o to to
Moja walka o lepszą sylwetkę
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Esxhericha gratuluję przemiany, wyglądasz świetnie
Asieka ja bym powiedziała, że Twoje wieczorne dojadanie wynika z... Braku alternatywy na wieczór, braku innego zajęcia i zapchania czasu do pojscia spać...? To tylko hipoteza oczywiście
Asieka ja bym powiedziała, że Twoje wieczorne dojadanie wynika z... Braku alternatywy na wieczór, braku innego zajęcia i zapchania czasu do pojscia spać...? To tylko hipoteza oczywiście
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
coś w tym jest. Oglądamy serial, tv i jemy
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Tak myślałam to już wymaga grubszych zmian systemowych żeby czymś innym zająć ręce.
- Escherichia
- Posty: 5494
- Rejestracja: 27 maja 2017, 11:23
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Tak A schodzenie poniżej PPM faktycznie nie jest rozsądne Trzymam kciuki!lisbeth87 pisze: ↑01 mar 2023, 6:21Deficyt to jest ilość kcal poniżej CPM, no nie?Escherichia pisze: ↑28 lut 2023, 22:52Jeśli jesteś na 100% pewna, że jesteś w deficycie, to nie masz się czym martwić
Czytam, że żeby zdrowo schudnąć, nie powinnam jeść poniżej ppm, więc tego pilnuje.
Dzięki dziewczyny
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Ja się zgadzam z Escherichią, w sumie cierpliwość i pokora to trochę klucz tego wszystkiego. Wiem, że jest to mega frustrujące, jak nie ma szybkich efektów, wiem, jak bardzo wtedy spada motywacja i jak bardzo się chce odpuścić. Ja postawiłam na zmianę nawyków tak docelowo, nie, że jestem na diecie i to się kiedyś skończy, tylko pogodziłam się z tym, że to już na całe życie. Wyeliminowałam zupełnie np. pieczywo (jak mam ochotę na "kanapki", to sobie robię z tych wafli z wasy), jem małe porcje, staram się pilnować, żeby było dużo białka, dużo warzyw, a węgli niewiele, a jak już, to raczej pełnoziarniste. Owszem, zostawiam sobie jednorazowe przyjemności raz na jakiś czas, typu obiad w restauracji, czy sporadycznie jakiś deser, ale wracam konsekwentnie do standardowego żywienia i bardzo się pilnuję, żeby to były faktycznie jednorazowe akcje. Też mnie zawsze alkohol gubił, więc teraz jak coś piję, to białe wytrawne wino albo gin z tonikiem bez cukru.
Ćwiczenia też dają efekt bardziej długofalowy, trzeba poczekać, ale mega warto, bo człowiek ma więcej energii do życia.
Dużo schudłam przez ostatnie 1,5 roku i zdecydowanie lepiej się teraz ze sobą czuję.
Ćwiczenia też dają efekt bardziej długofalowy, trzeba poczekać, ale mega warto, bo człowiek ma więcej energii do życia.
Dużo schudłam przez ostatnie 1,5 roku i zdecydowanie lepiej się teraz ze sobą czuję.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Mnie totalnie przestało ciągnąć do białego chleba, albo piekę swój na zakwasie i wtedy najadam się 2 kromkami do syta albo jem pieczywo chrupkie.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Ja kiedyś potrafiłam jeść kanapki na śniadanie, drugie i kolację. Teraz na śniadanie w 90% jest owsianka z dodatkami, na drugie idzie owoc + jogurt naturalny, obiady jem standardowy a na kolację 1-2 kromki żytniego chleba. W weekendy często rezygnuję z drugiego śniadania, bo jemy późno i wtedy jest coś na wypasie, typu bajgiel z jajkiem.
Alko też mocno ograniczyliśmy.
Alko też mocno ograniczyliśmy.
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
U mnie w końcu ruszyło! 0,8 kg w dół
Cieszy niesamowicie
Cieszy niesamowicie
"Działanie pociąga za sobą koszty i ryzyko,
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."
Julia 2.4.2017r.
ale o wiele mniejsze niż te,
które wiąże się z wygodną biernością."
Julia 2.4.2017r.
- Escherichia
- Posty: 5494
- Rejestracja: 27 maja 2017, 11:23
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Lisbeth, gratuluję spadku!
Pokażę Ci na przykładzie to o czym mówiłam.
W środę moja dieta różniła się od tej w czwartek. Aczkolwiek w te dwa dni byłam w deficycie. Po prostu zdecydowanie inne makro.
W środę nie trenowałam, w czwartek już tak.
Czy w 24h zjadłam około 10.000 nadprogramowych kalorii, aby przytyć prawie 1,5kg? No nie. Nawet wczoraj nie zjadłam jednego cukierka! Wiem, że dzień różnicy, ale to zawsze też inny dzień cyklu.
Czy wrócę do swoich 60-60,5kg? Tak. Zapewne za parę dni, bo właśnie wchodzę w owulację, a tu zawsze przybywa mi na wadze.
Zrozumienie tego nie zajęło mi dużo czasu. Pogodzenie się z tym i przestanie się przejmować, frustrować? No już było gorzej, wiadomo. Ale w końcu siadło Waga będzie się wahać z wielu powodów, ale finalnie utrzymując deficyt będziesz tracić na wadze
Pokażę Ci na przykładzie to o czym mówiłam.
W środę moja dieta różniła się od tej w czwartek. Aczkolwiek w te dwa dni byłam w deficycie. Po prostu zdecydowanie inne makro.
W środę nie trenowałam, w czwartek już tak.
Czy w 24h zjadłam około 10.000 nadprogramowych kalorii, aby przytyć prawie 1,5kg? No nie. Nawet wczoraj nie zjadłam jednego cukierka! Wiem, że dzień różnicy, ale to zawsze też inny dzień cyklu.
Czy wrócę do swoich 60-60,5kg? Tak. Zapewne za parę dni, bo właśnie wchodzę w owulację, a tu zawsze przybywa mi na wadze.
Zrozumienie tego nie zajęło mi dużo czasu. Pogodzenie się z tym i przestanie się przejmować, frustrować? No już było gorzej, wiadomo. Ale w końcu siadło Waga będzie się wahać z wielu powodów, ale finalnie utrzymując deficyt będziesz tracić na wadze
- Załączniki
-
- PSX_20230303_073952.jpg (150.24 KiB) Przejrzano 1939 razy
- Escherichia
- Posty: 5494
- Rejestracja: 27 maja 2017, 11:23
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Pokaż etykietę ze składem i makro
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Asieka na szybko to pewnie fajna opcja, ale ja bym głosowała za mrożonymi zblendowanymi truskawkami
Re: Moja walka o lepszą sylwetkę
Ja nie przepadam za dżemem. Wolę do jogurtu lub owsianki wrzucić garść orzechów i banana/borówki.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości