Co do biegania na biezni to mi jest latwiej i odnosze wrazenie ze przez brak swiezego powietrza... na biezni moge truchtac i godzine a na dworze nie przebiegne 10 minut...
Za bieganie nawet sie nie biore bo to kompletnie nie dla mnie... robilam kilka podchodow i wiem ze nie i za nic...
Silownie sa u nas dwie ale z kazda trzeba podpisac umowe na rok i przez rok miesiecznie oplacac co mi sie nigdy kompletnie nie kalkulowalo ze wzgledu na to ze od kliniki i pracy bylo moje chodzenie uzaleznione...
Wiec ten orbitrek byl jak zbawienie...
Pocieszam sie ze po porodzie chociaz rowerek sobie kupie moze