawet w mieście. Kupil go gosc z naszej dzielnicy i widzimy, ze dalej elegancko smiga.
Carens za kazdym razem zadziwia naszego mecha swoja solidnościa w zestawieniu z naszym brutalnym podejsciem do uzywania samochodow.
Teraz chcemy kupić cos drugiego, wiekszego ale i tak zawsze wychodzi na to, ze najlepszym rozwiązaniem byl by drugi carens+przyczepa :lol:
Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Mimezja
Posty: 13498
Rejestracja: 27 maja 2017, 0:46

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Mimezja » 01 sty 2022, 14:21

Kiedyś jedzilismy audi a4 z 95r, było absolutnie autem idealnym, szybkie zwinne i bezusterkowe jak kia o której piszą dziewczyny. Kiedy stuknęlo mu 20lat, opony i akumulator były do wymiany, coś się tłukło tu i tam i koszt naprawy był wyższy od jego wartości, wziął go od nas kolega. Nie robiąc w nim zupełnie kompletnie nic, zezłomował go ostatniej zimy...

Awatar użytkownika
Mimezja
Posty: 13498
Rejestracja: 27 maja 2017, 0:46

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Mimezja » 01 sty 2022, 14:22

Katherina😆😆😆😆😆

Miśka
Posty: 6669
Rejestracja: 27 maja 2017, 7:24

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Miśka » 01 sty 2022, 14:33


Katherina pisze: Nam na nowe idzie więcej niż na stare
Jeśli mogę zapytać - to na co? Bo poza eksploatacją, to nie przychodzi mi do głowy, co można robić w nowym aucie.



Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
efryna
Administrator
Posty: 10196
Rejestracja: 26 maja 2017, 12:46

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: efryna » 01 sty 2022, 15:17

farazi pisze:
01 sty 2022, 13:03
efryna pisze:
01 sty 2022, 11:57
Dużo pamiętam, że się kłóciłam wtedy z moim mężem, bo byłam pewna, że jego mechanik go tnie na czym może
Rozmowa w warsztacie;

- W pani aucie jest skrzynia biegów do wymiany.
- a co to jest skrzynia biegów?
- I to niejedna!
Hehe, zawsze śmieszy :P
A ja mam teraz auto bez skrzyni biegów!

Awatar użytkownika
Katherina
Posty: 31054
Rejestracja: 27 maja 2017, 12:15

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Katherina » 01 sty 2022, 15:44

Miśka pisze:
01 sty 2022, 14:33
Katherina pisze: Nam na nowe idzie więcej niż na stare
Jeśli mogę zapytać - to na co? Bo poza eksploatacją, to nie przychodzi mi do głowy, co można robić w nowym aucie.
Ubezpieczenie jest droższe, wszelkie rzeczy w serwisie są dużo droższe niż u mechanika albo w ogóle robienie samemu, np w aucie po gwarancji mąż sam sobie olej wymieniał, tu w serwisie, to wychodzi 4 razy drożej - jak podsumowaliśmy, to wydajemy więcej na nowe auto, tyle że są to koszty z góry wiadome, bo wg czasu czy przebiegu, a nie że coś się zepsuje.

Miśka
Posty: 6669
Rejestracja: 27 maja 2017, 7:24

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Miśka » 01 sty 2022, 16:30

Ok, czyli to eksploatacja. Myślałam, że jakiś tuning robicie

Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
KarLa
Posty: 23145
Rejestracja: 26 maja 2017, 23:48

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: KarLa » 01 sty 2022, 21:48

Mój też z tych co wszystko słyszą, jak jakiś nawiedzony każe mi zaglądać do schowka gdy jestem pasażerem, owijać wszystko w jakieś szmaty, stuka/puka w deskę rozdzielcza bo mu trzeszczy, butelkę wody muszę trzymac między nogami bo trzeszczy, w bagażniku wszystko owinięte bo wydaje odgłosy. Jak nawiedzony jakiś. Ja robię radio na głośniej i nic nie słyszę 😂
Obrazek

sowaa
Posty: 5907
Rejestracja: 27 maja 2017, 20:20

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: sowaa » 01 sty 2022, 23:00

"moja" firma też stała niedawno przed decyzją przedłużenie leasingu, czy wykup auta (na nowe leasingowane pewnie trochę trzeba będzie poczekać) i ostatecznie stanęło na wykupie, bo dalsze ubezpieczenie w autoryzowanym serwisie itd. przestało być opłacalne.

Mój mąż tylko słyszy, że coś stuka, w stopniu podobnym do mnie ;) widzę, że jest w mniejszości ;)

Awatar użytkownika
meg
Posty: 14861
Rejestracja: 27 maja 2017, 10:02

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: meg » 02 sty 2022, 9:22

My obydwoje podchodzimy do auta jak do każdego innego sprzętu. I jak stuka to stuka, a jak nie to nie

Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka

ObrazekObrazek
Obrazek Obrazek

Awatar użytkownika
Itzal
Posty: 16955
Rejestracja: 27 maja 2017, 11:04

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Itzal » 02 sty 2022, 22:12

meg pisze:
02 sty 2022, 9:22
My obydwoje podchodzimy do auta jak do każdego innego sprzętu. I jak stuka to stuka, a jak nie to nie

Wysłane z mojego Redmi Note 7 przy użyciu Tapatalka
🙈😁❤️
ObrazekObrazek
Obrazek

Necia
Posty: 20542
Rejestracja: 28 maja 2017, 14:16

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Necia » 03 sty 2022, 9:31

Warszawianki mleko w promocji
Obrazek


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Krzyś 11.5.2017 r.
Kornelia 25.4.2021 r.

Awatar użytkownika
Katherina
Posty: 31054
Rejestracja: 27 maja 2017, 12:15

Re: Ile kosztuje życie...

Post autor: Katherina » 03 sty 2022, 9:42

Necia pisze:
03 sty 2022, 9:31
Warszawianki mleko w promocji
Obrazek


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Smakowało Ci? Ja je zamówiłam w poprzedniej promocji i mocno kiepskie było w moim odczuciu.

Necia
Posty: 20542
Rejestracja: 28 maja 2017, 14:16

Ile kosztuje życie...

Post autor: Necia » 03 sty 2022, 9:45

A nie wiem ja nie pije mleka, ale mąż nic nie mówił, Krzysiek tez. A Krzys mega wyczulony, jak coś pachnie nie tak nie ruszy, wiec chyba nasze do tej pory było Ok.

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Krzyś 11.5.2017 r.
Kornelia 25.4.2021 r.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 19 gości