Ile kosztuje życie...
Re: Ile kosztuje życie...
No ale one są pryskanie do transportu właśnie, przynajmniej z tego co wiem. I zrywane jeszcze niedojrzałe. Wiec to już inny pomidor
Re: Ile kosztuje życie...
Generalnie taka natura to tylko u sasiada za plotem albo we wlasnym ogrodku
Do sklepow natura juz nie dociera, bo to handel na zbyt duza skale i nikomu nie zalezy na stratach.
A w krajach zachodu sezonowosc tez istnieje, jest np taka siec sklepow Mercadona, oni bazuja tylko na produktach dostepnych na polwyspie, i tam widac kiedy jest sezon na co, bo sa okresy ze nie ma w ogole truskawek, pomarancze sa kwasniejsze itp.
Troche zaluje ze nie mamy dostepu do jakiegos zaufanego rolnika, no ale coz. Życie. Musimy sie zadowolic mercadoną

A w krajach zachodu sezonowosc tez istnieje, jest np taka siec sklepow Mercadona, oni bazuja tylko na produktach dostepnych na polwyspie, i tam widac kiedy jest sezon na co, bo sa okresy ze nie ma w ogole truskawek, pomarancze sa kwasniejsze itp.
Troche zaluje ze nie mamy dostepu do jakiegos zaufanego rolnika, no ale coz. Życie. Musimy sie zadowolic mercadoną

Re: Ile kosztuje życie...
Dokładnie! Tylko, żeby jeszcze był rynek zbytu


Re: Ile kosztuje życie...
We wlasna markę w odziezowce pchać się nie będziemy póki co. Ogarnąć i markę i tworzenie tego to już w ogóle kawał roboty. Wolimy tworzyć dla mareksowaa pisze: ↑17 lip 2019, 21:30Dokładnie! Tylko, żeby jeszcze był rynek zbytuMoja mama ma firmę, która produkuje część "własnoręcznie", część od dostawców i te własne produkty są najbardziej dochodowe, chociaż z drugiej strony pochłaniają tyle czasu i pracy, że żeby się nie zaharować, coraz więcej jednak kupuje od większych producentów- jest ich oficjalnym przedstawicielem, więc ma u nich takie zniżki, żeby się opłacało
![]()

Re: Ile kosztuje życie...
Jak wszystko, co jest produkowane na duza skale. I serio nie ma tu znaczenia skad co pochodzi Mali producenci raczej ida w rynek lokalny, bo na wiekszym nie dadza rady. A ci co maja miliony hektarów ida w ilosc, i to nie zalezy od tego, gdzie tego pomidora posadzonoMisiaq pisze:Ale mi nie chodzi o to, ze polskie jest niepryskane itp. Nie znam się na tym, ale wydaje mi się, ze u nas jest jeszcze inny rodzaj upraw, taki mniej przemysłowy i dlatego te nasze warzywa smakują inaczej.
Chyba, ze to jest rzeczywiscie kwestia tego, ze polski pomidor, który jedzie do Hiszpanii jest zrywany zielony i dojrzewa w transporcie, więc wiadomo, że będzie inaczej smakować. Podobnie jak banany sprowadzane do Polski dojrzewają na statkach.
Generalnie jesli chcesz naturalnie i eko to musisz tego szukac albo u znajomego rolnika ktory uprawia raczej dla siebie w wiekszosci, albo u siebie we wlasnym ogrodku.
Bo te same zachodnie pomidory ktore caly rok smakuja tak samo mozesz caly rok kupic w Polsce
Re: Ile kosztuje życie...
no nie wiem, ilekroć byłam na wakacjach gdzieś bardziej na południu, to miałam wrażenie, że mają tam bardzo smaczne warzywa i owoce, więc kompletnie, nie wyczuwam "bardziej przemysłowych upraw" niż w PolsceMisiaq pisze: ↑17 lip 2019, 21:37Ale mi nie chodzi o to, ze polskie jest niepryskane itp. Nie znam się na tym, ale wydaje mi się, ze u nas jest jeszcze inny rodzaj upraw, taki mniej przemysłowy i dlatego te nasze warzywa smakują inaczej.
Chyba, ze to jest rzeczywiscie kwestia tego, ze polski pomidor, który jedzie do Hiszpanii jest zrywany zielony i dojrzewa w transporcie, więc wiadomo, że będzie inaczej smakować. Podobnie jak banany sprowadzane do Polski dojrzewają na statkach.

Re: Ile kosztuje życie...
Już kiedyś to pisałam, ale napiszę jeszcze raz - zgadzam się w 100%! Tego się jeść nie da... Wszystko takie jałowe bez smaku, tylko wygląda "ładnie".Misiaq pisze: ↑17 lip 2019, 21:55No dobra, zawęzimy kryteria geograficzne - w Anglii mają niedobre warzywa i owoce, które cały rok smakują tak samosowaa pisze: ↑17 lip 2019, 21:45no nie wiem, ilekroć byłam na wakacjach gdzieś bardziej na południu, to miałam wrażenie, że mają tam bardzo smaczne warzywa i owoce, więc kompletnie, nie wyczuwam "bardziej przemysłowych upraw" niż w PolsceMisiaq pisze: ↑17 lip 2019, 21:37Ale mi nie chodzi o to, ze polskie jest niepryskane itp. Nie znam się na tym, ale wydaje mi się, ze u nas jest jeszcze inny rodzaj upraw, taki mniej przemysłowy i dlatego te nasze warzywa smakują inaczej.
Chyba, ze to jest rzeczywiscie kwestia tego, ze polski pomidor, który jedzie do Hiszpanii jest zrywany zielony i dojrzewa w transporcie, więc wiadomo, że będzie inaczej smakować. Podobnie jak banany sprowadzane do Polski dojrzewają na statkach.![]()
![]()
Re: Ile kosztuje życie...
W mojej okolicy jest spory producent pomidorów szklarniowych, sprzedają m.in. do Lidla i z racji, że pracują tam okoliczni ludzie, to potwierdzają, że tam uprawa jest trochę na zasadzie bio - mają jakieś robaczki, które zjadają inne szkodniki, po to aby nie pryskać roślin. W smaku są naprawdę niesklepowe, ale w okresie późnojesienno zimowym jest przerwa w sprzedaży
Re: Ile kosztuje życie...
Misiaq, w Irlandii tez wstretne
No kalafiror dzisiejszy z irlandzkich upraw i ostatnio truskawki irlandzkie byly naprawde pyszne

No kalafiror dzisiejszy z irlandzkich upraw i ostatnio truskawki irlandzkie byly naprawde pyszne


Re: Ile kosztuje życie...
Lidl to jest insza inszosc i ja go uwielbiamMimezja pisze:W mojej okolicy jest spory producent pomidorów szklarniowych, sprzedają m.in. do Lidla i z racji, że pracują tam okoliczni ludzie, to potwierdzają, że tam uprawa jest trochę na zasadzie bio - mają jakieś robaczki, które zjadają inne szkodniki, po to aby nie pryskać roślin. W smaku są naprawdę niesklepowe, ale w okresie późnojesienno zimowym jest przerwa w sprzedaży
A w Irlandii i Uk niestety nie ma gdzie uprawiac, nie ma slońca na tyle wiec oni chyba 90%tego co w sklepach maja misza importowac. Wiec no cudow tam nie bedzie za bardzo w sklepach, to nawet nie ma co porownywac z Polską a juz na oewno nie z krajami typu Hiszpania, Wlochy, Francja
Re: Ile kosztuje życie...
Itzal, masz jakieś info, że w Lidlu są lepsze warzywa?
Re: Ile kosztuje życie...
Nie znam nikogo kto pracuje w Lidlu, ale np Lidl w Hiszpanii nie zaopatruje sie w warzywa i owoce w firmie u mojego Meza, bo, uwaga, towar nie spelnia kryteriow jakosci
A te same owoce biora od nich sklepy sprzedajace 4x drozej niz Lidl, i u nich wymogi sa spelniane
Kiedys sprzedawali tez do hiszpanskiego odpowiednika Biedronki, i to co dia im zwracala, bo nie spelnialo wymogow, przepakowywali i sprzedawali drozszym sklepom, stamtad nigdy zwrotow nie maja
Dlatego my nigdy nie kupujemy warzyw i owocow ktore maja wyzsza cene 




Re: Ile kosztuje życie...
Ja kupuje najwięcej w Biedronce, bo mam najblizej. Ostatnio kupilam pyszne czereśnie i az sama byłam zdziwiona, ze takie dobre. Pomidory tez mi smakują, ale i tak czekam z niecierpliwością na swoje
Re: Ile kosztuje życie...
Chłopak mojej koleżanki pracował w warzywach i owocach i twierdził, że absolutnie Lidl i Biedronka mają najwyższe standardy owocowo-warzywne ,a najgorsze Carrefour. Tzn np w Lidlu i Biedronce jeśli znaleźli zepsuty jeden egzemplarz,to cała partia szła do zwrotu, a z Carrefoura nigdy zwrotów nie było, a pchali tam najgorsze, byle się pozbyć.
Re: Ile kosztuje życie...
Dobrze wiedziec
Ja tu w sumie warzywa i owoce glownie w lidlu kupuje, czasami w aldi, w PL rzadziej do lidla jezdze, bo biedronke mam blizej, ale jak juz jestem w lidlu to tez zazwyczaj po warzwa i owoce


Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 6 gości