Ile kosztuje życie...
Re: Ile kosztuje życie...
Ja czasem jak patrze na ceny produktów to też się dziwię. Najczęściej przy pieczywie, np. Że małe pizze czy rogalik z biedronki kosztuje 2-3-4 zł.
Ceny warzyw zawsze mają odzwierciedlenie w pogodzie, więc to mnie nie dziwi. Odkąd mam swój ogród to wiem też ile pracy to kosztuje, więc jeśli plony są marne to nic dziwnego, że ktoś chce się odbić albo chociaż wyjść na zero. Nie mówię oczywiście o mafketowych warzywach.
Sofii fajnie, zawsze coś swojego. I fajniez ze mąż to w całości ogarnia
Ceny warzyw zawsze mają odzwierciedlenie w pogodzie, więc to mnie nie dziwi. Odkąd mam swój ogród to wiem też ile pracy to kosztuje, więc jeśli plony są marne to nic dziwnego, że ktoś chce się odbić albo chociaż wyjść na zero. Nie mówię oczywiście o mafketowych warzywach.
Sofii fajnie, zawsze coś swojego. I fajniez ze mąż to w całości ogarnia
Re: Ile kosztuje życie...
Problem jest tylko taki, ze nie zarabia producent a pośrednicy.
Pisałam już, ze za pomidory od producenta płacę po 3 zł za kg, w Warszawie na ryneczku pomidory są po 7-9 zł, więc widać kto tu zarabia.
Re: Ile kosztuje życie...
Re: Ile kosztuje życie...
Producent chyba w każdej branży ma najmniej. My np. Mamy na produkcie 1zl zarobku i sprzedajemy za 40zl, pośrednik odbiorcy sprzedaje za 70, a odbiorca w swoim sklepie wystawia produkt za 150zl
Re: Ile kosztuje życie...
moj Maz, ktory handlem warzywami na zycie zarabia, byl w szoku, jak wysokie ceny sa w Pl
Re: Ile kosztuje życie...
Nie wiem jak jest w Hiszpanii, ale w większości krajów "zachodu" warzywa i owoce wcale nie są "sezonowe" i np. pomidor smakuje tak samo w styczniu i w lipcu. W Polsce mamy jeszcze trochę takich bardziej "naturalnych" warzyw i owoców i one mogą być droższe.Itzal pisze: ↑17 lip 2019, 17:44moj Maz, ktory handlem warzywami na zycie zarabia, byl w szoku, jak wysokie ceny sa w Pl
Ale w tym roku ceny owoców i warzyw, jak dla mnie, są trochę kosmiczne.
Musicie rozwinąć biznes o sprzedaż detaliczną
Re: Ile kosztuje życie...
Mhm, z ta natura to nie wiem, Maz z Polski sprowadza pomidory do Hiszpanii, i jablka. Pomidor ktory lezy 2 miesiace i sie nie psuje raczej sama natura nie zyje
Re: Ile kosztuje życie...
No ale one są pryskanie do transportu właśnie, przynajmniej z tego co wiem. I zrywane jeszcze niedojrzałe. Wiec to już inny pomidor
Re: Ile kosztuje życie...
Generalnie taka natura to tylko u sasiada za plotem albo we wlasnym ogrodku Do sklepow natura juz nie dociera, bo to handel na zbyt duza skale i nikomu nie zalezy na stratach.
A w krajach zachodu sezonowosc tez istnieje, jest np taka siec sklepow Mercadona, oni bazuja tylko na produktach dostepnych na polwyspie, i tam widac kiedy jest sezon na co, bo sa okresy ze nie ma w ogole truskawek, pomarancze sa kwasniejsze itp.
Troche zaluje ze nie mamy dostepu do jakiegos zaufanego rolnika, no ale coz. Życie. Musimy sie zadowolic mercadoną
A w krajach zachodu sezonowosc tez istnieje, jest np taka siec sklepow Mercadona, oni bazuja tylko na produktach dostepnych na polwyspie, i tam widac kiedy jest sezon na co, bo sa okresy ze nie ma w ogole truskawek, pomarancze sa kwasniejsze itp.
Troche zaluje ze nie mamy dostepu do jakiegos zaufanego rolnika, no ale coz. Życie. Musimy sie zadowolic mercadoną
Re: Ile kosztuje życie...
Dokładnie! Tylko, żeby jeszcze był rynek zbytu Moja mama ma firmę, która produkuje część "własnoręcznie", część od dostawców i te własne produkty są najbardziej dochodowe, chociaż z drugiej strony pochłaniają tyle czasu i pracy, że żeby się nie zaharować, coraz więcej jednak kupuje od większych producentów- jest ich oficjalnym przedstawicielem, więc ma u nich takie zniżki, żeby się opłacało
Re: Ile kosztuje życie...
Ale mi nie chodzi o to, ze polskie jest niepryskane itp. Nie znam się na tym, ale wydaje mi się, ze u nas jest jeszcze inny rodzaj upraw, taki mniej przemysłowy i dlatego te nasze warzywa smakują inaczej.
Chyba, ze to jest rzeczywiscie kwestia tego, ze polski pomidor, który jedzie do Hiszpanii jest zrywany zielony i dojrzewa w transporcie, więc wiadomo, że będzie inaczej smakować. Podobnie jak banany sprowadzane do Polski dojrzewają na statkach.
Re: Ile kosztuje życie...
We wlasna markę w odziezowce pchać się nie będziemy póki co. Ogarnąć i markę i tworzenie tego to już w ogóle kawał roboty. Wolimy tworzyć dla marek przynajmniej w tej branżysowaa pisze: ↑17 lip 2019, 21:30Dokładnie! Tylko, żeby jeszcze był rynek zbytu Moja mama ma firmę, która produkuje część "własnoręcznie", część od dostawców i te własne produkty są najbardziej dochodowe, chociaż z drugiej strony pochłaniają tyle czasu i pracy, że żeby się nie zaharować, coraz więcej jednak kupuje od większych producentów- jest ich oficjalnym przedstawicielem, więc ma u nich takie zniżki, żeby się opłacało
Re: Ile kosztuje życie...
Jak wszystko, co jest produkowane na duza skale. I serio nie ma tu znaczenia skad co pochodzi Mali producenci raczej ida w rynek lokalny, bo na wiekszym nie dadza rady. A ci co maja miliony hektarów ida w ilosc, i to nie zalezy od tego, gdzie tego pomidora posadzonoMisiaq pisze:Ale mi nie chodzi o to, ze polskie jest niepryskane itp. Nie znam się na tym, ale wydaje mi się, ze u nas jest jeszcze inny rodzaj upraw, taki mniej przemysłowy i dlatego te nasze warzywa smakują inaczej.
Chyba, ze to jest rzeczywiscie kwestia tego, ze polski pomidor, który jedzie do Hiszpanii jest zrywany zielony i dojrzewa w transporcie, więc wiadomo, że będzie inaczej smakować. Podobnie jak banany sprowadzane do Polski dojrzewają na statkach.
Generalnie jesli chcesz naturalnie i eko to musisz tego szukac albo u znajomego rolnika ktory uprawia raczej dla siebie w wiekszosci, albo u siebie we wlasnym ogrodku.
Bo te same zachodnie pomidory ktore caly rok smakuja tak samo mozesz caly rok kupic w Polsce
Re: Ile kosztuje życie...
no nie wiem, ilekroć byłam na wakacjach gdzieś bardziej na południu, to miałam wrażenie, że mają tam bardzo smaczne warzywa i owoce, więc kompletnie, nie wyczuwam "bardziej przemysłowych upraw" niż w PolsceMisiaq pisze: ↑17 lip 2019, 21:37Ale mi nie chodzi o to, ze polskie jest niepryskane itp. Nie znam się na tym, ale wydaje mi się, ze u nas jest jeszcze inny rodzaj upraw, taki mniej przemysłowy i dlatego te nasze warzywa smakują inaczej.
Chyba, ze to jest rzeczywiscie kwestia tego, ze polski pomidor, który jedzie do Hiszpanii jest zrywany zielony i dojrzewa w transporcie, więc wiadomo, że będzie inaczej smakować. Podobnie jak banany sprowadzane do Polski dojrzewają na statkach.
Re: Ile kosztuje życie...
No dobra, zawęzimy kryteria geograficzne - w Anglii mają niedobre warzywa i owoce, które cały rok smakują tak samosowaa pisze: ↑17 lip 2019, 21:45no nie wiem, ilekroć byłam na wakacjach gdzieś bardziej na południu, to miałam wrażenie, że mają tam bardzo smaczne warzywa i owoce, więc kompletnie, nie wyczuwam "bardziej przemysłowych upraw" niż w PolsceMisiaq pisze: ↑17 lip 2019, 21:37Ale mi nie chodzi o to, ze polskie jest niepryskane itp. Nie znam się na tym, ale wydaje mi się, ze u nas jest jeszcze inny rodzaj upraw, taki mniej przemysłowy i dlatego te nasze warzywa smakują inaczej.
Chyba, ze to jest rzeczywiscie kwestia tego, ze polski pomidor, który jedzie do Hiszpanii jest zrywany zielony i dojrzewa w transporcie, więc wiadomo, że będzie inaczej smakować. Podobnie jak banany sprowadzane do Polski dojrzewają na statkach.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości