Śniadanie: jogurt naturalny skyr z twarożkiem, kiwi, miodem i orzechami plus granola
II śniadanie: sałatka z rukola, gruszką, serem camembert i kromka chleba
Obiad: dorsz w kremowym sosie z kaszą i brokułami
Podwieczorek; kawa z mlekiem
Kolacja: grzanki z awokado, rukolą i jajkiem
Ze względu na mój rozkład dnia mam 4 posiłki, a obiad jest tak syty(600kcal), że kawa na podwieczorek wystarczy.
Pewne zasady są uniwersalne, jak makaron to pełnoziarnisty, dużo wody, przerwy między posiłkami min. 3 godziny.
Poza tym jest miejsce na ser camembert, jest makaron z krewetkami, sałatka z ciecierzycą, spaghetti bolońskie, czy po prostu kanapka z serem do pracy, lub tortilla z łososiem. No i bigos
Dania były wybierane według tego, co lubię, z założeniem, że jestem otwarta na nowości.
Od czasu przejścia na dietę miałam tylko raz epizod hipoglikemii, bo jadąc głodna do domu zjadłam pierniczka i michaszka. Teraz już wiem, że lepiej nie zjeść tego cukierka, a jak już mam ochotę na słodkie to nie na pusty żołądek.
Misiaq, niektóre z obiadów gotuję również dla pozostałych domowników. Część robię dla siebie, gotując równolegle z obiadem dla reszty. Mi to nie przeszkadza i nie jest poświęceniem. Pozostałe posiłki zajmują tyle samo czasu, co wcześniej.